Pożegnał z uśmiechem kolejnego klienta, który wydawał się zadowolony zarówno z produktu, jak i obsługi. Miał już usiąść i chwycić książkę o historii tańca, gdy dzwoneczek przy drzwiach znów zadzwonił.
- Uczymy się? - Brunet zaśmiał się cicho, widząc jego lekkie zaskoczenie.
- Hej, hyung.
- Mam w domu spoko książkę. Ja już jej nie potrzebuję, a tobie może się przydać - zaproponował.
- Serio? - Park ucieszył się, że starszy chce mu pomóc w nauce. - Ile za nią chcesz?
- Żartujesz? - Oburzył się, że ten w ogóle pomyślał o kupnie. - To będzie prezent. Tylko muszę pamiętać, by następnym razem ją zabrać i cię znaleźć.
- Kochany jesteś, hyung.
- Szkoda, że tylko ty tak uważasz - westchnął i nagle w progu zaplecza pojawił się Seokjin z rękoma założonymi na piersi. Zawstydził się lekko na myśl, że ten mógł go usłyszeć.
- Jimin-ah ma za dobre serce. Nie schlebiaj mu tak, bo jeszcze w to uwierzy - Kim zwrócił się do najmłodszego, który, ku jego zaskoczeniu, zmierzył go karcącym wzrokiem.
- Hobi hyung naprawdę jest kochany - powiedział tonem nieznoszącym sprzeciwu. - Troszkę szalony, ale w tym pozytywnym znaczeniu - na to obaj starsi otworzyli szeroko oczy. - Pomógł mi bardzo i nadal to robi - czarnowłosy zobaczył, że jego kierownik chce coś powiedzieć, dlatego szybko mu przerwał. - Bezinteresownie, hyung - patrzył w niego intensywnie, że Jin aż się zakłopotał.
- Dobra, rozumiem - poddał się i wrócił do biura, niby nie patrząc na Junga. Ale Hoseok to zauważył. Ich spojrzenia na ułamek sekundy się spotkały i może to dlatego starszy tak szybko uciekł z jego pola widzenia.
- Wiesz, że nie musisz mnie bronić nie? Jin jest na to zbyt uparty - ściszył głos, by mieć pewność, że wspomniana osoba go nie usłyszy.
- Też chcę ci jakoś pomóc, hyung - uśmiechnął się szeroko. - A raczej wam - zaśmiał się cicho, gdy brunet lekko się zarumienił.
- Nie wysilaj się za bardzo - mruknął. - Dasz mi na drogę jakieś ciastko, a najlepiej dwa? Su będzie zrzędzić, jak jej nie kupię.
- Spotykasz się z nooną?
- Wyciągnęła mnie na rolki, a później pewnie posiedzimy w skateparku z jej znajomymi.
- To miłej zabawy.
- Dzięki - przybliżył telefon do terminalu, by zapłacić za słodycze. - A ty nie kończysz niedługo? Może do nas dołączysz?
- Um, dziękuję, hyung, ale obiecałem szefowi, że zostanę trochę dłużej, by mu pomóc - zaśmiał się.
- Możesz iść! - Usłyszeli z zaplecza.
- On ma jakiś super słuch, przysięgam... - Jung zerknął za plecy młodszego, który również się obejrzał.
- I tak muszę się pouczyć - odparł, wiedząc, że Kim też usłyszy. - A tu mam idealne warunki i przy okazji pomogę hyungowi.
- No, jak wolisz - starszy wzruszył ramionami. - Jakby co, to pisz. Podam ci lokalizację.
- Jeszcze raz dziękuję.
- Nie ma sprawy. Na razie!
- Pa, hyung!
Gdy brunet wyszedł, Jimin udał się do biura i stanął w progu. Seokjin siedział przed komputerem z okularami na nosie, które dodawały mu powagi, a i tak wyglądał bardzo młodo. Przy klawiaturze miał dwa nieduże stosy kartek, jeden większy od drugiego. Dostrzegając młodszego, zdjął szkła i odłożył je na biurku, odwracając się do niego.
- Serio, możesz iść.
- Serio, muszę się pouczyć.
- Który pracodawca by ci na to pozwolił - westchnął Kim, ale i tak się uśmiechnął.
- Tylko ten najlepszy - posłał mu uroczy uśmiech. - Przepraszam za to, co powiedziałem. Znaczy... mogłem trochę delikatniej.
- Przyznaję, zaskoczyłeś mnie - oparł się wygodniej o krzesło. - Ale chyba potrzebowałem, by ktoś mnie w końcu opieprzył - zaśmiał się. - Hoseok też się na mnie wkurzył, gdy zadzwonił dwa tygodnie temu, że nie przyjdziesz do pracy.
- Może pogodzilibyście się w końcu? Su noona mówiła mi, że zrobił głupstwo, ale nie za długo się na siebie dąsacie?
- Może tak... - westchnął. - Mam go przeprosić, ta? - Skrzywił się, bo niezbyt podobała mu się ta wizja.
- Mnie nie pytaj, hyung - wzruszył ramionami. - Nie będę mówił, co macie robić. To wasza sprawa, jak się pogodzicie.
Gdy to mówił, usłyszeli dzwonek przy wejściu, dlatego Jimin wrócił za ladę. Zamrugał parę razy, widząc kolejne zbyt znajome twarze.
- Wyskakiwać ze słodkości! - Wrzasnął szatyn. - To jest napad!
- Mam wisienki w kremie i nie zawaham się ich użyć - Park odpowiedział tym samym, a już po chwili stał przy nim wystraszony Seokjin.
- To nie jest zabawne! - Skarcił ich niezbyt groźnym tonem. Tę dwójkę też już zdążył poznać, gdy odwiedzali jego nowego pracownika. Za głośnego Taehyunga, który wpadał na coraz głupsze (jak właśnie się przekonał) pomysły i jego wspólnika zbrodni, Jungkooka, trzymającego teraz dłonie przy twarzy ułożone na kształt pistoletu, jakby osłaniał swojego chłopaka. Przynajmniej zyskał dwóch nowych stałych klientów. A może nawet trzech, bo Hoseok wcześniej też nie przychodził tak często.
- Hej, szefie! - Zawołał Tae, jakby cała scena sprzed chwili nie miała miejsca. - Co dziś polecasz?
- Ciszę i spokój - mruknął najstarszy, wracając do biura.
- Nie w sosie? - Zapytał, podchodząc do przyjaciela i oparł się o ladę.
- Jin hyung ma sporo na głowie - wyjaśnił. - Kupujecie coś?
- Cztery kremówki.
- Tae, znów upaćkasz się kremem - Jeon pokiwał głową zrezygnowany.
- Ale od czego cię mam, króliczku? - Nagle Kimowi zabłysły oczy. - Wpadłem na genialny pomysł! Pójdziemy później kupić bitą śmietanę.
- Mam się bać? - Brunet zmarszczył czoło, zaciekawiony.
- Któż to wie? - Zaśmiał się, poruszając śmiesznie brwiami, jak to miał w zwyczaju.
- Nawet nie chcę myśleć, co wykombinowałeś - Jimin podał im zapakowane słodkości i oddał resztę, bo Tae nie miał drobnych.
- A tego ci akurat nie mogę powiedzieć, drogi przyjacielu - uśmiechnął się cwanie, widząc rosnące przerażenie w oczach Kooka. Chwycił go za rękę i wyprowadził ze sklepu. - Narka, Chim!
- Ratuj, hyung... - najmłodszy odwrócił się jeszcze z błagalnym spojrzeniem, ale czarnowłosy mu tylko pomachał, uśmiechając się słodko.
~~~
Wesołego Jajka, Kochani!🐣
Taekooki się rozkręcają, z naszych 2seoków może coś kiedyś będzie, ale co z Yoongim?
Maratonu dzień trzeci 🍡
CZYTASZ
Why am I like this? - yoonmin ✔️
FanfictionDruga część książki Why are you like this. Znajomość pierwszej części bardzo przydatna. Po dwóch latach od opuszczenia Seulu Jimin wraca, by zacząć studia. Chociaż jego kontakt z Yoongim urwał się już dawno, nadal pamięta o złożonej obietnicy i ma n...