Rozdział 24

123 12 3
                                    

Grace

Czuję, że przeszłam długą drogę, ale ciepła dłoń ukochanego ściskająca delikatnie moją jest wszystkim czego teraz pragnę. Obudziłam się niewiele ponad godzinę temu a już zdążyłam przejść niezbędne badania. Lekarz ma pojawić się ponownie z wynikami. Nie chciał powiedzieć ani słowa dopuki ich nie będzie.

Uśmiecham się tkliwie na widok zmęczonej twarzy Erica i ciemnych cieni pod oczami. Ciemne dresy i czarny podkoszulek zwisają luźno z jego ciała jeszcze bardziej podkreślając jego umięśnioną sylwetkę.

- Witaj skarbie.- wita mnie ponownie, gdy lekarz opuszcza pokój a on może do niego wrócić.
Jego czuły głos łagodzi wszystkie złe myśli kłębiące się w mojej głowie a jego uśmiech i bijącą z oczu miłość wynagradza mi wszystko co złe.
Gdy drugą dłonią zaczyna mnie gładzić uspokajająco po głowie a następnie składa gorący pocałunek na moim czole, roztkliwiam się. Gorące łzy toczą się po policzkach wpływając pod szpitalną koszulę.

- Ciii kwiatuszku. Już dobrze.- kojący głos ukochanego odpręża mnie i pozwala wziąć kolejny odżywczy oddech.- Wszystko już jest dobrze.

- Czy... czy...- nie potrafię wykrztusić z zaciśniętego gardła jednego zdania. Biorę kolejny głęboki oddech.- Co z naszym dzieckiem?

Dłoń Erica delikatnie zaciska się wokół mojej. Wiem co to oznacza. Próbuję dodać mi otuchy zanim oznajmi druzgocącą prawdę.

- Kochanie...- Wzdycha ciężko zbierając siły na przekazanie mi najgorszych wieści.- Nasz groszek jest silny jak jego mama. Ma się dobrze.- promienny uśmiech wyrywa na jego twarz.

- Groszek?- pytam z niedowierzaniem.

- Szósty tydzień. Lekarz powiedział, że jest wielkości ziarenka zielonego groszku.- mówi dumnie wypinając pierś do przodu.

Nie mogę napatrzeć się na mężczyznę siedzącego na skraju łóżka i pochylającego się nade mną. Poddycham z ulgą i rozluźniam napięte mięśnie.
Tak bardzo go kocham.

- Będziesz cudownym tatą, wiesz?- mówię gładząc go po zmęczonym policzku.

- A ty będziesz najlepszą na świecie mamą, aniele.- składa na moich ustach najczulszy pocałunek.

- Whmm...- obydwoje słyszymy odgłos chrząkania dochodzący od strony drzwi pokoju, ale wcale nam to nie przeszkadza.
Kontynuujemy nasz pocałunek a mnie zalewa fala błogiego spokoju. Wzdycham zawiedziona, gdy brunet odrywa swoje gorące usta od moich, tak spragnionych jego dotyku i smaku.

- Kocham Cię.- odzywa się szeptem tuż przy moich ustach, owiewając je swoim ciepłym oddechem.

- A ja Ciebie.- odpowiadam z drżeniem serca.

Wtedy dopiero odwracamy głowy w stronę przybysza.

Z postawy mężczyzny, jego zaciętej i nieprzejednanej miny i świdrującego, ciekawskiego wzroku wnioskuję, że jest policjantem lub śledczym.

- Panie Morrison.- odzywa się pierwszy Eric, co wcale mnie nie zaskakuje. Robi tak za każdym razem, gdy czuje zagrożenie. W ten sposób naznacza swoją dominację i chroni mnie.

- Zawiadomiono mnie, że Pani Angelis się obudziła. Musimy jak najszybciej porozmawiać puki wspomnienia są świeże.- informuje oficer.

Widzę jak ciało Erica się spina. Nie toleruje ludzi, którzy chcą za wszelką cenę wleźć z butami w nasze życie, ale teraz to dotyczy mnie bezpośrednio.

- Porozmawiam z panem jak tylko lekarz przekaże mi wyniki badań. Jeśli pan poczeka to nie widzę problemu.- mówię pewnie, patrząc w oczy postawnego mężczyzny w średnim wieku. Ten przytakuję i znika za drzwiami.
Kątem oka dostrzegam zaciętą minę Erica.

Zapomnieć o przeszłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz