Uśmiechnięta Ivy machała do nas już z daleka stojąc z Borysem obok karczmy w której byliśmy wcześniej z jej bratem. Widząc ją szczęśliwą i mnie poprawił się humor.- Fajnie, że jesteście.
Wpadłyśmy sobie w ramiona. Pomimo, że Gav był mniej zadowolony tym faktem. Obydwie weszłyśmy do środka podczas gdy chłopacy zostali na dworze. Zapewne ich rozmowa dotyczyła Grześka. Ja i on to przeszłość. Życzę mu dużo szczęścia i zdrowia z nową partnerką. Mnie niech omija z daleka.
- Dzięki za zaproszenie. – rzuciła siadając przy stoliku. - miałam dość siedzenia w domu. wiem, że Gav liczył na weekend tylko we dwoje.- raczyła mnie uśmiechem, który ochoczo odwzajemniłam.
- Im więcej osób tym weselej. Dawno się nie widziałyśmy.
- Musimy to uczcić.
Zamówiłyśmy szampana i oscypek na dobry początek. Zanim chłopaki nie zdecydują co zjedzą.
- Za was.- zaskoczyła mnie toastem.
- Chyba za nas wszystkich. I nasze spotkanie.
Zamoczyłam usta w bąbelkach. Był zimny, idealny na upalny dzień.
- Ja i twój brat nie jesteśmy razem.
Musiałam wyprostować pewne nieścisłości.
- Jesteśmy przyjaciółmi.
- Pewnie, że tak. – zaśmiała się. - jestem ślepa. Widzisz moje wielkie okulary na nosie. Widzę co się między wami dzieje. Wspomnicie moje słowa. Ale dalej udawajmy, że to nic takiego.
- Ivy.... – westchnęłam z rezygnacją, co miałam jej powiedzieć.
- Jak to się stało, że mój brat jest w Polsce? - odparła podbródek na dłoni.
- O to musisz brata zapytać. Zjawił się w kawiarni któregoś razu. Miał zostać na kilka dni przedłużyło się to do dwóch tygodni. Później zaproponował wspólny weekend. Zaznaczam to tylko wyjazd koleżeński.
- Penie! - przychyliła kieliszek z szampanem do ust, by ukryć uśmieszek.
- Ja mam nadal męża. Gavin ciężarną dziewczynę.
- Daj spokój to jakaś idiotka. Ciekawe czy w ogóle to on jest ojcem.
- O, czym ty mówisz? Dlaczego Gav miałby nie być ojcem?
- Tak tylko powiedziałam. – ucięła szybko, kiedy zobaczyła zbliżających się do nas chłopaków. Dlaczego Gav miałby nie być ojcem? O czym ona mówiła. Nie dawało mi to spokoju.
- Widzę, że zaczęłyście już bez nas.- powiedział uśmiechnięty Borys siadając obok Ivy. Gav usiadł obok mnie. Objął mnie czule ramieniem i pocałował w policzek. Skąd ta czułość na dodatek przy parze siedzącej naprzeciwko nas?
- Zdrowie za nas. - Ivy uniosła kieliszek do góry z uśmiechem na ustach. Podniosłam swój, kiedy stuknęliśmy się szkłem puściła mi oczko. Wiedziałam co ma na myśli.
- Co zamawiamy? - zapytałam odstawiając kieliszek.
- Ja zjem to, co Borys. – zawołała wesoło Ivy. Miałam szczere nadzieje, że jej entuzjazm i dobra energia przejdzie na nas wszystkich. Każdy z nas potrzebował resetu od codzienności.
CZYTASZ
Alicja w Krainie Samotności. Tom II z serii Szukając szczęścia. ZAKOŃCZONE❤️
RomanceTom drugi z serii Szukając szczęścia. Alicja po niespodziewanym zwrocie wydarzeń w swoim życiu wraca do Polski. Gdzie postanawia zacząć wszystko od nowa. Czy w jej życiu pojawia się ktoś dzięki komu już nigdy nie będzie sama? ''Zatraciłam się gdz...