Poczułam lekki zawód, kiedy zobaczyłam pusty materac, ale może tak było lepiej. Gdy tylko Gav pojawia się w moim życiu, później już nic nie jest takie samo, jak było wcześniej.
Zmieniłam piżamę na strój do jogginu. Na dworze było przyjemnie chłodno, uwielbiałam takie poranki. Wioska dopiero budziła się do życia, a ja razem z nią. Zrobiłam skłon do przodu wyginając pupę do tyłu.- Takie widoki z rana to się rozumiem.
Spojrzałam na Gava pomiędzy nogami.
- Spadaj. - stłumiłam chichot. Nie zwracając na niego uwagi. Włożyłam słuchawki do uszu, po czym ruszyłam w stronę lasu. Gavi oczywiście mi towarzyszył.
Po powrocie każde z nas kolejno osobno wzięło prysznic. Po śniadaniu zaczęłam zbierać się do pracy. Zaplotłam warkocz na głowie. Na siebie nałożyłam zwiewną niebieską dziewczęcą sukienkę.
- Ładnie wyglądasz. – skomplementował mnie, gdy wyszłam z łazienki.
- Dziękuję. Wrócę dopiero wieczorem. Czuj się jak u siebie.- Zgarnęłam kluczyki i torebkę ze stołu.
- Hej dziewczyno - zawołał, kiedy byłam przy drzwiach - poczekaj na mnie. Nie będę siedział cały dzień sam.
- Ale ja nie będę miała czasu. Mamy pełne ręce roboty w kawiarni.
- Ja też mam ręce. – uniósł obydwie do góry. Uśmiechnęłam się przewracając oczami. – daj mi chwilę przebiorę się.
Usiadłam grzecznie na krześle. Założyłam nogę na nogę podbródek oparłam na dłoni. Czekając gapiłam się w podłogę. Kiedy wyszedł z łazienki, chmara perfum wyszła razem z nim. Do twarzy było mu w czerni jak mało komu. Kolor podkreślał jego urodę. Na sobie miał czarne spodenki i koszulkę na stopach białe adidasy do kostek. Za to skarpetki wystawały wysoko ponad nimi. Nie kumałam tej dziwacznej mody. Tak jak i skarpetek do klapek. Ehhh chyba po prostu się nie znałam.
- Jestem gotowy. - łobuzerski uśmieszek pojawił się na jego twarzy, gdy tylko wyszedł. Wstałam na równe nogi, zgarnęłam ponownie torebkę ze stołu, po czym wyszliśmy na zewnątrz razem.
Wyglądał bardzo zabawnie w moim samochodzie. Musiał odsunąć fotel całkowicie do tyłu, by zmieścić gdzieś te długie męskie masywne nogi. Starałam się utrzymać kamienną twarz, by nie wybuchnąć śmiechem.
Ani razu w czasie podróży nie zaprotestował czy nie narzekał.Przed pracą musiałam odebrać ciasto od Magdy.
Była w kompletnym szoku widząc mężczyznę u mojego boku. Bo przecież Gav nie został w samochodzie, musiał pójść razem ze mną na górę.- To mój kolega z Anglii.
- Cześć przystojny kolego z Anglii. – powiedziała niemalże śpiewająco po polsku z szerokim uśmiechem.
- Magda przestań. – parsknęłam śmiechem. – To moja siostra. – przedstawiłam ich sobie jednocześnie próbując być poważna.
- Co powiedziała twoja siostra? Bardzo chętnie pośmieje się z wami.
- Powiedziałam, cześć przystojny kolego z Anglii.
- Ahhh – zaśmiał się. – cześć piękna siostro z Polski. Macie jeszcze jedną siostrę gdzieś ukrytą. W jakimś innym zakątku świata? Bardzo chętnie ją odnajdę, jeśli jest taka jak wy dziewczyny. – oparł się o futrynę dłonią.
- Nie. - zaśmiałyśmy się obydwie- Wchodźcie do środka. – zaprosiła nas gestem. – Nie mamy, ale Alicja jest wolna.
Poszliśmy za nią do kuchni.
- Biorę. – rzucił wesoło.
- Jestem tu. Jakbyście zapomnieli.
- Twoja siostra stała się feministką wiesz o tym. – uszczypnął mnie w bok. Nie udało mi się w porę odskoczyć. – sama skóra i kości. – objął mnie i pocałował we włosy.
- Też jej to powtarzam, staram się ją trochę podkarmić – widziałam jej ten przebiegły uśmieszek na twarzy, który starała się ukryć. – zapraszam was dziś na kolację.
- Oj nie wiem, czy damy radę. – chciałam się wykręcić, choć to było niemożliwe. Jeśli moja siostra się na coś uprze, to nie ma, na nią rady.
- Przyjdziemy na pewno.
Spojrzałam na Gava zaskoczona, byliśmy tu zaledwie kilka minut, a on złapał od tak świetny kontakt z moją siostrą, do tego najwyraźniej obrali wspólny front przeciwko mnie.
Z ciastem pojechaliśmy prosto do kawiarni, gdzie Beata przygotowywała się do otwarcia. Nasz stały klient pojawił się jak zawsze o tej samej porze. Z godziny na godzinę mieliśmy coraz więcej klientów. Nie wiem czy to przypadek czy urok osobisty Gava, który okazała się być niesamowicie pomocny. Zwabiał damską część klienteli. Pomimo bariery językowej rozmawiał z nimi, żartował, a one były zachwycone.
Wieczorem po zamknięciu, pojechaliśmy na kolację do mojej siostry. Ugościła nas schabowymi z młodymi ziemniaczkami i surówką z marchewki, którą Gav się zachwycał.
Obydwoje obrali sobie za cel nakarmienia mnie. Byłam tak najedzona, że ledwo się ruszałam mimo to dostaliśmy jeszcze ciasto na wynos.
Po drodze do domu złapaliśmy gumę w samochodzie. Stałam na poboczu i patrzyłam jak Gav bez koszulki daje sobie świetnie radę ze zmianą koła.
- Gotowe. - zawołał wesoło zamykając klapę bagażnika.
- Masz jakieś wady oprócz kłamania i manipulowania? – uśmiechnęłam się szeroko.
- Pewnie jeszcze kilka, by się znalazło. – oparty o samochód wyciągnął papierosa zębami z paczki.
- Palenie. – wyciągnęłam mu go z ust. – nie lubię, gdy palisz. – wyrwałam mu paczkę z dłoni, po czym wsadziłam papierosa do środka, a ją do kieszonki jego spodenek.
- Dla ciebie rzucę. – patrzył mi głęboko w oczy będąc jednocześnie poważnym.
- Nie rób tego dla mnie, tylko dla własnego zdrowia. Jedziemy. Potrzebujesz kąpieli.
Przetarłam dłonią jego brudne podbrzusze dopiero, po chwili zdałam sobie sprawę ze zbyt śmiałego gestu.
- Przepraszam, wracajmy już. Późno jest.
Ostatnie dwa tygodnie wyglądały identycznie. Gav świetnie się bawił i odnajdywał w mojej codziennej rutynie. Ten czas pozwolił mi się do niego na tyle przyzwyczaić, że nie pamiętałam jak to było już bez niego.
- Co byś powiedziała gdybym porwał cię gdzieś na weekend?
Tym pytaniem totalnie mnie zaskoczył.
- To kiepski pomysł. Sam widziałeś, ile mamy klientów wciągu dnia. Beata nie da sama rady.
- Rozmawiałem z twoją siostrą.
- O nie tak to się nie będziemy bawili. Spiskujecie przeciwko mnie?- splotłam dłonie na piersi. – To o tym szeptaliście sobie po kontach z Magdą? Jutro odpowiednio sobie z nią porozmawiam.
- To był mój pomysł. Ona mnie jedynie poparła. Świat się nie zawali bez ciebie. Musisz odpocząć. – objął mnie pomimo moich protestów. – nie lubię, gdy jesteś smutna. – pocałował mnie w czoło. – jedziemy do domu późno już.
Złapał mnie za dłoń i wyprowadził z mojej własnej kawiarni.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Samotności. Tom II z serii Szukając szczęścia. ZAKOŃCZONE❤️
RomanceTom drugi z serii Szukając szczęścia. Alicja po niespodziewanym zwrocie wydarzeń w swoim życiu wraca do Polski. Gdzie postanawia zacząć wszystko od nowa. Czy w jej życiu pojawia się ktoś dzięki komu już nigdy nie będzie sama? ''Zatraciłam się gdz...