14. Chapter

19 2 0
                                    

Y/H/L- Długość twoich włosów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Y/H/L- Długość twoich włosów

Y/H/C- Kolor twoich włosów

Y/E/C- Kolor twoich oczu

Y/F/C- Twój ulubiony kolor

Lab- Laboratorium

~EMILY POV~

Szliśmy i szliśmy i tak dalej. Wydaje się że ten tunel nie ma końca. Rozmawialiśmy o ogólnej konstrukcji tej windy i tunelu.

-Takie z was muły że, aż mi nie dobrze- rzekła Erica.

-Nie wrzucaj mnie z nimi do jednego worka- mówi Steve patrząc na Erica'ke.

-Boisz że stracisz się w oczach 10-latki?- pyta Robin.

-Nie. Po prostu mam gdzieś Prometeusza- odpowiada.

-Prometium. Prometeusz to postać z Greckich mitów- poprawia go Dustin.

-Tak czy siak i tak z tego coś produkują- mówią.

-Albo coś zasilają- dodała Robin.

-Broń jądrową- mówi Dustin.

-Super idziemy w kierunku broni jądrowej- rzuca ironie Steve.

-No dobra ale czemu to robią tu w Hawkins? to jakby mały przystanek do Disneylandu- mówi Robin.

Robin mówi i mówi a ja zauważyłam że nie ma chłopaków.

-Ej- wołam je.

-No?- pyta Robin.

-Nie ma chłopaków- mówię.

Robin rozgląda się.

-Faktycznie- odpowiada.

Robin odwraca się i widzi chłopaków.

-Chcecie nam o czymś powiedzieć?- pyta Robin

Nagle skądś dobiegał ten kod co parę dni temu go próbowaliśmy rozszyfrować.

podeszliśmy wszyscy do Eriki która właśnie ściągnęła z pleców plecak i wyciągnęła krótkofalówkę po czym podała ją mi i Robin. Powtarzaliśmy za głosem kodu i tłumaczyliśmy.

-To szyfr- mówi Robin.

-Źródło przekazu. Jest blisko- mówi Dustin.

-Wiemy że sygnał dociera na powierzchnie- mówię.

- Chodźmy- mówi Robin i wstajemy szybko i idziemy w kierunku bazy rosyjskiej.

~SKIP TIME~

[wiadomość od autora: nie chce mi się tej scenki pisać więc sobie tam przypomnijcie czy coś. Bo to będzie trh nudne bo wydarzy się to samo co w serialu. Bez zmian po prostu. Dam skipa do mometu gdy weszli do tego pokoju gdzie był den rosjanin)

Weszliśmy do tego pokoju i ukazał nam się jakiś mężczyzna przy jakimś stole z masą guziczków. Gdy zorientował się że jesteśmy z nim w pokoju od razu wstał. Wydawał się na początku nie śmiały i spokojną osobą więc myślałam że się z nim spokojnie dogadamy ale ten chwytał a broń którą miał przyczepioną na swoim biodrze.

-осторожно- powiedziałam. (ostrożnie)

-кто ты?- spytał Rosjanin. (Kim jesteś?)

-serebryanyy kot- mówię. (srebrnym kotem)

-Я не понимаю- odpowiada. (Nie rozumiem)

-в Китай?- mówię z nadzieją że coś rozumie. (Do chin)

Zaczął sięgać po broń ale Steve z krzykiem się na niego rzucił i zaczęli się tłuc.

Jakimś cudem Steve wygrał nie to że w niego nie wierzyłam ale no.

-Wygrałeś!- krzykną Dustin z szczęściem.- Wygrałeś bójkę!- 

Steve uśmiechną  se do mnie dumny a ja mu oddałam uśmiech.

Dustin podszedł do leżącego ruska i zaczął coś przy nim grzebać.

-Co ty robisz?- pyta Erica

-Z tym uciekniemy- mówi Dustin odpinając kartę od jego spodni.

-Chcesz wracać pieszo?- pyta Dustin.

-Możemy sobie tu posiedzieć. Zrobić piknik.

-Przyszliśmy po radio-  mówi Erica.

Zaczęli się tam kłócić a ja zauważyłam że nie ma Robin. Rozglądałam się ale jej nie ma.

-Ej- schodzi Robin z jakiś schodów -Coś tam jest- mówi.

Wszyscy pobiegliśmy tymi schodami z Robin. Weszliśmy przez drzwi które tam były. Podeszliśmy do prostokątnych okienek i... (Emily była w jednym okienku z Steve'em i Dustin'em)

Było tam jakieś ogromne urządzenie które próbowało otworzyć przejście. Wielki laser próbowało otworzyć bramę.

Popatrzeliśmy się na siebie i powiedzieliśmy jednocześnie -Przejście- i się wycofaliśmy.

-Chodźcie- mówi i kieruję wszystkich na dół.

-Już to wiedzieliście?- pyta Robin za nami.

W tym samym momęćie chłopacy powiedzieli -Nie do końca- a ja -Tak-.

-Ona widziała a my nie do końca- mówi Dustin.

-Jak to nie do końca?- pyta Erica.

-Nie ważę jest źle i tyle- mówi Steve.

-Jak na koniec świata- potwierdził Dustin.  

-Steve. Gdzie twój ruski kolega?- spytała się Erica.

Spojrzeliśmy na podłogę i automatycznie się włączył alarm.

Steve podszedł do drzwi otworzył je i się tylko wpatrywał co się dzieje tam. Szczerze mówiąc... to było głupie.

[Teraz skip time bo nie chce mi się pisać i uciekali przed nimi itp.]

[skip time jak dzieci weszli do tej wentylacji czy coś]

 Po zamknięciu się drzwi od wentylacji a dzieci zniknęły nie daliśmy rady wytrzymać siły z którą masa rusków pchała drzwi z jednej strony a z drugiej nasza trójka. Z wielką siłą nasze ciała zostały odrzucone na ścianę przy drzwiach a masa rusków wycelowała w nas karabinami i pistoletami.

Wzięli nas za dwie strony ramion i wynieśli z tego pokoiku i rozdzielili.

-NIE NIE NIE!- krzyczałam ale bez skutków.










  


  













Steve Harrington x Reader 005Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz