Pov. Eliku
Siedziałam spokojnie po niespokojnej nocy z moim chłopakiem, teraz już nie muszę chodzić z nim do pracy.
Mój spokój przerwał dobijający się do mnie telefon. Niechętnie odebrałam nieznany mi numer, wyczekując aż ktokolwiek się odezwie po drugiej stronie, słyszałam niespokojny oddech.
- Halo?- dopytałam jak minęło jakoś z dwadzieścia sekund.
- Choi proszę przyjedź do mnie.- usłyszałam zapłakany głos Jinny, sekretarki Kima.
Może stało się coś w pracy, ale przecież Tae wychodził bardzo spokojny, więc jej smutek nie mógł on wywołać. Chyba, że nagle mu się humor pogorszył.
- Co się stało? Jesteś w firmie?- zalałam ją pytaniami.
- Jestem w szpitalu.- odpowiedziała krótko.- przyjedziesz?
Nie jesteśmy jakimiś przyjaciółkami, ale jak do mnie dzwoni to musi nie mieć nikogo bliższego. Przykre, bo właśnie w takich momentach najbardziej są potrzebni ludzie.
- Który to szpital?- zapytałam wstając z wygodnego łóżka.
W odpowiedzi dostałam dokładną lokalizację budynku w który obecnie znajduje się dziewczyna. Nie długo później już byłam w drodze do miejsca docelowego a następnie na miejscu.
Nie było żadnych utrudnień. Dosłownie nic nie stanęło mi na drodze, żeby dostać się do jej sali.
- Jestem.- powiedziałam zdyszana.- przywiozłam coś słodkiego.
Wyciągnęłam niewielką reklamówkę słodyczy, które przywiozłam z domu i uśmiechnęłam się szeroko.
- Jestem w ciąży.- powiedziała bez ostrzeżenia.
Reklamówka wypadła mi z rąk, rozsypując zawartość na podłogę. Przytłoczona tą informacją oderwałam wzrok od zapłakanej dziewczyny i zaczęłam zbierać z podłogi jedzenie.
- Przepraszam cię.- powiedziała ponownie zaczynając płakać.
Ale czemu ona wyje jak kot, przecież powinna się cieszyć, że powiększy jej się rodzina. Może nawet zostanę matką chrzestną.
- Za co ty mnie przepraszasz.-zaśmiałam się nerwowo.
Pierwszy raz ktoś stawia mnie w takiej niekomfortowej sytuacji. Bo nie wiem czy mam się z nią cieszyć, czy płakać bo to na przykład wpadka po dobrej imprezie.
- Ojcem dziecka jest twój chłopak.- dodała już totalnie się rozklejając.- Taehyung jest ojcem.
Niemożliwe, po prostu tak nie może być. Przecież znając Kima, można dostrzec, że do pracowników podchodzi bardzo z dystansem. Dlatego tym bardziej nie wpadłby z nią.
- Mówił, że nigdy tego wcześniej nie robił.- powoli zaczęło mnie to stresować.- nie może to być prawdą.
- Mi też to mówił.- poczułam zimną dłoń na swoim ramieniu.
Gwałtownie podniosłam się i ze sztucznym uśmiechem położyłam reklamówkę koło łóżka.
- Powinnaś leżeć, zawołam lekarza.- nie dopuszczałam do siebie tej informacji.
- Przepraszam, wtedy nie wiedziałam, że ma dziewczynę. A tym bardziej, że zaprzeczał o jakimkolwiek związku.- usłyszałam, po czym wyszłam.
Nie jesteśmy długo w związku, więc jeżeli mnie okłamał ze swoim doświadczeniem, to faktycznie mogli by wpaść.
Ogłupiała szłam prosto przed siebie, mijając ludzi.
- Mogę poprosić lekarza pod dziewiątkę?- zapytałam się jakiejś randomowej pielęgniarki.- tam jest kobieta w ciąży.
Usiadłam na plastikowym krzesełku i włożyłam swoją twarz w dłonie. Próbowałam sobie wmówić, że to co usłyszałam to wszystko nieprawda, ale po prosto mój mózg od razu to wypierał.
- Chyba właśnie tak zakończy się mój najdłuższy związek.- mruknęłam sama do siebie.
Dziewczyna przynajmniej miała swoją część w swojej powieści miłosnej, romans między sekretarką a szefem. Coś idealnego.
Szkoda, że osoby trzecie takie jak ja na tym tracą.
- Za moment doktor podejdzie.- powiadomiła mnie kobieta.
Zostałam sama, z pytaniem na które nie znam odpowiedzi, a chyba nie chce wiedzieć bo prawda może boleć bardziej niż kłamstwo.
🤍☠🤍☠
Nagły zwrot akcji.
Tego nikt się nie spodziewał.
~szuginista~
CZYTASZ
Be careful ~Kim Taehyung~
Fanficopowieść o dwojga ludzi z wierzchu totalnie różnych, jednak w środku zmagającymi się z podobnymi problemami. Jaka jest kluczowa różnica między nimi? On ma dużo pieniędzy, za to ona specjalnie wyjechała żeby je zarobić. Jak to się potoczy? sami zobac...