23 - Tak czy Nie?

57 4 0
                                    

Levi pov:
T/i wieczorem, tego samego dnia opuściła skrzydło szpitalne wraz z naszym dzieckiem. Naprawdę tak się cieszę, że zostałem ojcem. Może nawet tego nie widać do końca po mnie ale naprawdę się cieszę.
Gdy wróciliśmy do pokoju T/i od razu poszła pod prysznic się wykąpać. Ja za ten czas miałem popilnować malucha. Położyłem dziecko na łóżku i przygotowałem się do spania. Co z tego, że się 2-3 godziny dziennie. Nie zmienia to faktu, że nie mogę chociaż poleżeć z ukochaną. Gdy się ogarnąłem wziąłem malucha spowrotem na ręce, stałem tak aż do momentu w którym t/i nie pojawiła się w pokoju.

T/i pov:
Gdy wróciłam z maluchem i Levim do pokoju od razu poszłam do łazienki się ogarnąć. Ogarnięcie się zajęło mi jakieś 5 minut. Po tym czasie wyszłam z łazienki i od razu zauważyłam Leviego jak trzyma malucha na rękach i przytula go do siebie.

 Po tym czasie wyszłam z łazienki i od razu zauważyłam Leviego jak trzyma malucha na rękach i przytula go do siebie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Gdy tylko go tak zastałam od razu zrobiło się milej widząc srogiego dowódcę z dzieckiem na rękach. Podeszłam do niego i uśmiechnęłam się w jego kierunku.

- Jak się czujesz? - spytał.

- Dobrze - odpowiedziałam.

Levi podszedł do łóżeczka dla malucha, położył je do środka i wrócił do mnie. Przytuliłam się do jego gołego trosu, czułam oczywiście napięcie mięśni ale ustąpiło po chwili. Nagle poczułam jak obejmuje mnie i opiera swoją głowę o moją.

- Wszystko dobrze? - spytałam przerywając ciszę.

- Oczywiście, tylko zastanawiam się jak mam coś zrobić. - odpowiedział.

- Levi, którego znam zastanawia się nad tym co jak ma zrobić? Widzę, że poznaje ciebie z innej strony.

- No już aż tak nie przeginaj. Poprostu nie wiem jak mam coś zrobić. Bo z twoim ojcem mieliśmy pewien pomysł ale wszystko legło w gruzach.

- No cóż bywa... Nic na to nie poradzimy... - na samą myśl o ojcu w moich oczach pojawiły się łzy.

- no już nie smuc się. Teraz jesteś potrzebna jako mama i doradca dowódcy. - złapał mnie za brodę i dźwignął moją głowę tak abym na niego spojrzała. - Czemu płaczesz? - spytał.

- Dalej nie mogę się przyzwyczaić, że mojego ojca już nie ma..

- Eh, no już spokojnie. Chodź może już spać.

- no dobrze.

Razem z Levim położyliśmy się do łóżka, oczywiście przytuliłam się co niego a on objął mnie ramieniem.
Leżałam tak przez jakiś czas aż w którymś momencie poprostu zasnęłam. Czułam jak klatka piersiowa Leviego się unosi i opada oraz jego bicie serca.

Levi pov:
T/i leżała na mojej klatce piersiowej, nawet nie wiem czy zasnęła, czy też nie. W końcu sam zasnąłem.
Spałem sobie w najlepsze nagle obudził mnie płacz dziecka. Otworzyłem oczy i już miałem wstawać ale zauważyłem T/i, jak uspokaja malucha. Nagle usłyszałem jak zaczyna coś nucić, coś podobnego chyba do kołysanki czy czegoś.
Gdy maluch się uspokoił T/i odwróciła się do mnie i zdziwiła się, że nie śpię. Podeszła do łóżka i usiadła na końcu.

Pozostało tylko wspomnienieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz