Zgodnie z radą Suran, po zajęciach udał się pod wskazany adres. Była to amatorska szkoła tańca dla dzieci. Jung musiał w niej dorabiać, jako nauczyciel. Właściwie, to trochę zaskoczyło go to, że Hoseok jest na tym samym kierunku, co on. W liceum nie chodził z nim na zajęcia, a Yoongi też nie wspominał, że tańczy gdzie indziej. Co prawda, na parkiecie w klubach był niesamowity, ale czy można to porównać do ćwiczonych tygodniami choreografii?
Wszedł do niewysokiego, za to rozłożystego, budynku i został przywitany przez pytający wzrok recepcjonistki. Podszedł do niej, a ta zdjęła z nosa okulary.
- Przepraszam, znajdę tu Jung Hoseoka? - Zapytał niepewnie, ale z grzecznością.
- Prowadzi aktualnie lekcję - odparła, szukając odpowiedniego nazwiska na jakiejś kartce. - Ma przerwę za piętnaście minut.
- Czy mógłbym na niego poczekać?
- Jest na sali numer 4, tylko proszę nie przeszkadzać - pogroziła mu palcem, jak małemu dziecku.
- Oczywiście, dziękuję bardzo - uśmiechnął się już trochę szerzej.
Szybko znalazł odpowiednie pomieszczenie i z bezpiecznej odległości upewnił się, że jest w niej Hobi. Nie podchodził do drzwi, bo były szklane i nie chciał, by chłopak go wcześniej zobaczył. Usiadł na ławeczce pod ścianą, wyciągając z kieszeni telefon, by czas jakoś mu zleciał. Z ciekawości znalazł nagrania, na których tańczy Jung. Brał nawet udział w krajowych turniejach tańca i według Jimina był niesamowity. Po obejrzeniu kilku filmików z sali zaczęły wychodzić uśmiechnięte dzieci w wieku najwyżej dwunastu lat. Poczekał, aż wszyscy wyjdą i sam udał się do środka. Nauczyciel właśnie podnosił butelkę wody z podłogi i stał do niego tyłem.
- Cześć, hyung - przywitał się, a reakcja Hoseoka nieco go rozbawiła. Starszy prawie podskoczył w miejscu, wypuszczając napój z rąk.
- O cholera... - wymamrotał, a to już nie spodobało się Parkowi.
- Też się cieszę, że cię widzę - założył ręce na piersi, niezadowolony.
- Jimin! - Udał szczęśliwego i podszedł do czarnowłosego, obejmując go ramieniem. - Nie wiedziałem, że wróciłeś.
- Chyba nie chciałeś wiedzieć - zmierzył go wzrokiem.
- Niee, nie spodziewałem się po prostu - zaśmiał się nerwowo.
- A ja myślę, że dobrze wiesz, po co tu przyszedłem - Hobi na te słowa westchnął, ale nie odezwał się. - Chcę wiedzieć, co z Yoongim.
- Nie znam żadnego Yoongiego - odparł obojętnie i wyszedł na korytarz. - Ani tym bardziej Min Yoongiego - dodał, widząc, że chłopak za nim idzie.
- Nie żartuj sobie, dobrze, hyung? Muszę go znaleźć. Wiem, że stracił pamięć.
- No, to łatwo wywnioskujesz, że o tobie nie pamięta - zaakcentował ostatnie słowa, wciskając przyciski do automatu, by kupić sobie napój energetyczny.
- Nie obchodzi mnie to. Chcę go zobaczyć.
- A ja o nim zapomnieć! - Hoseok prawie krzyknął, uderzając w automat, który w tym samym momencie oddał mu butelkę. - Chciałbym tak stracić pamięć, jak on - powiedział już znacznie ciszej i odwrócił się do rozmówcy.
- Hyung... - młodszy, widząc smutek w jego oczach, nie myślał wiele i przytulił go. Nie było to łatwe, bo brunet był sporo wyższy od niego, ale od razu odwzajemnił gest. Chyba od dawna tego potrzebował.
- Dobra, młody - wetchnął, odsuwając się kawałek. - Jeśli masz czas, możemy spotkać się po dziewiętnastej w kawiarni obok. Zaraz mam kolejne lekcje.
- W porządku. Wybacz, że cię dręczę.
- Rozumiem, zasługujesz na wyjaśnienia, a ja niestety wiem najwięcej - uśmiechnął się słabo.
***
Zgodnie z umową Jimin udał się do najbliższej od szkoły tańca kawiarni. Był parę minut po dziewiętnastej, bo Jung nie sprecyzował dokładnej godziny. Zamówił sobie kawę, bo w międzyczasie zdążył się trochę pouczyć, co odebrało mu sporo energii, a stwierdził, że to nie koniec na dzisiaj. Kelnerka przyniosła mu gorący napój, z którego upił jeszcze parę łyków, nim dotarł do niego Hoseok.- Sorry, długo czekasz? - Przeprosił, siadając naprzeciw młodszego.
- Chwilkę, też coś chcesz?
- Nie, wolałbym mieć to już za sobą - westchnął.
- Jest aż tak źle? - Zmartwił się. - Nie przyjaźnicie się już? - Nie mógł sobie tego wyobrazić. Hobi z Yoongim byli naprawdę blisko, gdy chodzili do liceum. Jak bardzo musiał zmienić się Min, że Hoseok nawet nie chciał o nim myśleć?
- Nie wiem, co dokładnie chcesz usłyszeć. Opowiadanie o wszystkim od początku zajmie trochę czasu.
- A spieszysz się?
- Nie... no dobra - oparł łokcie o blat, podbródek układając na dłoniach. - Yoongi jechał z rodzicami na wakacje rok temu. Pijany facet jechał vanem pod prąd i wjechał prosto w ich samochód. Jego rodzice nie mieli za bardzo szans na przeżycie, jako że siedzieli z przodu, chociaż jego ojca przez kilka godzin próbowali jeszcze ratować. Yoona uratowali, ale przez dwa tygodnie był w śpiączce i nie wiadomo było, kiedy się obudzi. Bałem się, że to potrwa nawet kilka lat... Nawet nie wiesz, jak się ucieszyłem, gdy pewnego dnia przyszedłem go odwiedzić, a pielęgniarka powiedziała, że się obudził. Gorzej przyjąłem wiadomość, że stracił pamięć. A jeszcze gorzej, że nie byłem pierwszym jego znajomym, którego zobaczył po przebudzeniu... I może ten jeden szczegół zadecydował o tym, kim teraz jest - zmrużył smutno oczy, wyglądając przez okno.
- Kto do niego przyszedł?
- A jak myślisz? - Westchnął. - Kim Namjoon we własnej osobie. Źle zrobiłem, że mu zaufałem. Odpuściłem mu ze względu na Yoona, ale... on go całkowicie przekabacił na swoją stronę. Wmówił mu tak nieprawdopodobne rzeczy, całkowicie zmyślił jego przeszłość i zmienił nasze relacje. A biedny Yoongi we wszystko mu uwierzył. Nam skłócił nas do tego stopnia, że obaj się znienawidziliśmy. Przynajmniej tak to wygląda dla osób trzecich. Ja... bardzo za nim tęsknię, Jimin, ale... on... dla niego jestem nikim, rozumiesz? Dlatego przemyśl to dla swojego dobra. Lepiej będzie, jak teraz dasz sobie spokój. Gdy się z nim spotkasz, dostaniesz tylko więcej bólu i rozczarowania.
Park słuchał wszystkiego w milczeniu i wpatrywał się w starszego z niedowierzaniem. Znowu wszystko się posypało przez jedną osobę. Namjoon poraz kolejny namieszał w ich życiu. Widocznie chciał mieć Sugę tylko dla siebie, ale Jimin nie zamierzał mu na to pozwolić. Już raz odpuścił. Teraz zamierzał walczyć o chłopaka, którego z pewnością darzył silnym uczuciem
- Gdzie go znajdę? - Zapytał pewnie.
- Ty w ogóle słuchasz, co się do ciebie mówi? - Jung skarcił go spojrzeniem. - Prosisz się o samo cierpienie.
- Nie pozwolę Namjoonowi dłużej wykorzystywać Yoongiego.
- Minął ponad rok, Jimin. Yoongi wykreował zupełnie nową osobowość.
- Chcę się przekonać na własnej skórze. Proszę, hyung, powiedz mi, gdzie go znajdę.
Brunet chwilę się w niego wpatrywał, walcząc z samym sobą. On też chciał odzyskać przyjaciela i choć wiedział, że już go stracił, podświadomie chyba czekał, aż ktoś mu w tym pomoże.
- Nie płacz później i nie mów, że nie ostrzegałem...
~~~
Hobi wkracza do gry 🍡
CZYTASZ
Why am I like this? - yoonmin ✔️
FanficDruga część książki Why are you like this. Znajomość pierwszej części bardzo przydatna. Po dwóch latach od opuszczenia Seulu Jimin wraca, by zacząć studia. Chociaż jego kontakt z Yoongim urwał się już dawno, nadal pamięta o złożonej obietnicy i ma n...