LVIII

318 18 8
                                    

Niemal biegiem dostał się na posesję państwa Jeon, gdzie standardowo drzwi otworzyła mu gosposia. Wszyscy siedzieli w salonie i oglądali jakiś film akcji, na który pewnie namówił ich Taehyung. Przywitał się grzecznie z gospodarzami, a dwójka chłopaków zerwała się z kanapy i od razu porwali go do pokoju najmłodszego.

- I co, i co, i co? - Zaczął dopytywać szatyn, a Jungkook patrzył w przyjaciela dużymi oczami. Starszy stał przed nimi, a uśmiech na jego twarzy stawał się coraz szerszy.

- Jesteśmy razem! - Krzyknął w końcu podekscytowany, a para rzuciła się na niego ze szczęścia.

- Ale tak oficjalnie? Powiedział to? Albo najlepiej opowiadaj od początku - zarządził Kim.

Usiedli na łóżku i Jimin powiedział im wszystko ze szczegółami, których obaj oczekiwali. Przy tym jeszcze parę razy się wzruszył, a chłopaki musieli podawać mu chusteczki. Może nie usłyszał jeszcze tych pięknych słów, ale małymi kroczkami do tego dążył. Wierzył, że Suga musi po prostu się do tego przyzwyczaić, więc chciał dać mu tyle czasu, ile potrzebował.

***
Yoongi następnego dnia obiecał spotkać się z najlepszym przyjacielem. Yeonsoo wyszedł przed południem do pracy, a do niego przyszedł Jung. Wolał porozmawiać z nim u siebie, by czuć się choć trochę pewniej. Co prawda nie zadeklarował jasno swoich uczuć, ale zgodził się na związek, wciąż mając wątpliwości, którymi nie miał się z kim podzielić. Wiedział, że mógł liczyć na Hoseoka, ale domyślał się też, że go zawiedzie. Musiał jednak komuś o tym powiedzieć, by ktoś uświadomił go w razie czego, że źle postąpił, zgadzając się być z Parkiem.

- No witam, przyjacielu - Hobi uwiesił się na szyi niższego, który nawet nie zakluczał za nim drzwi. Czuł, że długo tu nie zostanie, a jego entuzjazm szybko zgaśnie. - Ej, myślałem, że masz raczej dobre wieści. Co się dzieje? - Zapytał, widząc jego niepewną minę.

- Coś do picia?

- Nie, nie, mów od razu, o co chodzi - usiadł na kanapie, ciągnąc za sobą przyjaciela.

- Pamiętasz, o czym jakiś czas temu rozmawialismy? - Brunet na to pytanie kiwnął głową. - Radziłeś mi, żebym się nie przejmował i spróbował być szczęśliwym. Mówiłeś też, że i tak długo już nie wytrzymam. No i miałeś rację.

- W końcu! - Ucieszył się starszy o miesiąc chłopak. - Ale?

- Ale nie powiedziałem ci o w zasadzie najważniejszym - westchnął, a jego oczy były pełne smutku. Bał się podnieść wzrok, gdy Jung położył mu dłoń na ramieniu. - Jimin prosił, bym nikomu nie mówił... Sami staramy się o tym zapomnieć, ale nie da się. Hobi, wyrządziłem mu tak okropną krzywdę, że nie zasługuję na niego. A mimo to przedwczoraj go pocałowałem i zgodziłem się z nim być - załamany oparł czoło o dłonie.

- Jesteś pewien, że chcesz mi o tym mówić?

- I tak do końca życia będą mnie zżerały wyrzuty sumienia. Jimin mi wybaczył, ale ja wciąż mam przed oczami jego zapłakaną twarz... Pewnie mnie znienawidzisz, gdy się dowiesz, ale...

- No dobra, mów - zarządał krótko z poważną miną, spodziewając się najgorszego.

- Jakieś trzy miesiące temu... - westchnął. - Przed świętami... przespaliśmy się - skulił się nieco, szykując się nawet na uderzenie.

- Co zrobiliście...? Jakim cudem?? - Jung wyglądał, jakby zobaczym ducha.

- Byłem pijany, załamany, pokłóciłem się z Namjoonem i poszedłem do Jimina...

- Wykorzystałeś go? - Nastała chwila ciszy, w której blondyn nie był w stanie podnieść wzroku z podłogi, a Hoseok wpatrywał się w niego wyczekująco. W jego oczach mieszał się smutek ze złością na przyjaciela, ale nawet nie drgnął. - A on i tak ci wybaczył... - brunet wstał i podszedł do okna. - Jak bardzo tego żałujesz? - Zapytał, nie przestając wpatrywać się w widok na biedną dzielnicę.

Why am I like this? - yoonmin ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz