1. Chapter

506 17 0
                                    

Y/N- Twoje imię

Y/H/L- Długość twoich włosów

Y/H/C- Kolor twoich włosów

Y/E/C- Kolor twoich oczu

Y/F/C- Twój ulubiony kolor 

Lab- Laboratorium

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Laboratorium. Laboratorium które my dzieci które były w nim testowane by miały nadprzyrodzone moce.

Powinna być inna nazwa dla tego że to było prawdziwe piekło, odbierano rodzicom dzieci wmawiając im że zginęły.

Zabierz dzieci do laboratorium i eksperymentuj na nim różne rzeczy by tylko dać im moce by zrobić z nich broń do walki.

 Byłam jedną z tych dzieci na których prowadzono eksperymenty, dzięki mam dwie moce telepatie, elektryczność i telekineze.

Każde dziecko które było w laboratorium i odniosło sukces to wytatuują dziecku tatuaż z liczbom ja miałam 005.

Na szczęście w wieku 8 lat udało mi się uciec, pobiegłam do lasu i już tam nigdy nie wróciłam.

Pamiętam jak szłam a wokół mnie było mnóstwo drzew one patrzyły na mnie a ja na nie, czułam jak bród był na moich stopach ale z czasem się do tego przyzwyczajałam. Pierwszą noc spędziłam w jakimś szałasie, ale po dwóch dniach usłyszałam głosy i uciekłam.

Po godzinach wędrówki znalazłam chatkę weszłam do niej i dam nocowałam, ćwiczyłam swoje moce.

Nie jadłam nie piłam od wieków a to jest potrzebne do życia, wyszłam z chatki czując świeże powietrze na łysej głowie. Szłam w stronę nawet nie wiem jaką, po paru minutach drogi usłyszałam dźwięk ,z każdą sekundą z każdą minutą te dźwięki były bardziej głośniejsze.

Weszłam do sklepu wzięłam najpodrzędniejsze rzeczy wyszłam nie płacąc i wróciłam do chatki i tak robiłam przez 10 lat!

Szłam po żywność, napoje, ubrania.

Nikt nie mieszkał w chatce do puki do niego się nikt nie wprowadził.

Uciekłam z chatki i znów zamieszkałam w lesie.

Pierwsze noce były przerażające ale później było lepiej .

Była późna noc, a ja ostrożnie i cicho chodziłem po okolicy, aby znaleźć miejsce, w którym mogła bym się uspokoić i chociaż trochę ogrzać.

Usłyszałam głosy ludzi ,z ciekawości poszłam sprawdzić  do kogo należą te głosy.

Podchodziłem coraz bliżej. Głosy stają się coraz głośniejsze. Na horyzoncie znajdował się budynek z migającymi światłami. Ten budynek to.... lab. byłam przerażona tym miejscem To była piekielna dziura. Zbliżyłam się, bliżej poczułam jak moja noga potyka się o wielki, gruby korzeń wyrastający z ziemi. Potknęłam się o ten korzeń i uderzyłam głową o wielki kamień. Moje oczy się zamykały aż w końcu się zamknęły, czułam się jakbym zapadła w sen.

~Steve Pov~

Teraz opiekuję się trojga dzieci czyli zostałem niańką.

Znaleźliśmy lab.  które wydawało się być zamknięte i coś było nie tak.

Kiedy szliśmy lasem do lab. usłyszeliśmy łamiące się patyki jak tak jakby była tam jakaś osoba. Po chwili usłyszeliśmy głośny dźwięk.

Wszyscy zeszliśmy trochę na dół ale byliśmy nadal w lesie.

-Uh Steve!- krzyknął Lucas bardziej z dołu gdzie były gałęzie.

-Co- spytałem się i podszedłem do reszty.

Otaczaliśmy nieprzytomne ciało dziewczyny które głowę miało na dużym kamieniu/głazie a ciało na ziemi.

-Co robimy?- spytała się Max

-My nic. Ja muszę się wami zaopiekować nie mogę się  nią zająć- mówię.

-Ale co, jeśli cokolwiek jest w laboratorium lub coś pójdzie nie tak. Może umrzeć- mówi Dustin.

-Ale poza tym nie możemy jej tak zostawić- mówi Lucas.

-Dobrze odejście- mówię i biorę ją na ramie że wisi mi na ramieniu.

  Poszliśmy w kierunku laboratorium. Kiedy wyszliśmy z lasu, i zobaczyliśmy dwie osoby.

-Steve?!- spytał się głosy.

Podeszliśmy bliżej i zobaczyliśmy dwie osoby Nancy i Jonathana.

-Nancy?!- odkrzykuje.

-Jonathan?!- odkrzykuje teraz Dustin.

-Co ty tu robisz?!- spytała się Nancy gdy podeszliśmy bliżej.

-Co wy tu robicie?!- spytałem się.

-Szukamy Mike'a i Will'a- odpowiada Nancy.

-Kim ona jest?- spytała się Nancy pokazując palcem na dziewczynę która leży mi ciągle na ramieniu.

Z lab. dobiegł głośny wrzask.

-Co tam jest?- spytała się Max.

-Nie wiem- powiedziała Nancy.

Dustin i Nancy podeszli do dziewczyny i patrzyli na nią.

-Jest całkowicie nie przytomna- mówi Nancy.

Sprawdzała czy nie ma żadnych ran na ciele.

-Ma głowę w krwi- mówi Nancy gdy dotknęła jej głowy.

Dustin podwinął jej rękaw.

-Wow!- krzyknął Dustin.

-Co?- spytał się Lucas i podszedł do Dustina.

Biorę jej nadgarstek i widzę tatuaż ''005''

-Ma taki sam tatuaż jak El tylko ma inny numer- mówi Dustin.

Szybko kładę ją na ziemi i się cofam.

-Steve ona cię nie skrzywdzi jest nie przytomna- mówi Nancy.

-Och tak zapomniałem- mówię.



Steve Harrington x Reader 005Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz