Pov. Eliku
Właśnie mijamy wejście do klubu, wszędzie ciemno a ludzi jeszcze nie ma aż tak dużo.
Podchodzimy do szatni, żeby odłożyć swoje niepotrzebne rzeczy.
- Jest opłata za szafkę.- powiadomił mnie gościu.
- Mogę kartą zapłacić?- wyciągnęłam portfel.
Jednak Kim uniemożliwił mi dalszej akcji, położył kilka monet na blat i stanął przede mną.
A ja to kurde jakiś śmieć, żeby go ignorować?
Olałam to i podeszłam do naszej loży, usiadłam a po niedługim czasie podszedł do stolika Jimin ze wstępnymi drinkami.
- Wódka z grejpfrutem.- podał mi napój.
Sączyłam swój napój i rozglądałam się po klubie, przychodziło coraz więcej ludzi, ale mimo że DJ grał już w najlepsze nikt nie miał zamiaru iść tańczyć.
- Pilnujcie.- położyłam napój na stoliczku i tanecznym krokiem wlazłam na parkiet.
Zaczęłam się bujać w rytm muzyki, a ludzie coraz chętniej dołączali się do mnie. Nie jestem jakąś wielką tancerką, ale dałam się ponieść muzyce, nóg nie połamałam, więc jest dobrze.
- Pozwolisz, że się dołączę.- poczułam jak silne dłonie opatulają moje biodro.
Uśmiechnęłam się tylko i wraz z nieznanym mi mężczyzną zaczęłam tańczyć. I to był mój błąd.
- Muszę zrobić przerwę.- wyrwałam się z uścisku.
Miałam iść do loży, ale moich znajomych nie było tam, więc podeszłam pod bar. Chłop co kompletnie nie umiał się ruszać. Zamiast tańczyć to mnie okręcał.
Dosłownie nie mogłam zrobić pierdolonego kroku, bo on cały czas mną okręcał.
- No chodź jeszcze zatańczyć.- podszedł do mnie.
Grymas wjechał na moją twarz, miałam nadzieję, że skuma iż nie chcę już z nim tańczyć.
- Nie tańczę z tobą bo ty nie umiesz tańczyć.- krzyczałam, żeby było mnie słychać przez tą muzykę.
- Umiem tańczyć. - pobudził się.- chodź to ci pokażę.
Nie nie, ja podziękuję. Już wolę cały ten czas stać przy barze niżeli z nim tańczyć.
- Właśnie, że nie potrafisz. Przez ciebie prawie się porzygałam.
- Dlaczego cały czas mnie obrażasz?- powiedział oburzony.
Nie miałam zamiaru z nim rozmawiać, mama powiadała, że z pianymi nie warto wchodzić w głupią rozmowę.
Ruszyłam czym prędzej w stronę łazienki, to najlepsze miejsce do skrycia się.
Znajdowały się tam jedynie dwie kabiny, w tym jedna już zajęta. Usiadłam na toalecie i spojrzałam niepewnie na telefon czy przypadkiem żaden z moich towarzyszy nie napisał gdzie są, to trochę słabe z ich strony, że bez powiadomienia mnie poszli gdziekolwiek.
Tak z dupy z kabiny obok zaczęły się wydobywać podejrzliwe jęki, chyba ktoś ostro poleciał.
Zniesmaczona wyszłam z łazienki i udałam się do loży, gdzie ktoś już siedział.
- Gdzie byłeś?- usiadłam obok Kima.
- Byłem zapalić.- wyprostował się i położył dłoń na moim ramieniu przysuwając mnie do siebie.- nieźle wywijasz na parkiecie.
Nie tylko tam, ale to tylko dla nielicznych informacja.
- A gdzie reszta?- zaczęłam się rozglądać.
Może to było złe, ale dosłownie w tym samym momencie wyszedł z damskiej toalety Jimin wraz z Mye.
- Pijesz coś?- zaproponowałam Kimowi.
- Zamówiłem nam kolejkę.- przyznał.
Może i nie jestem w związku z Jiminem, ale i tak uważam, że zachował się jak totalny chuj, bo dopiero co kilka godzin temu ruchał się ze mną a teraz wydymał dziewczynę swojego przyjaciela.
Cham do potęgi.
- Wróciliśmy.- powiedział zadowolony Park siadając naprzeciw mnie.
Uśmiechnęłam się niepewnie i odwróciłam wzrok na parkiet.
- O idą nasze szoty.- powiedziała radośnie Mye.
Ich sztuczność można wyczuć z kilometra, ale nie będę na razie nic mówiła. Jeszcze poczekam, ale wiem, że to nie potrwa długo.
☠🤍☠🤍
Masło maślane.
Byliście kiedykolwiek w klubie??
~szuginista~
CZYTASZ
Be careful ~Kim Taehyung~
Fanfictionopowieść o dwojga ludzi z wierzchu totalnie różnych, jednak w środku zmagającymi się z podobnymi problemami. Jaka jest kluczowa różnica między nimi? On ma dużo pieniędzy, za to ona specjalnie wyjechała żeby je zarobić. Jak to się potoczy? sami zobac...