Levi pov:
Po tym jak T/i zasnęła położyłem ją na łóżku po czym wstałem i poszedłem na warte. Erwin kazał mimo wszystko trzymać warte tak na wszelki wypadek. Oczywiście ja uważam, że to jest wogóle nie potrzebne. No ale cóż trzeba to trzeba.
Gdy tylko stanąłem na wierzy a dokładnie na jej pozostałości po chwili pojawiła się czterooka. Czemu akurat z nią muszę mieć teraz warte? Eh, no cóż muszę jakoś to wytrzymać.- Livaj! - krzyknęła a krzyk rozniósł się po całej okolicy.
- Nie drżyj się tak - odezwałem bez uczuć.
- Sory ale posłuchaj tego
- Czego dokładnie?
- Z tego co ustaliłam to jeszcze jutro się zatrzymamy na noc a za dwi będziemy na miejscu. Z tego co z mapy mogę wyczytać.
- Wiesz, że odległość na mapie jest inna jak w rzeczywistości
- No wiem ale to wywnioskowałam z moich obliczeń
- Dobra już się zamknij, ta cała warta mnie doprowadza do szału jeszcze z tobą.
Po moich słowach czterooka tylko wypuściła powietrze. Cisza zapadła na jakieś 5 minut. Mówię, cisz trwała tylko 5 minut bo po tym czasie czterooka zaczęła znowu nawijać lecz ja już jej nie słuchałem tylko skupiłem się na własnych myślach i na T/i.
T/i pov:
Obudziły mnie pierwsze promienie słońca, które dopiero co wstawało. Szybko się ogarnęłam i dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że Leviego nie ma w pokoju. - pewnie już wyszedł i robi coś przy koniu albo coś - pomyślałam. Wyszłam przed ruiny zamku i skierowałam się w stronę koni, które zostały przywiązane do płotu a raczej jego pozostałości.
Gdy już zaczęłam się zbliżać zauważyłam Mikase jak rozmawiała z Arminem i Jeanem. Podeszłam do nich bliżej aby z nimi się przywitać i dowiedzieć się czy widzieli Leviego.- Hej wam - przywitałam się.
- Cześć T/i - odpowiedzieli razem.
- Widzieliście może kaprala Leviego? - spytałam.
- wybacz T/i ale nie
- Ja wiem, że mieli nocną warte na jednej z wierz - dodał Armin.
- A co się stało? - spytał Jean.
- Mam do niego sprawę. Dobra już wam nie przeszkadzam, pa!
- pa!
Po tym skierowałam się w stronę wierz. W drodze zauważyłam, że kilka z nich są tylko kupą gruzu za to dwie pozostałe były w miarę stabilne i możliwe do użytku. Skierowałam się na lewo, weszłam do środka wierzy i zaczęłam wchodzić po schodach. Gdy weszłam od razu zauważyłam śpiącą Hanji oraz Leviego.
Podeszłam do Livaja, kucnęłam przy nim i położyłam swoją dłoń na jego ramieniu. Po chwili otworzył oczy ale zamknął je szybciej niż otworzył, przez rażące promienie słońca.- Co się dzieje? - spytał zaspanym głosem.
- Nic się nie dzieje ale Armin, Jean oraz Mikasa czekają na was no i teraz też na mnie - odpowiedziałam. - jeszcze kawał drogi przed nami. Sami mówiliście abyśmy szybko wstali a sami teraz śpicie - dodałam.
- No wiem przecież ale miej nocną warte na, której nic się nie dzieje. Ona zasnęła jak tylko skończyła gadać a ja jakąś 1 godzinę temu zasnąłem
- Oj no już nie marudź tyle tylko budź to dziwadło i widzimy się na dole - Po czym pocałowałam go w policzek i odeszłam.
Wyszłam z wierzy i pokierowałam się w stronę znajomych, którzy już stali przy koniach i przygotowywali je do dalszej drogi. Ci jak mnie tylko zauważyli ucichli. - nie no spoko, nawet nic nie słyszałam - z taką myślą podeszłam do nich.
Przeszłam koło nich z uśmiechem na twarzy, po czym skierowałam się do swojego konia.
Jakąś chwilę od kąd przyszłam pojawił Levi z czterooką, która już zaczęła nawijać jak najęta. - Czy ją buzia nie boli od takiego gadania? - pomyślałam, przez co też uśmiechnęłam się zrezygnowana samą do siebie. Nagle poczułam czyjąś rękę na swoim ramieniu. Odwróciłam się i zobaczyłam, że tą osobą był Levi.- Wszystko dobrze? - spytał.
- Tak, a czemu się pytasz? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- Bo wyglądałaś jakbyś czymś się martwiła czy coś.
- To tylko co się wydawało - I ponownie się uśmiechnęłam w jego kierunku.
- No mam nadzieje, ze tylko mi się wydawało ale wolałem się upewnić czy aby na pewno
- Yhy. A teraz idź swojego konia przyszykuj na kolejne kilka godzin jazdy
Już chciałam się odwrócić w stronę swojego konia aby dokończyć to co zaczęłam ale nie było mi to pisane.
- No problem jest taki, że mój koń uciekł w nocy bo Hnji jak przywiązywała swojego poluzowała mojego
- I teraz mi to mówisz?! - krzyknęłam a reszta osób która była z nami spojrzała na mnie jak na idiotkę. - to znaczy, teraz mi to kapral mówi?! - poprawiłam się szybko i odpowiedziałam trochę zdenerwowana, jeszcze chwila a mogłabym spotkać się z dziwnymi spojrzeniami. No i w sumie tak się stało. Mikasa, Armin wraz z Jeanem patrzyli na mnie jak na idiotkę. Za to Levi stał do nich plecami i nic sobie z tego takjakby nie robił. Cały on. A Hanji? Ona to już była całą w skowronkach.
~~~
Już jakieś dobre 3 godziny jechaliśmy oczywiście Jean, Mikasa i Armin jechali obok siebie i radośnie o czymś rozmawiali. Levi wraz z czterooką jechali na przodzie a ja jechałam na samym tyle. Oczywiście czterooka zamęczała Leviego swoim gadaniem. - no cóż wiedział na co się pisze jadąc z nią na przodzie - przez to, że się zamyśliłam nie zauważyłam że się oddaliłam.
Zatrzymałam konia i zaczęłam rozglądać się za swoimi towarzyszami lecz oczywiście nie umiałam ich znaleźć - czyli co w taki sposób mam zginąć? Fajnie - zeszłam z konia i zaczęłam iść prowadząc go za sobą.
Po jakiś kilku minutach znalazłam kawałek jakiegoś murku, podeszłam do niego i poprostu usiadłam na nim zrezygnowana. Przez swoją też nie uwagę i nie myślenie puściłam konia, który zaraz po puszczeniu go uciekł. No co może jeszcze niech tytani się nagle z dupy pojawią i niech mnie zjedzą na przekąskę. Spojrzałam w niebo a po chwili w moich oczach pojawiły się łzy, które po pojawieniu się spłynęły mi po policzkach. - no cóż może właśnie tak miałam skończyć.No witam was kochani!
Przepraszam, że przez te ostatnie parę dni się rozdział nie pojawił ale nie miałam kiedy napisać. A jeszcze wczoraj jechałam na wycieczkę, a dzisiaj wróciłam.
Rozdział trochę krótki ale wynagrodzę wam to, obiecuję. A oto mały Bonusik.
CZYTASZ
Pozostało tylko wspomnienie
RandomZa jakiekolwiek błędy, różnego typu przepraszam! Kontynuacja "Za nim ucieknę" Nic więcej. Nic dodać, nic ująć. Mam nadzieję, że to też się przyjmnie jak tamta poprzednia Levi x Reader. Jeżeli nie przeczytałeś/przeczytałaś "Za nim ucieknę" radzę prz...