Rozdział 11

181 13 3
                                    




            Lokal na moją wymarzoną kawiarnię był nadal na sprzedaż. Ale pomimo pieniędzy od Sophie jedyna na co było mnie stać, to wynajem, remont lokalu i zakupu sprzętu oraz zmiana przeciekającego dachu.

Już na początku lipca moje marzenie się spełniło.

Stałam przed wejściem do kawiarni. Z wielkim uśmiechem na twarzy pozowałam do zdjęcia z szyldem za sobą z napisem ,,Kawiarnia w krainie czarów""

Udało się !! Buziaczki dla was! To wyłącznie dzięki wam.

Wysyłam zdjęcie z krótką wiadomością do Ivy i Sophie.

Odpowiedź od Sophie nadeszła od razu

Udało się, ale to wyłącznie dzięki tobie. Alicja trzymam kciuki. Żałuje, że nie mogę wypić pierwszej kawy z twoich rąk. Na pewno to drobimy. Tęsknię za tobą. Ucałowania od mojej rodzinki. Ps. Wykąpałabym się w jeziorze. Nago :P

Odpowiedź od Ivy również nadeszła dość szybko.

Jesteś silną kobietą. Twoje marzenie spełniło się dzięki tobie. Twojej determinacji i wierze w samą siebie. Kocham cię. Mam nadzieję, że niedługo przyjadę i będę mogła wypić kawę w twojej krainie czarów. Marzenia się spełniają.... Nigdy nie trać nadziei.

Oczy zaszły mi łzami obydwie były takie kochane. Przyłożyłam telefon do piersi. Odwróciłam się za siebie, podziwiałam szyld i kawiarnię. Marzenia się spełniają.... To prawda.

Lokal był niewielki, ale przytulny. W środku znajdywało się pięć stolików oraz dwie szare sofy. Półka wypełniona książkami dla klientów. Można było zostawić swoją, a wziąć inną. Taka mała biblioteka. Był również mały kącik dla dzieci. Wszystko urządzone było w przyjemnych pastelowych kolorach.

Mój powrót do polski był ciężki, ale udało mi się znaleźć harmonię i spokój. Nie potrzebuję żadnego mężczyzny, by spełnić swoje marzenie. Kevin pozostanie w moim sercu na zawsze. Oswoiłam się z myślą, że już nigdy nie będziemy razem.

No, dobra nie to końca, ale próbowałam się oswoić.....

Pierwszego dnia po otwarciu zjawiło się kilkoro klientów. Magda z dzieciakami i Mariuszem byli oczywiście honorowymi gośćmi. Jako pierwsi wypili kawę i zjedli ciasto.

Rozpierała mnie duma. Po kilku tygodniach miałam już kilku stałych klientów. Starszy pan codziennie zaraz po otwarciu przychodził do kawiarni. Siadał zawsze dokładnie w tym samym miejscu. Przy oknie by widzieć, co dzieje się na Starówce. Rozkładał poranną gazetę. Studiował ją przy filiżance kawy.

Praca w kawiarni zajmowała większość mojego czasu. Wracałam do domu wykończona, ale bardzo szczęśliwa. Tak szczęśliwa  nie byłam od kilku miesięcy. Moje życie w końcu trafiło na właściwy tor.

Nawet zdecydowałam się na przyjęcie kogoś do pomocy. Sama ledwo dawałam radę. Siostra pomagałam i z doskoku, nie mogłam dokładać jej więcej obowiązków.

Zawiesiłam kartkę z ogłoszeniem na drzwiach. Zamieściłam również ogłoszenie w internecie. Ku mojemu zdziwieniu już na drugi dzień zadzwoniła do mnie dziewczyna zainteresowana pracą.

- Co ty tu robisz? – zdziwiłam się widząc Beatę. Poznałyśmy się przez mojego byłego jeszcze w Londynie. - Nie wiedziałam, że wróciłaś do Polski. - pocałowałam ją w policzek na powitanie. - Kawa? - zaproponowałam.

- Pewnie, dziękuje. – uśmiechnęła się i usiadła przy stoliku. Wróciłam do niej z filiżanką kawy i porcją pysznego ciasta od siostry.

Alicja w Krainie Samotności. Tom II z serii Szukając szczęścia. ZAKOŃCZONE❤️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz