XXXIX

330 22 11
                                    

Jimin zastygł, wpatrując się w ciemne oczy naprzeciw. Już dawno chciał powiedzieć blondynowi prawdę o Namjoonie, ale bał się, jak ten zareaguje. Z drugiej strony uważał też, że to Hoseok powinien z nim o tym porozmawiać, bo znał go najlepiej.

- Nie wiem, czy to ode mnie powinieneś usłyszeć - odparł po dłuższej ciszy. - Hobi hyung wie więcej.

- Z nim też chciałbym porozmawiać, ale dopiero się pogodziliśmy i... wolę zaczekać - wyjaśnił. Park na to skinął głową i zastanowił się chwilę.

- Dobrze, no to...

- Zaczekaj - przerwał mu jeszcze, a młodszy spojrzał na niego zdziwiony. - Pamiętam historię, którą mi opowiadałeś. Wiem, że była o nas.

- No tak - spuścił wzrok.

- A tą trzecią osobą...

- Tak, chodziło mi o Namjoona - potwierdził przypuszczenia Yoongiego. - Nie chciałeś ze mną o nim rozmawiać i nie potrafiłem tego zrozumieć. Przyjaźniliście się, zanim cię poznałem, hyung. Zerwałeś z nim kontakt dużo wcześniej, niż zaczęliśmy... - urwał, bojąc się to mówić. Min już wiedział, że byli parą, ale Jimin wciąż miał wrażenie, że nie chce o tym słuchać.

- Chodzić ze sobą? - Dopytał, widząc niepewność w jego oczach. Dostał skinięcie głową i wtedy młoda kobieta przyniosła im zamówione jedzenie. Podziękowali i wrócili do tematu. - Więc nie chciałem ci o nim mówić i zerwałem z nim kontakt. Brzmi jakbym wcześniej był z Namem.

- Nie, nie byliście razem - odparł, sięgając pałeczkami po makaron. - Nie wiem, od kiedy, ale Namjoon był w tobie zakochany. Pewnie nadal jest, dlatego...

- Wiem.

- Wiesz? - Spojrzał zdziwiony na starszego.

- Nie jestem ślepy.

- Jesteś - westchnął. - Do tej pory ufałeś mu najbardziej, a to on najwięcej cię okłamywał - nie przemyślał swoich słów. Nie chciał kłócić się z Minem, ale ten tego nie skomentował, tylko spuścił wzrok i włożył do ust pałeczki z kawałkiem mięsa. - Przepraszam.

- Nie masz za co. Mów dalej - zachęcił go. Czarnowłosy chwilę milczał, jakby szukając słów w misce przed nim.

- Nie znam szczegółów - odezwał się w końcu. - Hobi hyung powiedział mi tylko, że jak był pijany, to próbował... - zawahał się i rozejrzał. Wokół nie było wielu ludzi, ale nawet szeptem bał się to powiedzieć. - Nie potrafię - westchnął.

- Aż tak? - Yoongi spojrzał na niego, marszcząc brwi. - W porządku, Jimin. Cokolwiek to jest, po prostu mi powiedz - młodszy zbierał się w sobie jeszcze chwilę, zanim znów się odezwał.

- Chciał cię wykorzystać, hyung - powiedział cicho, by na pewno nikt go nie usłyszał. Nie podniósł wzroku. Bał się, że to dla blondyna za wiele i mu nie uwierzy.

- Ale tego nie zrobił? - Usłyszał i wtedy na niego spojrzał.

- N-nie. Hobi hyung was znalazł w samą porę - Park nie potrafił odczytać żadnych emocji z twarzy Sugi. W spokoju jadł swój obiad, jakby analizując to, czego właśnie się dowiedział. - W porządku, hyung?

- Nie - odparł szybko. Zaraz odłożył pałeczki i oparł łokcie o stół, a czoło o dłonie, wlepiając wzrok w blat. - Jestem gorszym śmieciem od Namjoona. Nie jest w porządku.

- Nie mów tak - młodszy również odstawił pałeczki i musiał się lekko pochylić nad stołem, by sięgnąć do palców Mina. Ujął w swoją małą dłoń tę dużo większą, odciągając ją od twarzy chłopaka. - Nie jesteś taki, jak on, a już na pewno nie gorszy. To zupełnie inna sytuacja.

Why am I like this? - yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz