~55~

133 10 0
                                    

– Julka..jesteśmy pijani..nie –
– Och proszę cię, cicho bądź – szepnęłam, po czym ponownie wbiłam się w jego usta.
Znacie to uczucie, gdy nie potraficie sie od kogoś oderwać? Ja miałam tak w tej chwili. Byłam w szoku jak można tak dobrze całować.
– Julka.. – mruknął, odsuwając się lekko – będziesz tego żałować.
– Nie myślę teraz o tym – odpowiedziałam szybko, a on się delikatnie uśmiechnął i ponownie mnie pocałował.

***
Obudziłam się z lekkim bólem głowy i od razu zauważyłam, że coś jest nie tak. Po chwili wszystkie wspomnienia z wczorajszego wieczoru zaczęły do mnie wracać. Taniec. Pocałunek. Hotel. Nasza noc.. Nie. To nie może być prawda. Nie zrobiliśmy tego. To był tylko sen. Cholernie realistyczny sen.
Jestem tak bardzo beznadziejną dziewczyną. Zdradziłam swojego chłopaka. Co ja najlepszego zrobiłam?

Podniosłam się i oparłam o ramę łóżka, kładąc ręce na głowie. Spojrzałam na chłopaka, który spał z delikatnym uśmiechem na twarzy. Łzy zaczęły lecieć mi po policzkach, ale szybko je wytarłam nie chcąc obudzić Neymara. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, żeby zmyć z siebie wyrzuty sumienia, ale nic to nie dało. Wygadałam jak siedem nieszczęść. Brzydziłam się swojego odbicia w lustrze. Jak ja mam teraz spojrzeć w oczy Wiktorowi po tym wszystkim, jak nawet na siebie nie jestem w stanie patrzeć.
Ubrałam się we wczorajszą sukienkę i wyszłam z łazienki. Neymar już nie spał tylko przecierał zaspane oczy. Gdy mnie zobaczył uśmiechnął się delikatnie, czego nie byłam w stanie odwzajemnić.

– Zdajesz sobie sprawę, że to co zrobiliśmy było nie na miejscu i nie powinniśmy tego robić? – powiedziałam zachrypniętym głosem.
– Ta..Tak, nie, nie na miejscu. To nie powinno się stać. – powiedział niepewnym głosem, w którym dało się usłyszeć smutek.
I chociaż wszystko mi mówiło, że źle zrobiłam, to w głębi duszy podobała mi się tamta noc.
Zobaczymy się na meczu? – spytałam niepewnie, bo zrobiło się lekko niezręcznie.
– Tak – odpowiedział krótko – idziesz już?
– Muszę. Do zobaczenia – odparłam i go delikatnie przytuliłam, po czym prawie że wybiegłam z pokoju.
Zamówiłam sobie taksówkę i czekałam na nią w holu.
– Ohoho Julka, ciekawe co ty tu robisz? – jednoznaczny głos Anthony'ego i Richarlison'a dobiegł do moich uszu.
– Proszę was. Nie teraz – powiedziałam błagalnym głosem.
– Widzę, że się nieźle zabawiliście. Każdy wiedział, że prędzej czy później i tak to zrobicie. Julka to było wiadome. Nie wypieraj się – powiedział Anthony.
– O mój boże. Właśnie zdradziłam swojego chłopaka, a wy sie zachowujecie jakby to było coś super – warknęłam poirytowana, a oni spojrzeli na siebie i pisnęli jak małe dziewczynki.
– Czyli naprawdę to zrobiliście! – krzyknął Ri, a ja fuknęłam i pokazałam im środkowy palec, po czym wyszłam z hotelu.

***
– Cześć Julka, a gdzie to się było przez całą noc? – dotarł do mnie głos Nicoli, gdy przyjechałam do naszego hotelu.
– A..a no wiesz.. Tu i tam.. – zająknęłam się, a on się zaśmiał.
– Nie wykręcaj się. Wiemy, że się przespaliście – powiedział z rozbawieniem, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.
– Pierdolone gnoje – warknęłam pod nosem i poszłam w stronę mojego pokoju, słysząc za sobą śmiech Zalewskiego.

Boże, boże, boże. Co ja mu powiem? Co ja zrobię? Jak ja na niego spojrzę?  Głosy w mojej głowie toczyły ze sobą walkę, a ja z trzęsącymi się rękami zmierzałam w stronę pokoju. Gdy wreszcie tam dotarłam, wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi.
– Julka? – stłumiony głos Wiktora dotarł do mnie, a ja zacisnęłam oczy, żeby nie wypłynęły z nich łzy.
– Tak... – odparłam cicho. Chłopak wyszedł do przed pokoju i na mnie spojrzał.
– Chciałem cię przeprosić za moje zachowanie.. – powiedział, a ja nie wytrzymałam i zaczęłam płakać.
– Hej spokojnie, co się dzieję? Nie płacz słonko – objął mnie delikatnie, a ja szybko się od niego odsunęłam.
– Nie, Wiktor proszę cię. Zostaw mnie teraz samą – wychrypiałam pomiędzy napadami płaczu.
– Ale dlaczego?Co się stało, powiedz mi  – złapał mnie za rękę, a ja pokręciłam głową.
– Proszę cię wyjdź. Błagam – zaczęłam mocniej płakać, a chłopak niepewnie zaczął się wycofywać.
Gdy zniknął za drzwiami, zaczęłam płakać coraz mocniej. Kurwa. Pierdolona egoistka. Jesteś tak bardzo do niczego. Moja podświadomość wcale mi nie pomagała. Rzuciłam się na łóżko i zaczęłam plakać w poduszkę.
– Kurwa!! – krzyknęłam. Zawsze mi to pomagało, lecz teraz było to na nic.

Wstałam z łóżka chwiejnym krokiem i poszłam do kuchni. Wyciągnęłam z szafki małą żyletkę i po chwili patrzenia na nią i zastanowienia się, czy to aby na pewno dobry pomysł, wróciłam z nią na łóżko.
Gdy chodziłam jeszcze do szkoły, miałam problemy z otyłością, przez co wszyscy się ze mnie śmiali i wyzywali od świń. Często wtedy sięgałam po żyletkę, bo myślałam, że to rozwiąże moje problemy. W końcu postanowiłam się wziąść za siebie i schudnąć. Na początku było strasznie ciężko. Rygorystyczna dieta i masa ćwiczeń. Ale było warto, bo gdy po wakacjach wróciłam do szkoły, wszyscy dziwili się, że to naprawdę ja. Nie myślałam, że kiedykolwiek po tym wszystkim, przyjdzie mi użyć tą żyletkę.

Kiedy miałam zrobić rysę na moim nadgarstku, drzwi od pokoju otworzyły się z hukiem i wpadł przez nie Matty oraz Zalewski.
– Julka.. Chwila. Co ty robisz?! – krzyknęli, gdy zobaczyli co miałam w ręku, a ja zaczęłam jeszcze mocniej płakać.
– Dajcie mi spokój. Proszę was – wyszeptałam błagalnym głosem.
– No ty sobie chyba z nas żartujesz koleżanko – powiedział wkurzonym głosem Nicola i wyrwał mi żyletkę z ręki.
– A co? Co na twoim miejscu mam zrobić? Czuje sie jak ostatnie gówno! Zdradziłam swojego chłopaka! – krzyknęłam i ukryłam twarz w dłoniach.
– Julka do cholery, to nie powód żeby się ciąć! – krzyknął Nico, a ja zaczęłam płakać.

– Julcia spokojnie, nie płacz – przytulił mnie Matty.– No już spójrz na mnie. Wdech i wydech – podniósł mi głowę do góry i kazał z nim oddychać. Po chwili rzeczywiście się uspokoiłam.
– Przede wszystkim powiedz, czy chcesz aby on się  o tym dowiedział? – spytał, a ja od razu pokręciłam głową na nie.
– Nie ma mowy. Nie może się o tym dowiedzieć – powiedziałam stanowczym głosem.
– Dobrze, w takim razie zacznijmy od początku. Jak to się stało? Dlaczego poszliście ze sobą do łóżka? – zaczął spokojnym głosem, wpatrując się we mnie.
– Sama nie wiem. Byliśmy w tym klubie, tańczyliśmy do tej samej piosenki co wtedy, gdy ostatni raz go widziałam. On zaczął mówić, że bardzo mu mnie brakowało, ja tak samo. No i pocałował mnie, co z resztą sami widzieliście. Potem nie wiadomo jak znaleźliśmy się w jego pokoju. No a później to sami wiecie co było – skończyłam mój monolog, pociągając nosem.
– Zasadnicze pytanie jest takie. Czy tego żałujesz? Bądź szczera – dodał od razu, widząc moją minę. Czy tego żałowałam? Nie.
– Nie żałuję tego – odparłam ze szczerą prawdą – o mój boże jestem beznadziejna – ukryłam twarz w dłoniach.
– Hej, nie jesteś beznadziejna. Nie mów tak – wtracił się Nico.
– Julka, nie będę owijał w bawełnę i wciskał ci jak bardzo źle zrobiłaś. Co prawda fakt, nie było to do końca super posunięcie, ale też nie mogę ci prawić morałów, że jesteś zła, bo nie powinnaś go zdradzać. Moim zdaniem musisz porozmawiać z Wiktorem. To dobry chłopak, jeżeli nie chcesz już z nim być, to nie zatrzymuj go i nie sprawiaj aby cierpiał. Zasługuje na szczęście. Tak samo jak ty, a widzę, że nie jesteś przy nim szczęśliwa – powiedział poważnym głosem Matty, a ja zaskoczona jego słowami nie wiedziałam co mam powiedzieć.

– O mój...Wow. Matty. Na prawdę, aż nie wiem co mam powiedzieć. Dziękuję ci za wszystko. Porozmawiam z nim – przytuliłam chłopaka, nadal będąc w szoku. – Tobie też Nico. Za to, że tu przyszliście i powstrzymaliście mnie przed..Tym – dodałam, a on się uśmiechnął.
– Nie ma za co młoda. Zawsze możesz do nas przyjść, albo napisać gdyby coś się działo – przytulili mnie we dwójkę, a ja się lekko zaśmiałam, gdy Matty mnie połaskotał.
– Ty się nie zastanawiałeś może, żeby zostać psychologiem? Idealnie byś się nadawał – powiedziałam rozbawiony głosem do Matty'ego.
– Zastanowię się – odparł z uśmiechem.

Chłopcy posiedzieli ze mną jeszcze przez godzinę, po czym wyszli na trening. Niedługo mecz z Francją, a wiadomo, że to nie byle jaki przeciwnik. Nie mam za dobrych wspomnień z Reprezentacją Francji. Głównie przez Kylian'a Mbappe. Ale o nim później.

Rozmyślałam o mojej rozmowie z Wiktorem i o tym co miałabym mu powiedzieć. Postanowiłam jednak, że powiem mu to, gdy już będziemy się Polsce. Nie chciałam się kłócić na Mistrzostwach.
A wiem, że on nie przyjmie tego za dobrze..

****

Witam, witam i o zdrowie pytam. Ogólnie zdałam sobie sprawę, że nigdy nie było tu wzmianki o rodzicach Julki. I, że ten Instagram SB Maffija już dawno przestał nim być. Więc postanowiłam porobić trochę zmian. A tymczasem, miłego czytania,mam nadzieję, że rozdział się spodoba.♡

Instagram|SBMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz