13. Chapter

46 3 0
                                    

Y/H/L- Długość twoich włosów

Y/H/C- Kolor twoich włosów

Y/E/C- Kolor twoich oczu

Y/F/C- Twój ulubiony kolor

Lab- Laboratorium

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Obudziłam się gwałtownym ruchem. Jakby ktoś mnie popchnął.  

-Hej nic ci nie jest? przepraszam to było niechcący- mówi przerażony Steve.

-Co się dzieje?- pytam.

-Niechcący cię popchnąłem przepraszam- tłumaczy.

-Spokojnie. Nic mi nie jest- śmieje się.

-No w końcu- odezwała się Robin patrząc na nas z młodymi -Gołąbeczki się obudziły.

~POV STEVE~

~SKIP TIME~

Wszyscy się obudziliśmy i robiliśmy by się stąd jak najszybciej wydostać.

Dustin był na dachu tej windy i ciągle mówił do krótkofalówki -Kod czerwony- i tak dalej aż głowa pękała.

-Weź coś zrób z tym dzieciakiem albo ja to robię- podchodzi do mnie Emi.

-Spokojnie- mówię i idę na górę do Dustia.

-Możesz się przymknąć? są skargi- mówię będąc w połowie na gurze i w połowie na dole.

-Otworzyli centrum- odpowiedział.

-Oszczędzaj baterie bo później jak potrzeba to nie będzie- 

-Może ktoś będzie w zasięgu- gapi się na mnie jak nie powiem na kogo.

-Myślisz że strażnik Ed zjedzie tu na lince do nas- pytam retorynie i wchodzę całkowicie na górę.

-Co tak marudzisz?! spędziłeś prawie całą noc  Emily- powiedział bez emocji.

-Ciii- przyłożyłem palec do ust.

-Chryste- powiedział cicho.

-Odpuść sobie z tym chorym marzeniem okej- powiedziałem.

-Słyszałem jak gadaliście- powiedział z uśmieszkiem.

-Często gadamy ale w tedy gadaliśmy o tyj jak się wydostać z tego metalowego gówna--mówię -Reszta spała a my kombinowaliśmy jak z tond wyjść ale ciągle jesteśmy w punkcie wyjścia. Może dla tego troszkę marudzę- dokańczam podchodzą do ściany.

~POV DUSTIN~

Wiedziałem i wiem od dawna że Steve duży się w Emilly. Może mi tego nie powiedział ale to widać na pierwszy rzut oka.

-Co ty robisz baranie?!- krzyczę do niego słysząc rozsuwający się zamek.

-Jak co robię? sikam. Odwróć się. No odwróć się!- krzyknął na co się odwróciłem.

Odwracam się z obrzydzeniem na twarzy i nic nie robię. Po prostu stoję i patrzę w ścianę.

-Jebnąć ci?! śmierdzi jak nie wiem!- krzyczy z dołu Emily.

-Ta chyba te nie w sosie- mówię.

-Ta- powiedział i przeszedł na bok -Nie wyspała się- dopowiada.

-Spała w twoich ramionach- mówi.

-Na moim ramieniu. To co innego- mówi.

-Ale i tak razem spaliście- mówię z uśmiechem.

-Zaraz ci strzelę to zobaczysz- powiedział na co się uśmiechałem. 

~SKIP TIME~

Siedzieliśmy na gurze ze Steve'em i coś robiliśmy.

-Ktoś idzie!- powiedziała Robin wychylając głowę z dołu.

Szybko wszyscy weszliśmy na górę windy. Po chwili drzwi się otworzyły a do windy weszli duch mężczyzn. Widzieliśmy wszystko przez kratki w suficie windy. Mówili coś ale nie rozumiałem. Pewnie mówili po rosyjsku. Wynosili paczki te co były na dole i tak samo wyglądające jak tą co otworzyła Emilly. Steve spojrzał na Erice 'e która trzymała w dłoniach to co wyciągnęła Emily wcześniej.~OPERATOR POV~

Jak dwaj ruscy odjechali jakimś autkiem to Steve  zeskoczył z góry windy i gdy drzwi się zamykały to idealnie wcisnął pomiędzy drzwiami a podłogą tą małą kapsułkę z  dziwnym zielonym płynem. 

Wszyscy zeskoczyli z góry i przecisnęli się przez nie wielką szpare. W ostatniej sekundzie Steve przeszedł przez szpare. Jak przeszedł to kapsułka z dziwnym płynem pękła a płyn rozlał się. Słychać było jak skwierczy i widać było jak się dymiło.

~EMILY POV~

Szybko wstałam i zobaczyłam jak się chwile dymiło. Podeszłam do tego. To było coś dziwnego. I uwierzyć że Erica chce to wypić.

-Nadal chcesz to wypić- mówię patrząc na Erice'ke.

-Matko boska- powiedział Dustin i wszyscy się do niego odwróciliśmy.

Jak się odwróciliśmy zobaczyliśmy korytarz wyglądający jak by nie miał końca.

-Widok niezachęcań- mówię pod nosem.

-Oby byście byli w dobrej formie- mówi -Do ciebie mówię kotlet- mówi klepiąc po ramieniu Dustin'a i idzie do przodu -No ruszajcie się- mówi pośpieszając nas.

Wszyscy ruszamy do przodu.

-Czemu do mnie?- pyta się mnie.

-Oj nie przejmuj się żartuje odpowiadam.

~~~~~~~~~~~~~~~~~

Hej! Przepraszam że długo mnie nie było ale jakoś nie miałam weny i mam nadzieje że się poprawie.

Papa<3










Steve Harrington x Reader 005Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz