Pov. Eliku
Kolejny dzień, ponownie praca. Zaczyna się to stawać moją rutyną.
Przy kwiatkach od Jimina dostrzegłam jeszcze jego numer, więc mam przynajmniej jeden kontakt w telefonie, bo wyjeżdżając całkowicie zmieniłam numer i utworzyłam na wszystkich platformach inne konta niż poprzednio miałam.
Nowy start to totalne odcięcie siebie od przeszłości.
- Twój znajomy czeka na ciebie przy tylnym wyjściu.- powiadomił mnie jeden z pracowników.
Nic dziwnego, że pierwszy o którym pomyślałam był mój policjant. Dlatego z uśmiechem wyszłam na zewnątrz.
Stał do mnie tyłem, chyba gadał z kimś przez telefon.
- Stalker.- dosunęłam swoją bluzę.- ktoś tutaj nadużywa swojej władzy wpływającej z bycia gliną.
Podreptałam cicho i przytuliłam go od tyłu.
- Kończę.- odpowiedział krótko.
Nie znam go długo, ale od razu rozpoznałam, że to nie on. Dlatego jak poparzona odsunęłam się od nieznajomego.
- Jakże miłe powitanie.- odwrócił się do mnie.
I jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam przed sobą typa, od którego wczoraj tak szybko uciekałam.
- Nara frajerze.- machnęłam mu i zrobiłam zwrot o sto osiemdziesiąt stopni.
Już napęd na dwie nogi włączyłam i miałam pokazać jak szybko nauczyłam się spierdalać, ale zostałam złapana i przyciągnięta do jego torsu.
I może, jakby to była inna sytuacja to bym się zdenerwowała, że mój plan nie wyszedł, jednak gdyby nie on najpewniej zostałabym potrącona przez śmieciarkę, która właśnie cofała.
- I kto tutaj jest frajerem?- zapytał, mówiąc mi do ucha.
- Nadal ty, nie ważne co byś zrobił.- wyrwałam się z jego uścisku.- czego ode mnie chcesz psycholu?
Poprawił swój sweter i uśmiechając się, patrzył na mnie.
Nie no ja nie wiem jak ja mam mówić, żeby ten dzban mnie zrozumiał.
- Uratowałem ci życie.- przyznał.- Uwaliłaś mi auto, zwyzywałaś i na dodatek pobiłaś.
Niech o tym jeszcze książkę napisze, jak mu ciężko w życiu i jaki straszny jego los, że dziewczyna go uderzyła, bo on ją napastował. Naprawdę jaki z niego biedny człowiek, chyba się popłaczę z jego okropnej sytuacji.
- Musisz się mi odpłacić za to.- dodał
- Materialista.- mruknęłam pod nosem.- tylko żebyś przypadkiem się nie popłakał .
Powoli zaczęłam odchodzić od niego, jednak on dorównał mi kroku i szedł jak jakiś pies obok mnie.
- Konkrety.- zdenerwowałam się.- jesteś jakimś zbokiem i stalkerem, czekasz na mnie obok mojej pracy.
- Potrzebuję kogoś do towarzystwa.- powiedział niepewnie.
No a ja jestem dziwką, żeby wskoczyć do pierwszego lepszego frajera, któremu zachce się ruchać. No już kurde lecę.
- Zgłoszę cię zboku na policję.- walnęłam go w głowę torebką.- hamuj swojego szczurka w gaciach bo zaczyna ci odwalać.
Na moje słowa mężczyzna się złapał za przyrodzenie i automatycznie na nie spojrzał, a następnie na mnie.
- Nie powiem kto tutaj jest zbokiem, że od razu o takich rzeczach pomyślał.- przejął pałeczkę.- chodziło mi bardziej o towarzystwo w pewnym spotkaniu a nie od razu towarzystwo seksualne.
Zmiotło mnie trochę, może faktycznie za bardzo się zapędziłam. Ale to pewnie przez to, że ostatnio chodzę jakoś nabuzowana i to samo ze mnie wychodzi.
- Masz.- podał mi jakąś karteczkę.- zadzwoń i wszystko ci wytłumaczę, bo aktualnie nie mam na ciebie czasu.
Aha, typ co zawraca mi dupe, później mówi, że to na mnie nie ma czasu, co za hipokryzja z jego strony.
W dupę może sobie wsadzić tą karteczkę, nigdzie nie zadzwonię choćby mnie na kolanach prosił.
Schowałam papierek na dno torebki i bez pożegnania poszłam w stronę swojego domu.
Chyba muszę zaparzyć sobie melisy.
☠🤍☠🤍
Hej, w ten paskudny i zimny dzień.
Mogę was pocieszyć, że tydzień i wolne :)
~Pozdrawiam z rodzinką 💗🤚🏻
~szuginista~
CZYTASZ
Be careful ~Kim Taehyung~
Fanfictionopowieść o dwojga ludzi z wierzchu totalnie różnych, jednak w środku zmagającymi się z podobnymi problemami. Jaka jest kluczowa różnica między nimi? On ma dużo pieniędzy, za to ona specjalnie wyjechała żeby je zarobić. Jak to się potoczy? sami zobac...