Cały wyjazd był zaplanowany za moimi plecami.- Jesteście pewne, że dacie sobie beze mnie radę?
Zadawałam jedno i to samo pytanie od kiedy pojawiłam się w kawiarni dziś rano.
- Tak jedzcie już.
Magda niemalże wypychała mnie na zewnątrz.
- Do czego to doszło, że właścicielka musi opuścić swój lokal. Prawie pod przymusem.
- Alicja o nic się nie martw. Poradzimy sobie. Bawcie się dobrze. – zapewniała mnie Beata.
- Widzisz wszystko będzie dobrze. Jedźmy już długa droga przed nami. - Gav złapał mnie za dłoń.
- Ale na pewno? – zapytałam jeszcze raz będąc jedną nogą za drzwiami. Zrobiłam to specjalnie. Trudno było mi się nie roześmiać.
- Bo zaraz kopnę cię w tyłek.- dostałam w ramię ścierką od siostry.
- Dobra, dobra.....
Zasłoniłam się rękoma.
- Już nas nie ma. Nie spalcie mi lokalu.- rzuciłam na odchodne.
- Bawcie się dobrze. – zawołały za nami dziewczyny.
Siedząc w aucie na miejscu pasażera pouczyłam pewnego rodzaju ulgę i ekscytację. Chyba jednak potrzebowałam kilku dni by się zresetować. Gav w pełnym skupieniu prowadził samochód. Miał na sobie czapkę z daszkiem i ciemne okular spod których nie było widać jego pięknych czarnych oczu.
Moje ciało powoli zaczynało się rozluźniać. Odwróciłam twarz ku drzwiom. Łapałam ciepłe promienie słońca przez szybę.- Śpisz? – zapytał ciepłym miłym głosem.
- Nie, nie śpię.- odwróciłam się ku niemu.
- To, nad czym tak myślisz?
Właściwie starałam się o niczym nie myśleć. Próbowałam się zrelaksować. Problemy i zmartwienia zostawiłam w Zamościu. Chciałam się cieszyć wyjazdem.
- Nad niczym. Dziękuję, że zaproponowałeś ten wyjazd. Sama bym się na to nie zdecydowała, a chyba jednak potrzebuję chwili wytchnienia.
- Widzisz. Ja zawsze wiem, czego ci trzeba.
– Zjedziesz na najbliższą stacje? Musze skorzystać z toalety. Przy okazji zjadłabym hot doga.
- Dobrze szefowo. – odpowiedział z rozbawieniem w głosie.
- Przestań się ze mnie nabijać. - uderzyłam go lekko w ramię.
- Ałć.... Kobieta mnie bije. – rozmasowywał ramię udając, że go bardzo boli.
Zajechaliśmy na najbliższą stację tak jak chciałam. Podczas gdy ja korzystałam z toalety on tankował samochód. Pozwoliłam sobie na małą rozpustę. Zamawiając nam hot dogi z sosem śliwkowym.
- Pobrudziłaś się.
Kciukiem wytarł kącik moich ust. Rozchyliłam lekko wargi. Wydając z siebie cichy jęk. Palcem wskazującym uniósł mój podbródek. Patrzył mi głęboko w oczy. Zwilżył koniuszkiem języka usta. Nachylił się bym mnie pocałować. W ostatniej chwili odsunęłam się od niego.
Nie mogłam mu ulec. Ten pocałunek mógłby oznaczać otwarcie furtki, a stamtąd byłaby krótka droga do moich majtek.
- Gawin! To weekend czysto koleżeński. – rzuciłam na pozór chłodno i stanowczo. W środku byłam miękka jak wata cukrowa. Kolejna próba pocałowania mnie może okazać się dla mnie początkiem końca.
Ominęłam go i wsiadłam do samochodu. Odwróciłam się przez ramię. Stał nadal w tym samym miejscu co wcześniej. Zaciskał mocno żuchwę ze złości. Dla mnie to też nie było łatwe. Skończył jeść swojego hot doga. Założył czapkę na głowę i okulary na nos..
![](https://img.wattpad.com/cover/295248299-288-k495317.jpg)
CZYTASZ
Alicja w Krainie Samotności. Tom II z serii Szukając szczęścia. ZAKOŃCZONE❤️
RomanceTom drugi z serii Szukając szczęścia. Alicja po niespodziewanym zwrocie wydarzeń w swoim życiu wraca do Polski. Gdzie postanawia zacząć wszystko od nowa. Czy w jej życiu pojawia się ktoś dzięki komu już nigdy nie będzie sama? ''Zatraciłam się gdz...