Wypuść mnie

867 41 13
                                    

Pov. Eliku

Może i można było rozwiązać konflikt inaczej niż za pomocą paralizatora, ale tak szczerze spanikowałam.

Bo wyobraźcie to sobie, normalnie śpicie sobie i budzicie się w nie swoim domu. No już jest jakieś podejrzanie, już jest lekki stres. Ale to mało, obok ciebie dwóch typów nakurwia się jak dzikie zwierzęta, nawet krew się leje.

Także sorry winnetou, ale spanikowałam i prosto z kieszeni Jimina zabrałam urządzenie do ogłuszenia dwójki.

- I co my tutaj mamy.- przechodziłam się po kolejnym pomieszczeniu w tym domu.

Kima i Parka usadziłam w miarę wygodnie na łóżku, tak targałam ich aż do pokoju.

Niech mają coś z życia oprócz bólu pleców.

Weszłam do pomieszczenia, które musi być jakiegoś rodzaju garderobą, bo było tam pełno ubrań.

- Modniś z mojego Tae.- przekładałam firmowe ubrania.

Ku moim oczom pokazał się jaskrawo żółty krawat, zaciekawiło mnie to i zabrałam go ze sobą. 

- Chyba pora się pobawić.- z głupim uśmieszkiem wróciłam do pokoju gdzie leżeli mężczyźni.

Krawatem związałam obu do ramy łóżka i siedząc po turecku między nimi robiłam im głupie zdjęcia, na pewno kiedyś mi się przydadzą.

- Witajcie między żywymi.- zaśmiałam się jak zaczęli się przebudzać.

Jimin niespokojnie się zerwał, a kiedy ujrzał zawiązany na swoich dłoniach krawat zaczął się jeszcze bardziej szamotać.

- Wypuść mnie.- powiedział groźnie.

- Ojej.- podniosłam się siadając mu na kolanach.- jesteś bezbronny.

Poczułam przenikliwe spojrzenie Kima, ale po kolei. Nie mogę denerwować obu na raz... chyba że jednak mogę.

- Cofam moje słowa.- wyszczerzył się.

Cóż jemu tylko jedno w głowie, dlatego przejechałam paznokciem po jego policyjnej koszuli i dokładnie obserwowałam jego reakcję.

- Nie dla psa.- oburzył się Tae i kopnął mnie tak, że aż zleciałam z łóżka.

- A to co miało znaczyć?- podniosłam się.- teraz to mnie będziesz kopać?

- Jesteś moja.- obronił się.- siadaj na moich kolanach a nie na jego.

No nie powiem, trochę się zarumieniłam. Ale nie dałam tego po sobie znać.

- Idę do domu, jakoś sobie poradzicie przyjaciele.

Tak po prostu wyszłam z pokoju i stanęłam za drzwiami, nasłuchując co się wydarzy.  A długo czekać nie musiałam.

- Jak tylko się wydostanę to zleję ci tak pysk, że cię nikt nie pozna.- warknął Kim.

Groźnie. 

- Gdyby nie tamta słodzinka to już dawno byś leżał w karetce.- odpowiedział mu Jimin.

Co racja to racja.

- Jesteś śmieciem, nie wiem jak mogłem się z tobą przyjaźnić.

I tak dalej, cały czas leciały coraz lepsze pociski. 

- Obydwoje jesteście siebie warci.- wystawiłam głowę z za drzwi.- zachowujecie się jak zwierzęta.

Obeszłam wokół łóżka, a raczej miałam taki zamiar ale dosłownie jebnęłam się o jedną z nóg łóżka w stopę. Myślałam, że się zapłaczę.

- Chyba umarłam.- zgięłam się w pół.

- Eliku.- powiedzieli równo.

Tak znam dobrze swoje imię, raczej powinni się zapytać czy wszystko w porządku.

- Odpierdol się od mojej dziewczyny.- wtrącił się Taehyung.

- Zobaczymy jak szybko się na tobie przejedzie.- wyśmiał go Jimin.

Nawet nie miałam zamiaru tego słuchać, tylko wdeptałam się na łóżko.

- Mam was dość, możecie się pozabijać.- odwiązałam supeł.

Sama zaś położyłam się na plecach patrząc w sufit.

Jednak zamiast się dalej kłócić to siedzieli pomiędzy mną i patrzyli na siebie jakby wyczekiwali kto pierwszy zacznie.

- Eliku jest moja.- zaznaczył Tae łapiąc mnie za dłoń.

Jimin podniósł się, złapałam z nim kontakt wzrokowy i obserwowałam każdy jego ruch. Kierował się do drzwi, nie urywając ode mnie wzroku.

- Do widzenia panu.- cmoknął mnie w usta Taehyung.

Dzięki czemu moja uwaga teraz skupiła się na moim chłopaku.

- Jakbyś chciała płakać, to wiesz gdzie mnie szukać.- powiedział i wyszedł.

To zdanie mocno weszło mi do głowy, nie wiem dlaczego ale uznałam, że faktycznie jego przyjaciel jest w stanie doprowadzić mnie do płaczu.

- Związałaś mnie.- oburzył się Tae.

A następnie łapiąc mnie za nadgarstki usiadł na mnie i obsypał mnie pocałunkami po całej twarzy.

-  Złaź ze mnie śmierdzielu.- zaczęłam się śmiać, zapominając o wszystkim co mnie otacza.

Nadal miał na sobie lekko zaschniętą krew, ale jakby to go kompletnie nie interesowało.

Teraz najważniejsza była nasza dwójka i nic więcej.

- Nie pozwolę ci płakać.

🤍☠🤍☠

Kto jest waszym biasem wreckerem w bts? :'3

~szuginista~

Be careful ~Kim Taehyung~Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz