Dzień w dzień moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Gdziekolwiek bym nie była i czegokolwiek bym nie robiła moja głowa za każdym razem podrzucała mi czarne myśli. Jakby świadomie przygotowywała mnie na jakieś bliżej nieokreślone nieprzyjemne zdarzenie. W dużej mierze wynikało to z głęboko skrywanej przed światem nerwicy natręctw. Ponadto sytuacje, których doświadczyłam w życiu wzmocniły negatywne nastawienie. Wszystko to sprawiało, że zawsze towarzyszyło mi to samo uczucie. Lęk.
Jednakże tym razem nie odczuwałam lęku. Nie musiałam wyobrażać sobie zagrożenia, bo ono naprawdę istniało i cynicznie uśmiechało się do męskiej części mojej paczki. Tym razem towarzyszyło mi inne uczucie. Te, które można było pomylić z lękiem a mianowicie strach.
- Pola co on od nich chce? Nie powinien się kontaktować z trenerami? – zapytała Emi z lekką obawą w głosie, gdy we cztery wsiadłyśmy do samochodu. W momencie, w którym dziewczyna odkręciła się na siedzeniu pasażera tak, by widzieć nas wszystkie do moich uszu dotarł charakterystyczny dźwięk blokady drzwi.
- A skąd ja mam wiedzieć? – wzruszyła ramionami brunetka, po czym złapała za zagłówek fotela Emi i wyprostowała tułów. – Pewnie znowu chodzi o Bruna, bo o co innego? – odparła z kpiną.
Na dźwięk imienia chłopaka błyskawicznie oderwałam wzrok od okna, w którym usilnie próbowałam dostrzec przebieg sytuacji i wbiłam zdziwione spojrzenie w Pole.
- Bruna? Tego Bruna? – zapytałam, by mieć pewność, czy aby na pewno mówiła o tej samej osobie. To mógł być przecież jakiś inny Bruno. Jednak powolne kiwanie głowy brunetki rozwiązało moje wątpliwości.
- Tak tego Bruna. Ten, który był na grillu u Gaba – potwierdziła. Uniosłam brwi a na mojej twarzy wymalowało się ogłupienie.
- Nic nie rozumiem – westchnęłam kręcąc głową. – Jak – ucięłam zerkając na swoje dłonie. - W sensie nie bardzo wiem, co on ma z tym wspólnego – uniosłam spojrzenie na powściągliwą twarz brunetki.
- Pola czas na ploteczki – zaświergotała Ceca i poprawiła się na fotelu kierowcy odkręcając się przodem do Emi, po czym zwróciła głowę w moją stronę. Z jej twarzy można było wyczytać, że ciekawość rozsadzała ją od środka.
Zanim Pola cokolwiek powiedziała, na chwilę utkwiłam wzrok w szybie, aby sprawdzić rozwój sytuacji. Jednakże nic się nie zmieniło. Chłopacy nie ruszyli się nawet o krok a rozmowa pomiędzy nimi a mężczyzną nie wyglądała na burzliwą.
- Nic im nie będzie – uspokajała mnie Emi a jej ciepły ton głosu działał na mnie kojąco. Może nie na tyle, by strach opuścił mnie całkowicie, ale sprawił, że przestałam nerwowo potrząsać nogą.
- No pewnie, że nic im nie będzie – zapiszczała Pola uderzając dłońmi w uda. – Popierdoli i pójdzie – skwitowała przewracając oczami.
- Dobra wróćmy do tematu Bruna – ponagliła ją Ceca nie mogąc się doczekać historii, którą brunetka miała nas uraczyć. Sama byłam tego ciekawa, chociaż nie wykazywałam tyle entuzjazmu, co przyjaciółka.
- Widziałyście tego w okularach? – zapytała a Ceca natychmiast odkręciła głowę i wbiła wzrok w okno.
- No – mruknęła blondynka. – Co z nim?
- No to, to jest właśnie ojciec Bruna – odparła Pola. – Największy sponsor Hustlers Wilga. Nie pytajcie czym się zajmuję i skąd ma tyle kasy, bo nie wiem. Igi mi mówił, ale ja...
- Nie przyswajasz takich informacji – dokończyła znużonym głosem Ceca. Uniosłam głowę natrafiając na ironiczny uśmieszek Emi.
- No właśnie, ale to nie jest istotne – wzruszyła ramionami brunetka. - Istotne jest to, że chłop ma trochę nierówno pod sufitem. Chciał, żeby Bruno za wszelką cenę też grał w drużynie – oznajmiła posyłając mi i Cecy wymowne spojrzenie. - Nie wiem, czy podsypał zarządowi i trenerom, ale tak też się stało. Bruno ot tak, bez żadnego naboru zaczął przychodzić na treningi. Wiadomo chłopacy zdziwieni, ale przykładał się, był spoko, więc nie drążyli. Aż do pierwszego meczu – nachyliła się a jej ton zmienił się na nieco konspiracyjny - bo Bruno słabo ogarniał co się działo na boisku. No i zaczęły się schody. Trenerzy niezadowoleni, chłopacy rozczarowani a kibice wkurwieni.
CZYTASZ
ULTRAVIOLET
RomansaOksana Weber w bardzo młodym wieku porzuciła nastoletni świat i wkroczyła na ścieżkę dorosłości. Wszystko po to, aby jej młodszy brat doświadczył radości z dzieciństwa, którego ona nie miała. Nad wyraz odpowiedzialna i twardo stąpająca po ziemi, z...