8.Chapter

263 8 5
                                    

Y/H/L- Długość twoich włosów

Y/H/C- Kolor twoich włosów

Y/E/C- Kolor twoich oczu

Y/F/C- Twój ulubiony kolor

Lab- Laboratorium

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

~SKIP TIME DO OMAWIANIA PLANU~

Byliśmy wszyscy w kuchni wokół stołu.

-Od tamtej pory znacznie się rozrosło. A to wszystko o zawożeniu że do niego dojdziemy. To miejsce roi się od tych psów- powiedział Hopper.

-Demo-psów- powiedział Dustin do Hoppera.

-Czego?- spytał się Hopper.

-No wie pan Demogorgony psy razem...brzmi czadowo- powiedział Dustin.

-Jakie to ma znaczenie?!- spytał się nerwowo Hopper.

-Żadne. Przepraszam- przeprasza Dustin.

-Poradzę sobie- mówi El.

-Nie słuchasz mnie- powiedział Hopper.

-Słucham. Dam radę- powtarza El.

-Mamy inny problem. Bo jak mózg umrze to ciało też- powiedział Mike.

-Chyba oto chodzie- powiedziała Max.

-Tak ale jak zamkniecie przejścia zabije armię łupieżcy- mówi Mike.

-Will należy do niej- mówi Lucas.

-Zabije i jego- powiedziałam.

~SKIP TIME NO MOMETU JAK JUŻ POJEHALI~

El, Hopper, Nancy, Jonathan, Joyce i Will właśnie opuścili dom Byers'ów. El i Hopper zamkną bramę, podczas gdy Joyce i oni idą do kabiny Hoppera, aby wyciągnąć potwora z Willa, ponieważ jeśli zamkniemy bramę, Will umrze.

Nie dostaliśmy roboty do zrobienia więc siedzieliśmy w domu Byers'ów chciałam więcej czereśni ale już nie było więc poszłam zobaczyć co robi Steve.

Weszłam do kuchni i zobaczyłam Dustina który wyrzuca na ziemię jedzenie z lodówki a Steve trzyma martwego demo-psa zawiniętego w jakiś koc.

-Co wy dwaj robicie?- spytałam ich podchodząc do nich.

-Dustin chce to martwe coś dać do lodówce- powiedział Steve patrząc na mnie.

-Okej to ja już pójdę- powiedziałam i wyszłam z kuchni.

Zobaczyłam jak Max i Lucas zbierają roztłuczone szkło na szufelkę a Mike chodził nerwowo po salonie ja tam stałam nie ruchomo do czasu jak spojrzałam w prawą stronę gdzie był przed pokój który łączył inne pokoje.

Zobaczyłam małą szafkę pod oknem a na niej książkę. Podeszłam bliżej ale i usiadłam na ziemi zamknęłam oczy i się skupiłam na książce by się uniosła w powietrzu.

Otworzyłam oczy a z mojego nosa wypłynęła krew a książka się uniosła.

Siedziałam tak przez dłuższy czas i już mi się to znudziło więc zaczęłam przewijać strony.

Słyszałam zamną jak mówią więc ich też słuchałam.

-Co ona robi?- spytała się Max.

-Emilly wszystko dobrze?- spytał się Steve.

Puściłam książkę i odwróciłam głowę w ich stronę. Wszyscy na mnie patrzyli w korytarzu a ja pokiwałam głową na tak.

Nagle usłyszeliśmy coś. To był silnik samochodu. Na dźwięk silnika każdy obrócił się w stronę okna.

Steve Harrington x Reader 005Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz