Nie wiedział, co powinien ze sobą zrobić. Przechadzał się ulicami, obserwując, jak niektórzy jeszcze wchodzili z prezentami i witali się z resztą rodziny. Słońce już zaszło, więc był to idealny moment na rozpoczęcie wigilijnej kolacji. Przystanął na moment, gdy w oczy rzuciła mu się pewna scena w oddali. Młody chłopak, może trochę starszy od niego, stał ze spuszczonym wzrokiem pod ładnie ozdobionym domkiem, a na schodach widać było kobietę w średnim wieku. Uśmiechała się, a w oczach mieniły się łzy. Podbiegła do niego, mimo że nie była zbyt ciepło ubrana i przytuliła go mocno. Ten po chwili wahania odwzajemnił uścisk i zaraz obok nich pojawił się wysoki mężczyzna. Jego wyraz twarzy był surowy, ale szybko złagodniał, gdy nawiązał kontakt z młodszym. Również go do siebie przygarnął, przeczesując włosy i całą trójką weszli do środka.
Zaczął się zastanawiać, jak to jest, mieć rodziców. Jak wyglądałoby jego życie, gdyby choć jedno z nich przeżyło wypadek? Jakie były ich relacje? Czy ciągle się kłócili, a może nie zwracali na siebie uwagi i tylko mijali się w domu? Czy się kochali i czy on ich kochał? Nie dowie się tego najprawdopodobniej już nigdy. Czasem chciał, by jego wspomnienia wróciły, by nie musiał żyć już w niepewności, kto go okłamuje, a komu może zaufać. Ale bał się, jak jego dawna osobowość zmiesza się z tą teraz. A może całkowicie przejmie nad nim kontrolę i Agust D zniknie? Chyba nie tego pragnął, ale dawny Yoongi był zupełnie inną osobą i nie wiedział, jak by sobie z tym poradził. Może uświadomiłby sobie, że wszystko, co zrobił przez ponad rok, było błędem i zacząłby żałować? A może wcale dawny on nie różnił się tak bardzo i jakoś by się z tym pogodził?
Usiadł na zaśnieżonej ławce, z której nawet nie chciało mu się strzepać białego puchu. Odpalił papierosa i spoglądał przed siebie na ozdobione okna i balkony. Miał stąd widok na zwyczajne osiedle ze zwyczajnymi blokami, w których mieszkały zwyczajne rodziny, spędzające teraz miło wieczór. Pewnie część z nich tylko udawała, by nie psuć atmosfery, a w rzeczywistości na codzień nie mieli zbyt ciepłych relacji. Gdy tak o tym myślał, w zasadzie cieszył się, że nie musi brać udziału w tym przedstawieniu. Może kiedyś wcale lepiej nie spędzał świąt? Może siedział sam w wielkim domu, a może kręcił się po mieście, jak teraz, bo jego rodzice woleli oddać się pracy, niż świętować z własnym synem?
- Serio myślisz, że im się spodoba? - Usłyszał głos nastolatka, który szedł powoli w jego kierunku z dziewczyną w podobnym wieku. - To trochę...
- Jest urocza - odparła brunetka, uśmiechając się szeroko. - Mówię ci, twoi rodzice się wzruszą.
- Przez ramkę na zdjęcia? - Zadrwił, kiedy przechodzili obok blondyna.
- Przez ramkę ZE zdjęciem - zaakcentowała różnicę. - Z waszym wspólnym zdjęciem.
Min zmarszczył brwi, gdy to usłyszał. Brzmiało dziwnie znajomo, a skronie zaczęły mu lekko pulsować z bólu. Pocierał je palcami, próbując sobie przypomnieć cokolwiek związanego ze zdjęciami. Ku jego rozczarowaniu, nie udało się. Zrezygnowany wstał i otrzepał się ze śniegu, po czym ruszył w stronę domu.
Wszedł do pustego mieszkania, zapalił światło w pomieszczeniu, które służyło zarówno za kuchnię, jak i salon, ale od razu je zgasił. Gdy światło mignęło, miał wrażenie, jakby na kanapie siedziały dwie osoby. Znów rozświetlił pokój z szeroko otwartymi oczami, jednak nikogo w nim nie było. Miał zwidy, źle się z nim działo. Udał się do sypialni i zamknął drzwi, opierając się o nie plecami. Przetarł twarz i oczy dłonią, i rozglądał się tak chwilę po pomieszczeniu. Na starej etażerce przy łóżku miał ułożony mały stosik zeszytów. Jeden z nich osunął się tak, że jedną krawędzią dotykał drewnianego blatu, a drugą opierał się o resztę notesów. Przypominał... ramkę ze zdjęciem. Otworzył szerzej oczy, gdy w jego głowie zaczęła rozgrywać się nieznana mu scena.
Wszedł do przestronnego, jasnego pomieszczenia. Na środku stało dwuosobowe łóżko ze zdobioną narzutą i miękkimi poduszkami. W ręku trzymał nieduże pudełeczko, na które spoglądał niepewnie. Podszedł do eleganckiej szafeczki przy posłaniu i postawił opakowanie. Przyjrzał się temu uważnie, ale coś mu nie pasowało. Przesunął je, później obrócił, aż w końcu z powrotem wziął do ręki i wtedy usłyszał, jak drzwi za nim się otwierają.
- Yoongi? Szukasz czegoś? - Odwrócił się i zobaczył szczupłą, elegancko ubraną brunetkę.
- Eh, nie - spuścił wzrok trochę zawstydzony, bo dawno nikomu nie robił upominków.
- A co tam masz? - Kobieta podeszła do niego zaciekawiona.
- Nic takiego... taki mały prezent - wręczył matce pudełeczko, a ta usiadła na skraju łóżka, pokazując mu, by zrobił to samo. Chłopak trochę nerwowo zaciskał palce na materiale spodni, gdy ta otwierała kartonik. - Wszystkiego najlepszego, mamo.
- Jejku, Yoongi - wyciągnęła ślicznie ozdobioną ramkę i zachichotała słodko, gdy zobaczyła jej zawartość. - Myślałam, że je usunąłeś.
- Chciałem, ale jakoś tak...
- Dziękuję, kochanie - przytuliła go mocno, a on poczuł, jak serce uderzyło mu szybciej kilka razy. - Jest piękne.
- Cieszę się. Muszę się przyznać, że nie sam wybierałem - chwycił się za kark i podrapał ze zdenerwowania.
- Pewnie jakaś koleżanka ci pomogła.
- Właściwie, to kolega...
Osunął się na podłogę, a w oczach stanęły mu łzy. To były te niezbyt ciepłe relacje, o których mówił mu Namjoon? Zaczął płakać, jak małe dziecko. Właśnie przypomniał sobie twarz najważniejszej kobiety w jego życiu i choć nadal nie znał w pełni uczuć, jakimi ją darzył, to wiedział, że na pewno ją kochał, a ona kochała jego.
Podkulił mocniej kolana, które objął ramionami. Schował za nimi głowę i cicho płakał, jakby bał się, że ktoś go usłyszy w tym pustym mieszkaniu. Dlaczego to musiało spotkać jego? Dlaczego los go tak bardzo zranił, a teraz sam krzywdził innych, jakby wyżywając się za to, co mu się przytrafiło? Jakby szukał winnych, których nie było, bo sprawca wypadku zginął na miejscu... jak jego matka. Dlaczego tak bardzo ufał jednej osobie, która okłamała go już dwa razy, a może i więcej? Dlaczego został sam i czuł, że nie zasługuje na bycie kochanym?
Czemu nagle stał się taki słaby?
CZYTASZ
Why am I like this? - yoonmin ✔️
FanfictionDruga część książki Why are you like this. Znajomość pierwszej części bardzo przydatna. Po dwóch latach od opuszczenia Seulu Jimin wraca, by zacząć studia. Chociaż jego kontakt z Yoongim urwał się już dawno, nadal pamięta o złożonej obietnicy i ma n...