~61~

114 6 3
                                    

~Skip time~

Sylwester zbliżał się nieubłaganie szybko. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że spędzimy go w Brazylii. Samolot mieliśmy zaplanowany na 29 grudnia.

Jeśli chodzi o Mistrzostwa — Reprezentacja Polski przegrała z Francją i Argentyną.

A jeśli chodzi o mnie — w moim życiu nic się nie zmieniło. No może trochę.. Zaprzyjaźniłam się bardziej z Matty'm i Nicolą. A właśnie, Nico znalazł dziewczynę. I fajnym zbiegiem okoliczności było to, że miała na imię Nicolle. Miałam okazję ją poznać i jest  przemiłą dziewczyną. Niestety spłakane fanki Nicoli obrażają ją na każdym kroku. Naprawdę nie rozumiem skąd w ludziach tyle nienawiści. Nicola zakochał się w NIEJ,a nie w swoich dziesięcioletnich fankach, które lecą tylko na jego wygląd.

Neymar nawet zapraszał ich na Sylwestra, ale musieli odmówić, bo spędzają go z rodziną. Lecz z tego co wiem, to Matty jedzie z nami.

A po mojej rozmowie z Wiktorem o nas, obawiałam się najgorszego, tymczasem chłopak zareagował na to łagodnie i powiedział, żebyśmy spróbowali ostatni raz, a jeśli nie wyjdzie — rozstaniemy się.
Zgodziłam się na taki układ, koniec końców byłam do niego bardzo przywiązana i spędziłam z nim dużo fajnych chwil.

***
– Na pewno wszystko mamy?! – latałam po mieszkaniu, wrzucając ostatnie rzeczy do walizki.
– Tak kochanie, uspokój się – Wiktor cmoknął mnie w usta, po czym delikatnie się uśmiechnął.
– Mam wrażenie, że czegoś zapomniałam – powiedziałam, skubiąc wargę i wpatrując się w ścianę.
– Wszystko jest, chodź bo czekają na nas – powiedział, po czym wziął nasze walizki. Ubrałam buty i wyszłam za nim z mieszkania, uprzednio zamykając je na klucz i włączając alarm.

Po zejściu na dwór, wszyscy na nas czekali. Nie lecieliśmy wszyscy, bo paru z nas nie mogło. Leciałam ja z Wiktorem, Sebastian z Pauliną, Roksana z Borysem, Maciek, Janek, Michał, Lanek no i Matty.
– Siemano widzowie – pomachałam do kamery, którą trzymał Borys.
– Gotowi? – spytał Janek, na co wszyscy kiwnęli głowami – No to jedziemy.

Na lotnisku byliśmy jakoś po 15 minutach. Zmierzaliśmy w stronę miejsca, w którym zostawia się bagaże, gdy w tłumie ludzi mignęły mi czyjeś włosy.
– Wszędzie poznam te nieudolne loczki – mruknęłam pod nosem i zaczęłam biegnąć w jego stronę.
– Co? Julka! Gdzie ty idziesz?! – krzyknęła za mną Roksana, ale ja jej nie słuchałam.

– Matty! – krzyknęłam w stronę chłopaka, który przez chwilę rozgladał się, a gdy mnie zobaczył na jego usta wpłynął szeroki uśmiech.
– Cześć młoda! – powiedział, rozkładając ręce, więc nie wiele myśląc podbiegłam do niego i wtuliłam się.
– Boże stęskniłam się za tobą – mruknęłam w jego ramię.
– Ja za tobą też mały karaluchu – potargał mi włosy, na co parsknęłam śmiechem.

Po chwili podeszła do nas reszta ekipy.
– Oo! Siemasz piłkarzyku – krzyknął Lanek i zbił z nim piątkę.
– Siema wariacie – zaśmiał się i przywitał się z resztą. Pogadaliśmy chwilę i poszliśmy do samolotu.

***
– Michał ja siadam przy oknie! – krzyknęłam przepychając się z chłopakiem.
– Nie lala. Ja– cmoknął ustami i pobiegł w stronę foteli.
– Patałach – warknęłam pod nosem i również poszłam w stronę naszych miejsc, po czym usiadłam obok chłopaka z naburmuszoną miną.
– Wyglądasz jakbyś się wysrać nie mogła – zawył ze śmiechem, na co uderzyłam go w ramię – Ała!
– To za bycie debilem – uśmiechnęłam się słodko i zaczęłam czytać moją książkę. Matczak pomarudził chwilę pod nosem, po czym również zajął się sobą.

Instagram|SBMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz