*Neymar pov*
- Chyba nigdy nie czułem się tak chujowo - westchnąłem, przecierąc oczy ręką.
- Byliśmy tak blisko, tak blisko - powiedział ze skwaszoną miną Antony.- To wszystko przeze mnie! - krzyknął Marquinhos, uderzajac ręką w szafkę.
- Hej spokojnie. To nie twoja wina. Stało się i już się nie odstanie. Przegraliśmy? Trudno. Następnym razem będziemy lepsi i wygramy. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem - powiedział Casemiro, klepiąc Marcos'a po plecach. Niestety musieliśmy przyznać mu rację.Atmosfera w szatni nie była za ciekawa. Nikt ze sobą nie rozmawiał, każdy był przybity. Ja też marzyłem tylko o tym, aby wrócić do hotelu i zasnąć w swoim łóżku. Dzisiejszy dzień był dla nas wszystkich cholernie trudny. Nikt chyba nie spodziewał się takiego obrotu sprawy.
- Ja spadam. Cześć - pożegnałem się z chłopakami i wyszedłem z szatni. Przy ścianie czekała na mnie Julka i reszta jej przyjaciół.- Trzymasz się jakoś? - spytała czułym głosem, podchodząc do mnie.
Trzymam się tylko dzięki tobie...
- A wyglądam jakbym się trzymał? - wysiliłem się na delikatny uśmiech. Dziewczyna podeszła do mnie i przytuliła. Nic nie mówiąc. Po prostu tu była.- Dziękuję wam, że byliście na każdym meczu - odezwałem się do reszty, na co się delikatnie uśmiechnęli.
- Nie ma za co stary, to była dla nas czysta przyjemność. Wiesz jak my się cieszyliśmy, jak nam to Julka powiedziała. W pierwszej chwili to jej nie uwierzyliśmy, ale jak pokazała bilety to się popłakałem, co nie - gestykulował Sebastian. Chyba tak miał na imię. Nie mogę ich wszystkich nigdy zapamiętać.
- Miło mi w takim razie - uśmiechnąłem się i przytuliłem każdego z nich.- A wy. Powiem tyle. Przygotujcie się dobrze, bo Francja to mocne skurczybyki - poklepałem po plecach chłopaków z Reprezentacji Polski.
- Dzięki za radę - uśmiechnęli się, na co kiwnąłem głową.- Ney idziesz? - spytała mnie Julka. Z tobą? Zawsze pójdę.
- A gdzie to się koleżanka wybiera, hmm? - usłyszałem głos Matty'ego nad uchem.
- Ja? No tu i tam, wiesz trzeba pozwiedzać, prawda? - powiedziała niepewnym głosem, na co się delikatnie zaśmiałem i objąłem ją reka, przyciągając do siebie.
- Spokojnie wróci cała i zdrowa, już ja o nią zadbam - uśmiechnąłem się, spoglądając na dziewczynę, która teraz była cała czerwona.
- No, w to nie wątpimy - zaśmiali się.
- Tylko grzecznie tam, dzieciaki - pogroziła żartobliwie palcem Paulina, po czym wszyscy się z nami pożegnali i zaczęli sie rozchodzić do wyjścia.****
*Julka pov*- Jezu Neymar, co ty robisz człowieku - sapnęłam, gdy chłopak zrzucił nogą lampkę z szafki nocnej.
- Oj tam, odkupią - machnął ręką i przytulił się do mnie mocniej. Zaśmiałam się delikatnie na ten gest i zaczęłam go głaskać po wlosach.
- Dziękuję, że ze mną tu jesteś - mruknął w moją szyję, a mnie przeszły dreszcze.
- Nie ma za co wiesz, że będę zawsze, gdy bedziesz mnie potrzebował - odparłam na co wtulił się we mnie jeszcze mocniej. Uroczy...
- Neymar za chwilę mnie udusisz - zaśmiałam się, na co chłopak parsknął w moją szyję.Leżeliśmy tak wtuleni w siebie, przez godzinę. Zaczęłam się robić śpiąca, więc chciałam się przebrać w coś w czym było by mi wygodniej, ale coś mi w tym przeszkodziło. Neymar najzwyczajniej w świecie zasnął, więc byłam uwięziona dopóki się nie obudzi. Nie żeby mi to przeszkadzało.
Stwierdziłam, że zrobię nam zdjęcie i wyśle na grupę._______
Łączy nas alkohol 🤏❤
Julencja Florencja 🍹
Hejjj kochani 😍😍Mateusz HELBATA🤓
Ohoo coś za wesoła jest XDJulencja Florencja🍹
Nicolka 🛐
Oh kurwa. Wiedziałem wiedziałem.Paula 🖕
AAAAA KURWA @roxyfoxyroxyfoxy
OKURWA CZY ON MA RĘKĘ POD JEJ BLUZKĄ?!?!Zielu bycz 😎
O chuj rzeczywiścieNicolka 🛐
Julka ty bezbożnico małaMateusz HELBATA🤓
😱😱😱szatanicoJulencja Florencja🍹
Wygrałam ezz 😎_______
Uśmiechnęłam się i spojrzałam ostatni raz na Neymar'a, po czym sama odpłynęłam w Krainę Morfeusza.
****
– Dzień dobry śpiąca królewno – usłyszałam głos chłopaka i delikatnie otworzyłam oczy.
– O jezu... Która godzina? – mruknęłam, wtulając się w jego rękę.
– 10.00, co chcesz na śniadanie? – spytał, uśmiechając się.
– Mogę naleśniki? Kocham twoje naleśniki, są cudowne – paplałam, przecierając w między czasie oczy, na co Neymar się zaśmiał.
– Dobrze zrobię ci naleśniki, a ty idź się ubierz – odparł, wstając z łóżka, na co ja pokiwałam głową i poszlam do łazienki.Wzięłam szybki prysznic, pożyczając jakiś żel od chłopaka, po czym ubrałam jego bluzkę, którą mi dał i wczorajsze spodenki. Umyłam twarz oraz zęby i związałam włosy w koka. Gdy wyszłam z łazienki, w powietrzu unosił się już cudowny aromat naleśników.
– Szef Neymar, co jest w menu? – zapytałam naśladując reportera.
– Pineapple cake – odparł z uśmiechem, a ja się zaśmiałam.– Powinieneś zostać kucharzem, naprawdę te naleśniki to cudo. CU-DO – powiedziałam chwile później, gdy zajadałam się moimi naleśnikami.
– Och już mnie tak nie wychwalaj, ja wiem, że jestem super i moje naleśniki też – odparł, nie szczędząc sobie skromności, na co wywróciłam oczami z uśmiechem.Po skończonym śniadaniu chłopak pojechał ze mną do hotelu. Już na wejściu przywitał nas Nicola i Matty. Czułam się jakby mnie śledzili, naprawdę. Tam gdzie ja, zawsze byli oni. Miałam wrażenie, że mam w sobie GPS'a.
– Hej hej. Jak wasz humor, wyspaliście się? – zapytał Nico, szczerząc zęby w uśmiechu.
– Stary, najlepsza noc w moim życiu. Nigdy się tak dobrze nie wyspałem, prawda Julcia? – odparł Neymar z szerokim uśmiechem.
– Och, ależ oczywiście, że tak – złapałam jego aluzje.
– Czyż byście tylko spali? Wyglądacie na trochę zmęczonych – ciągnął Matty.
– Tak, spaliśmy Matty. Nie dopowiadaj sobie – powiedziałam i skierowałam się do mojego pokoju. Cóż za upierdliwi ludzie...****
Na dzisiaj to tyle, mam nadzieję że się spodoba ♡