T/i pov:
Po tym jak przebrałam się w luźniejsze ciuchy wyszłam z łazienki, a gdy już znajdowałam się w pokoju skierowałam głowę w stronę krzesła na, którym spał Levi. Odłożyłam ciuchy do szafy, podeszłam do kanapa, wzięłam koc i podeszłam z nim do Leviego. Ostrożnie rozłożyłam kocyk i przykryłam go nim. Po tym nagle usłyszałam pukanie nie do drzwi więc podeszłam do nich i lekko uchyliłam. Za drzwiami stał Oleh, widać po Jim było, że jest czymś przerażony.- Obudziłem panią? - zapytał.
Bez przesady aż taka stara to ja nie jestem mam 25 lat to ja już stara jestem?! Nie no super.
- Nie, miałam się właśnie kłaść a coś się stało? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie.
- pan Jean wraz z Moranem się o coś pokłócili i teraz się biją
- nie mogłeś tak od razu powiedzieć, że doszło do bójki? Gdzie oni są? - zapytałam wychodząc z pokoju i dając znak aby Oleh poszedł za mną.
- Na placu treningowym
Ruszyłam biegiem na plac a gdy dobiegłam na miejsce wraz z Olehem zauważyłam Jeana wraz z Moranem jak się biją. Zaczęłam iść w ich stronę. Reszta osób, które stały i przyglądały się tej całej sytuacji gdy mnie zauważyli od razu się rozeszli.
- Moran, Jean co wy odwalacie? - zapytałam a ci po usłyszeniu mojego głosu przestali, odsuneli się od siebie i spojrzeli na mnie. Najbardziej pobity był Jean.
- To on zaczął! - krzyknął Moran
- Nie prawda, bo to on zaczął - zaprzeczył Jean.
- Spokuj! - krzyknęłam a ci od razu umilkli. - Oleh, zabierz Morana do pokoju ja zaprowadzę Jeana na skrzydło szpitalne - dodałam.
- Hai!
Wraz z Jeanem udałam się na skrzydło szpitalne, a gdy doszliśmy na miejsce od razu zauważyłam czterooką, która biegała z kąta do kąta. Gdy mnie zauważyła i obok pobitego Jeana od razu podeszła do nas i go zabrała ze sobą.
- Co się stało? - zapytała.
- Bójka z Moranem - odpowiedziałam.
- O co poszło Jean? - zapytała czterooka.
- ... - cisza.
- Jean powiedz o co poszło w taki sposób nie pomożemy tobie - dodałam.
- O ciebie...
- Oho
- zamknij się Hange! - skarciłam czterooką - zapomnijmy o tej całej sprawie, jeżeli znowu dowiem się o bójce obydwoje zostaniecie wysłani do Smitha. Zrozumiałeś?
- Tak
- Hange, jak coś to przekaż to samo Moranowi. Ja już nie daje rady
- spoko
Po czym wyszłam ze skrzydła szpitalnego i wróciłam do pokoju. Gdy weszłam do pokoju, zamknęłam za sobą drzwi to podeszłam do łóżka. Usiadłam na skraju, oparłam ręce o nigi a głowę położyłam na dłoniach w taki sposób zaczęłam rozmyślać nad słowami Jeana. - Czy mnie musi takie coś spotykać? Czy nie mogę żyć z jedną osobą, która nie kłóci się tylko się martwi i stara się jakoś pomóc? - te myśli dręczyły mnie dopóki nie położyłam się i nie zasnęłam.
Levi pov:
Rano gdy się obudziłem zauważyłem, że jestem przykryty kocem a dobrze pamiętam, że nie przykrywałem się nim. Czyli T/i mogła mnie nim przykryć. Właśnie jeżeli chodzi o T/i to gdzie ona? Zacząłem się rozglądać aż w końcu mój wzrok zatrzymał się na łóżku gdzie spał mój świat.
CZYTASZ
Pozostało tylko wspomnienie
NezařaditelnéZa jakiekolwiek błędy, różnego typu przepraszam! Kontynuacja "Za nim ucieknę" Nic więcej. Nic dodać, nic ująć. Mam nadzieję, że to też się przyjmnie jak tamta poprzednia Levi x Reader. Jeżeli nie przeczytałeś/przeczytałaś "Za nim ucieknę" radzę prz...