Pov. Eliku
Ja to potrafię się wpakować w niezłe gówno.
Oczywiście zawołałam sprzątaczkę, jednak nie miałam zamiaru tam wracać.
- Wszystko dobrze?- Dosiadł się do mnie policjancik.
Specjalnie wyszłam na zewnątrz, nie po to żeby go jeszcze widzieć.
- Tak.- uśmiechnęłam się delikatnie do niego.- zaręczyłeś się, poważna sprawa.
Mężczyzna położył swoją dłoń na mojej i wbił wzrok w niebo. Chwilę patrzyłam na nasze dłonie, weź tu zrozum człowieka, jeszcze kilka dni temu podrywał mnie, a teraz jest zaręczony z inną.
- Nie zrozum mnie źle.- powiedział spokojnie.
Problem w tym, że ja go totalnie nie rozumiem. Nie wiem o co mu chodzi i dlaczego tak strasznie stara się mi to wyjaśnić. Cóż wybrał inną, skromnie powiem, że gorszą ode mnie, ale wszystkiego w życiu mieć nie wolno.
- Nie musisz się mi tłumaczyć.- położyłam swoją drugą dłoń na jego.- to twoja decyzja, nikt cię do tego nie zmuszał.
Skoro faktycznie się jej oświadczył, to zapewne paja do nią wielką sympatią.
- Powiedz tylko jedno słowo, a dla ciebie mogę z nią zerwać.- zmienił pozycję.
Przykucnął naprzeciw mnie trzymając w swoich dłoniach moje. Wpatrywał się na mnie pełen nadziei.
- Ruchałeś się z nią w kiblu, na imprezie na którą poszedłeś ze mną.- powiedziałam.
Lubię go, ale już się na nim przejechałam i nie mam zamiaru do tego wracać. Bo skoro teraz coś takiego zrobił to nie powstrzyma go nic, żeby zrobić to kolejny i kolejny raz.
- Przepraszam.- powiedział z żalem.
- Tylko mi nie mów, że kurwa tego nie chciałeś.- podniosłam się do pozycji stojącej.
A on nadal tkwił na dole, jednak nawet nie miał na tyle odwagi, żeby popatrzeć mi w oczy.
- A to co stało się w łazience nie ma dla ciebie żadnego znaczenia?- odezwał się.
Zabawny, myśli że skoro ruchałam się z nim w łazience to od razu będziemy w związku, nie oszukujmy się, ale nigdy to tak nie działało.
- Idź stąd i mi się już nie pokazuj na oczy.
Mężczyzna faktycznie wstał, jednak agresywnie przyparł mnie do ściany i równie nachalnie wbił mi się w usta, jednak ja nie chciałam tego. Nie tym razem koleżko.
- Puszczaj mnie zboku.- odepchnęłam go.
Nie sądziłam, że posunie się aż tak daleko.
Zaczęłam odchodzić, aż do momentu gdy wpadłam centralnie w ramiona komuś. Przerażonym wzrokiem spojrzałam kto to.
- Tae.- odetchnęłam.
Stanęłam obok niego i objęłam go w pasie, ten ze zmarszczonymi brwiami położył swoją dłoń na moim ramieniu.
-W porządku?- zapytała Mye, robiąc to samo tylko do Parka.
- Oczywiście.- powiedział, przecierając palcem swoją wargę, która była lekko zaczerwieniona.
Miałam go ugryźć, ale ostatecznie to moja warga bardziej ucierpiała.
- Pójdziemy już.- dodał.
Świetnie, ile można było na to czekać.
Bez pożegnania poszli, choć Mye szczerzyła się do Kima. Kiedy tylko wsiedli do samochodu i odjechali puściłam Taehyunga i przeczesałam swoje włosy do tyłu.
- Narzeczona?- zapytał z pretensją.
Niech i on mnie nie wkurwia.
- Trzeba było zaprzeczyć.- popatrzyłam na niego.- wracam do domu.
Jednakże on złapał mnie za policzki i lekko ścisnął.
- Co się stało?- ponownie zadał pytanie.
- Zapytaj swojego popierdolonego przyjaciela.- chciałam się uwolnić, jednak on złapał moją twarz w obie ręce i przysunął swoją twarz do mojej.
Nasze nosy się ze sobą stykały, a jego oczy raz zjeżdżały na moje wargi a raz wracały na oczy.
- ta mała kurewka prawie mnie pogryzła.- powiedziałam robiąc między nami dystans.- sorka, że powiedziałam o naszym narzeczeństwie.
- Jimin cię pogryzł? w usta?- chyba nie docierało do niego.
- Jest pan zaręczony.- obok nas pojawiła się trójka ludzi z firmy.
Cóż, chyba nasze nieplanowane zaręczyny wyleciały spoza kontroli.
Taehyung zbijający wzrokiem odprowadził ludzi do firmy i po raz kolejny zostaliśmy sami.
- Wytłumaczysz mi to?- pokazał na moje usta.
- Co tu wiele tłumaczyć, twoja bestii chyba lubi całować wszystkich dookoła, bez ich zgody.
- Przecież jest zaręczony...
Właśnie w tym leży największy problem, już tam ciul, że był na szybkim numerku z inną. Bo ostatecznie razem nawet nie byliśmy, ale jak już się jest w tak poważnym związku to już nie nie robi takich odskoczni.
Nie dość, że on to jeszcze mam narzeczonego z którym nie chciałam mieć nic do czynienia. Świetna ze mnie aktorka.
Normalnie nic tylko się pociąć ze szczęścia.
☠🤍☠🤍
Spokojnej niedzieli i dobrego obiadu.
~szuginista~
CZYTASZ
Be careful ~Kim Taehyung~
Fanfictionopowieść o dwojga ludzi z wierzchu totalnie różnych, jednak w środku zmagającymi się z podobnymi problemami. Jaka jest kluczowa różnica między nimi? On ma dużo pieniędzy, za to ona specjalnie wyjechała żeby je zarobić. Jak to się potoczy? sami zobac...