17.

31 4 0
                                    


Już dawno zorientowałam się, że pomyliłeś z rodzicami daty wylotu.

Na początku cieszyłam się, że może go przegapisz i zostaniesz ze mną, dlatego nic nie mówiłam. Potem uświadomiłam sobie, że to nie możliwe.

Znamy się od dziecka i wierzymy, że nic nie jest w stanie nas rozdzielić. Całe życie się myliliśmy. Jednak jest coś, Twój wyjazd do Los Angeles.

Jesteśmy za młodzi, żeby udawać, że wciąż jesteśmy razem, a tak naprawdę marnować sobie życie, tylko rozpamiętując coś, czego już nie będzie.

Od dawna o tym myślałam i nie chce tego dla nas. Powinieneś wyjechać i pozwolić bym była z Tobą, ale tylko we wspomnieniach.

Zacznij nowe życie, baw się, poznawaj ludzi i dziewczyny. Ja zrobię to samo.

Wiem, że będziesz się o mnie martwił, bo nie będzie u mojego boku kogoś, kto wieczorem odprowadzi mnie do domu, albo przypilnuje podczas imprezy, ale muszę Ci się przyznać, że od jakiegoś czasu spotykam się z chłopakiem.

Na ten moment to nic poważnego. Podszedł do mnie, gdy byłam na zakupach i zaprosił na kawę. Potem jakoś się potoczyło i widujemy się regularnie.

Przysięgam, że gdybyś tu został, nigdy bym tego nie zrobiła, ale Ty właśnie odlatujesz.

Muszę myśleć o sobie i swojej przyszłości, bo wspólnej już nie mamy.

Byłeś ze mną całe moje życie, zdobyłam Ciebie całego, więc teraz telefony to dla mnie za mało.

Tom, to się po prostu nie uda i doskonale o tym wiesz.

Obiecaj mi, że ruszysz dalej. I proszę cię, daj mi zrobić to samo.

Nie chce utrzymywać kontaktu, to tylko wszystko utrudni.

Kiedyś mi za to podziękujesz.

Żegnaj Tom.

Noemi."

Wszystko było teraz takie oczywiste...

***

Z

awsze, gdy zrobimy krok do przodu, mam wrażenie, że cofamy się o kolejne trzy.

Odzyskałem Noemi, potem zobaczyłem ją z Jackiem i napadł ją Rej. Przylecieliśmy do Los Angeles, uprawialiśmy niesamowity seks, a mimo jej wpadki zbliżyliśmy się do siebie jeszcze bardziej, to niespodziewanie pojawiła się Kate i poruszyliśmy temat listu. Nie wierzyłem, że Noemi nie pamięta tego, że go napisała, choć przekonywała mnie, że mogła to zrobić. Naprawdę miałem co do tego wątpliwości. Gdy przeczytałem, go pierwszy raz, wątpiłem, że to w ogóle jej charakter pisma.

-Wszystko dobrze?- zapytałem, wyrywając ją z zamyśleń, w których była pogrążona od wczorajszego dnia.

-Teraz już będzie tylko lepiej - zapewniła mnie, patrząc mi pewnie w oczy. W to akurat, niemiałem wątpliwości. Choć cały czas widziałem, że się zmienia, że wraca dawna Noemi, teraz miałem wrażenie, że nastąpił prawdziwy przełom. Gdy skończyła czytać list w jej oczachb pojawiło się nagłe olśnienie. Odkąd wróciłem do Olive Branch doświadczałem nowych rzeczy, widziałem w jakim stanie może być załamany człowiek, jak wygląda pustka w oczach i walka z nałogiem. Wczoraj byłem świadkiem jak Emi poskładała się w całość. Mimo, że każdego dnia robiła postępy, ciągle czegoś jej brakowało, jakby jeden element układanki wciąż pozostawał niedopasowany.

Siła dębuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz