Dzisiejszy dzień zaczął się na pozór spokojnie. Wstałam rano i wzięłam swój telefon, aby poprzeglądać media. Jak zwykle zobaczyłam mnóstwo artykułów na temat mojego zdjęcia. Olałam to, bo nie miałam ochoty na czytanie hejtów skierowanych w moją stronę.Moje samopoczucie po...Po tym wszystkim, było o wiele lepsze. Nie powiem, że całkiem, ale było lepiej.
Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, aby się ogarnąć. Wzięłam prysznic, po czym ubrałam zwiewną sukienkę w kwiaty, która była wiązana na brzuchu. Związałam włosy w dwa warkocze i zrobilam delikatny makijaż. Wyszłam z łazienki i gdy chciałam iść po telefon, drzwi do mojego pokoju otworzyły się z hukiem.
– Hejka kuleczka!
– Ta jasne wejdź – sarkazm wyleciał z moich ust, gdy w moim pokoju stanął Zalewski – czy ty umiesz pukać?
– Moje byłe nie narzekały – uśmiechnął się znacząco, a ja wywróciłam oczami.
– A co by było gdybym stała tu nago?
– Miałbym ładne widoki – zaśmiał się, a ja zdzieliłam go po głowie – dobra, ale nie po to tu przyszłem.
– To czym sobie zasłużyłam na twą wizytę?
– Chodź ze mną, a dowiesz się mademoiselle – ukłonił się, a ja się zaśmiałam.Wzięłam swój telefon i poszłam za Zalewskim, uprzednio zamykając pokój.
Nie miałam pojęcia gdzie mnie prowadził, bo w tej części hotelu nigdy nie byłam.
– Czy ty planujesz mnie uprowadzić? – zapytałam lekko przestraszona, bo za dużo horrorów się naoglądałam.
– Tak. Za chwilę wyskoczy na ciebie Annabelle – odparł tajemniczym głosem, w którym było słychać nutę rozbawienia.
– Nico to nie jest zabawne – powiedziałam, bo zaczęło się robić coraz ciemniej. Złapałam go za rękę i ścisnęłam, gdy coś za nami puknęło w ścianę.
W końcu dotarliśmy do jakiś drzwi, które dosłownie wyglądały jak z horroru. Nie wiedziałam czy my nadal byliśmy w hotelu, czy magicznie przeteleportowało nas gdzieś indziej.
– Nicola. – warknęłam ostrzegawczo w jego stronę.
– Jula spokojnie – zaśmiał się i wpisał jakiś kod, dzięki czemu drzwi się otworzyły.
– Kurwa no zabiją nas... – szepnęłam pod nosem, a on zachichotał i wciągnął mnie do środka.Za tymi drzwiami było jeszcze bardziej ciemno. Nie widziałam nic i szłam na oślep. Ta sytuacja nie przypominała mi nic innego, jak scenę z
,,Naznaczony,,. Moja cierpliwość skończyła się gdy coś złapało mnie za rękę i nie. Nie był to Nicola. Krzyknęłam na całe gardło i zamknęłam oczy, bo stwierdziłam, że to mi pomoże. Kiedy tak się darłam usłyszałam śmiech, więc otworzyłam oczy i zobaczyłam Matty'ego i Nicole, którzy płakali ze śmiechu.
– Wy kurwa jesteście pierdolnięci?! – krzyknęłam na nich, a oni dalej się śmiali.
– Boże nie mogę. Kocham ją straszyć – złapał się za brzuch Matty.
– Zabije was – warknęłam przez zaciśnięte zęby.
– Oj Juleczka nie znasz się na żartach – powiedział nadal rozbawiony Nicola.
– Zajebisty żart – wymamrotałam, łapiąc się za głowę. – Naprawdę tylko po to mnie tu ściągnęliście ?
– Właściwie to nie – odparł Matty, a ja patrzyłam na niego wyczekująco przez jakieś 2 minuty.
– To żem się kurwa dowiedziała – sarknęłam, a on się ocknął z letargu i powiedział po co mnie tam ściągnęli. Stwierdzili, że zamulam i muszą mnie gdzieś wyciągnąć, więc zabierają mnie na wycieczkę po Katarze.***
– Julka, Matty uśmiech! – krzyknął do mnie Zalewski, a ja wyszczerzyłam zęby w uśmiechu, podczas gdy siedziałam na murku razem z Mattym pijąc piwo.
– O boże tego mi było trzeba – oparłam się o ramię Casha i wzięłam łyk mojego truskawkowego Somersby – Dziękuję wam.
– Nie ma za co mała – odparli z szerokim usmiechem.Cieszyłam się, że ich poznałam. Bardzo. Od razu złapałam z nimi dobry kontakt. Tak właściwie, to gdyby nie Lanek i jego akcja na lotnisku, to byśmy się nigdy nie poznali.
– Wiecie co? – powiedziałam nagle, a oni spojrzeli na mnie wyczekująco – Nawet nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak ja się cieszę, że was poznałam.
– Oo. My też się bardzo cieszymy. Jesteś jak nasza młodsza siostra – odparł Matty, a mi zaszkliły się oczy.
– Ej nie płacz młoda –powiedział Nico i obydwoje mnie przytulili.
Siedzieliśmy na plaży, jeszcze jakaś godzinę i gdy zrobiło się ciemno, zaczęliśmy wracać do hotelu. Przez cały dzień mieliśmy wyciszone telefony. Wszystkie zdjęcia i filmy nakręcaliśmy aparatem Zalewskiego. Zwiedziliśmy dużo ciekawych miejsc i uważam, że to był najlepszy dzień jaki przeżyłam. Nie licząc oczywiście meczu i innych fajnych chwil...