Y/H/L- Długość twoich włosów
Y/H/C- Kolor twoich włosów
Y/E/C- Kolor twoich oczu
Y/F/C- Twój ulubiony kolor
Lab- Laboratorium
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja i Steve mieliśmy przerwę i rozmawialiśmy rzucając sobie czapkę jak lekką piłeczkę.
Po chwili usłyszeliśmy dzwonek na zewnątrz.
-Dingus, Emilly wasze dzieci tu są- krzyknęła.
Ja i Steve spojrzeliśmy na siebie z poważną miną. Podeszliśmy do otwierającego okna i je otworzyłam. Zobaczyliśmy Dzieciaki. Mike'a, Lucasa, Willa i Max.
-Znowu?- spytaliśmy się jednocześnie.
W odpowiedzi dostaliśmy odgłos dzwonka od Mike'a. Przewróciłam oczami i podeszłam do drzwi i ich wpuściłam usiadłam na krzesło a Steve poszedł do drzwi które prowadziły na hol dla personelu gdzie były inne sklepy.
Mówili jeszcze coś ale zbytnio nie słyszałam. Steve przyszedł i usiadł obok mnie.
-Musimy im przestać na to pozwalać- mówię.
-Masz rację- mówi.
Trochę porozmawialiśmy. Pracowaliśmy aż dzień pracy się skończył. Steve odwiózł mnie do domu.
W domu zjedliśmy razem z El i Hopperem kolacje. Po kolacji El poszła do swojego pokoju a Hopper do kogoś zadzwonić. Ja poszłam do pokoju poczytać książkę.
~GODZINA PÓŹNIEJ~
Poczułam spragnienie więc wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Zatrzymałam się słysząc jak Hopper z kimś rozmawia. Pomyślałam sobie żebym nie wchodziła gdy rozmawia. Dobra pójdę tylko po wodę i wrócę ładnie się z tym kimś przywitam no i wrócę do czytania.
Pociągnęłam klamkę do siebie i otworzyłam drzwi. Zamurowało mnie Zobaczyłam jak Hopper siedział przy stole ze Steve'em. Siedzieli na przeciwko siebie. Spojrzeli na mnie jak na ducha. Poszłam do kuchni.
Wzięłam szklankę i napełniłam ją wodą.
-O czym rozmawiacie?- spytałam się gdy się do niech obróciłam.
-O niczym takim- powiedział Steve.
-Okej...- mówię.
Kierowałam się do pokoju ale się zatrzymałam obok Steve'a.
-Jak chcesz to później przyjdź- szepczę.
-Okej- szepcze.
~STEVE POV~
Emilly poszła do pokoju i zamknęła za sobą drzwi.
-Łączy cię coś więcej z Emilly zamiast przyjaźni?- pyta.
-Nie. Tylko przyjaźń- mówię prawdę.
-Nie kłam...-
-Nie kłamie-
-Okej...yyyy. Emilly mówiła przy kolacji że w pracy się przytulaliście. Czy to prawda?-
-Uh...Nie- teraz kłamię.
-Nie kłam dzieciaku-
-Nie kłamię- kłamie.
-Powiedz prawdę albo.....zakażę ci widywania się z Emilly. Na stałe- ostrzega.
-Dobrze...to prawda ale proszę nie zakazuj mi się widywania z Emilly. Proszę- błagam.
-Dlaczego mam ci nie zakazywać widywania się z nią?- pyta podnosząc lewą brew.
Jak mam powiedzieć tacie mojej najlepszej przyjaciółki że nadal powinien ją widywać i że ją kochasz i jak coś ją zrani to będziesz razem z nią.
-Bo ją kocham...-szepczę.
-Hm?...-
Nic nie odpowiadam.
-Dobra to idź do Emilly i powiedz jej że nie będziecie już się widywać- mówi.
-Bo ją kocham!- mówię głośniej by mógł to usłyszeć.
Spuściłem głowę ze smutkiem. No super teraz nie mogę widywać miłości mojego życia. A łza formowała moje oko.
-Chcesz pomocy z powiedzeniem jej?- pyta.
Podnoszę wzrok na niego ze szokiem. Dziwie się że mnie nie zamordował.
-Co?-
-Czy potrzebujesz pomocy z powiedzeniem jej swoich uczuć?- mówi powoli.
-Nie, nie trzeba. Jak ci nie przeszkadza?-
-Nie ona jutro skończy 19 lat. I nie mogę się nią zająć tak samo jak w stosunku co do El- mówi.
-Więc mogę ją zapytać?-
-Tak jasne ale tylko spróbuj ją zdradzić, zranić złamać jej serce a lewą nogą będziesz już w grobie jasne?!- mówi stanowczo.
-Nie martw się u mnie jest bezpieczna- mówię.
-Dobra a teraz idź do niej- mówi.
-Dzięki- mówię i odchodzę od stołu.
Dobra wiem że jutro Emilly ma urodziny ale żebym jej nic nie mówił bo to ma być niespodzianka. Powiedziałem Hopper'owi że jestem zakochany w jego córce, córce? chyba tak.
(Jak nie masz urodzin w w tym dniu to sobie wyobraź że masz bo to jest tylko na potrzeby powieści)
Podchodzę do drzwi od pokoju Emilly i delikatnie pukam.
-Wejdź!- krzyczy.
Otwieram drzwi i widzę że siedzi na łóżku pod ścianą coś robiąc ale nie wiem co.
-Hej co robisz?- pytam i siadam obok mnie.
-Robię bransoletki z gumek- mówi.
-Umiesz robić?-
-Tak-
-Kto cię nauczył?-
-Sama się nauczyłam- mówi.
-Serio?-
-No. Też chcesz?- pyta.
-...Jasne czemu nie-
-A jaką chcesz?-
-Emmm.....taką samą jak masz ty na nadgarstku-
-Okej będziemy mieć takie same- mówi.
-Tak...-
W między czasie rozmawialiśmy a Emilly zrobiła mi taką samą żółtą. (Albo inny kolor jak ten ci nie pasuje) Założyłem ją od razu jak ją dostałem i podziękowałem. Trochę jeszcze porozmawialiśmy ale musiałem już wychodzić bo była już 23.
Pożegnałem się z nią patrząc w jej piękne (Y/E/C) i odjechałem.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Sorry że nie było długo części ale nie miałam ogóle weny do pisania.
CZYTASZ
Steve Harrington x Reader 005
Teen Fiction005. Czyli jedna dziewczyna z innych testowanych dzieli w Hawkins Lab. Eksperymentowanie na tobie dały ci trzy moce elektryczność, siła umysłów i telepatie. Możesz kontrolować elektryczność wokół siebie i możesz wyszczekiwać ją z rąk. Telepatie nie...