- Nawet nie pytam, gdzie się zatrzymujesz- powiedziałam zamykając drzwi do kawiarni.- Dobrze wiesz gdzie. - zaśmiał się.
Całą drogę na parking szliśmy trzymając się za ręce. Miałam wrażenie, że ktoś za nami idzie. Kilka razy obejrzałam się za siebie, nikogo nie dostrzegam.
To tylko moja wyobraźnia.
Po drodze do domu, wstąpiliśmy do karczmy na kolacje. Usiedliśmy na tarasie na dworze. Letni wiatr smagał moje rozpalone ciało. Chłodziłam się mrożoną herbatą i chłodników z czerwonych buraczków. Na deser oczywiście lody. Gdyby tego było mało skubnęłam kawałek placka węgierskiego od Gava. Który nie mógł się nadziwić, gdzie ja to wszystko mieszczę. Zadowolona i najedzona mogłam wracać domu .
- Lubię tu u ciebie być. Jest tak cicho i spokojnie zdala od ludzi. Zostaje tu z tobą na zawsze. - Objął mnie czule ramieniem. Poczułam się bezpiecznie w jego ramionach, zawsze tak było.
- Szybko byś się znudził. Co miałbyś tu niby robić? Pola, lasy. Tu nie ma szybkich samochodów, klubów, kasyn i pięknych kobiet.
- Mylisz się. Jest jedna piękną kobieta, która mi w zupełności wystarczy. - Uniósł mój podbródek. Czule musnął moje usta.
- Daj spokój. Popatrz na mnie, jaki mam wielki brzuch. - rzuciłam wesoła.
Który kocham najbardziej na świecie.
- Daj rękę - przyłożyłam jego dłoń do brzucha. Maluszek się poruszył - Nie bój się – zaśmiałam się, kiedy odskoczył.
- Nie dotykałem nigdy takiego brzucha.
Ciebie to nie boli?- Oczywiście, że nie. Jak to możliwe? Nie dotykałeś brzucha swojej byłej?
- Jakoś nie mogłem się przemóc. Zresztą wiecej mnie nie było niż byłem z nią. Jak tylko mogłem uciekałem. Mieszkałem w Kornwalii ona w Londynie w naszym mieszkaniu. Może czułem podświadomie, że to nie moje dziecko.
- Mieliście wspólny dom?
Po co o to pytam! Oczywista sprawa. Byli razem. Na swój pokręcony sposób.
Zrobiło mi się go żal. Przez ciążowe hormony byłam jeszcze bardziej płaczliwa niż zawsze. Położył dłonie na moim brzuchu. Tym razem już się nie bał.
- Tu twój wujek, słyszysz mnie? - ukląkł przy mnie.
- Pewnie, że cię słyszy. Właśnie się poruszył. Mój synek. - uśmiechnęłam się.
- Czyli to chłopak? - spojrzał na mnie.
- Tak! Mój synek.
- Widzę, że jesteś szczęśliwa. - wstał - Pomimo tego co się wydarzyło w twoim życiu.
- Jestem . Mój syn daje mi nadzieje na lepsze jutro. Już nigdy nie będę sama. Tak długo na niego czekałam. Chciałbym wziąć już go w swoje ramiona.
*****
- Chyba mój telefon dzwoni w domu. - chciałam wstać.
- Przyniosę. - Nie wstawaj.
Cieszyłam się z tej niezapowiedzianej wizyty, ale wiedziałam, że to jest tylko na chwile. Nie chciałam dawać mu złudnych nadzieje. Nie zasługiwał na kolejne rozczarowanie.
- To Ivy. - spojrzałam na niego niepewnie. - Mam jej nie mówić, że tu jesteś?
- Nie mam nic do ukrycia. W przeciwieństwie do ciebie. - puścił mi oczko. Pocałował czule w głowę i usiadł obok mnie.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Samotności. Tom II z serii Szukając szczęścia. ZAKOŃCZONE❤️
RomanceTom drugi z serii Szukając szczęścia. Alicja po niespodziewanym zwrocie wydarzeń w swoim życiu wraca do Polski. Gdzie postanawia zacząć wszystko od nowa. Czy w jej życiu pojawia się ktoś dzięki komu już nigdy nie będzie sama? ''Zatraciłam się gdz...