II

373 10 2
                                    

Obudziłam się około 9:30, szybko wstałam z łóżka i wzięłam z szafy ubrania na dzisiaj, weszłam szybko pod prysznic i umyłam się, pomalowałam rzęsy, ubrałam się i wyszłam z pomieszczenia, szybkim ruchem wzięłam tylko kartę do pokoju i telefon. Szybkim tempem zeszłam na dół gdzie odbywało się śniadanie, uśmiechnęłam się tylko na widok ze mojego ojczyma jeszcze na nim nie ma, wchodząc na stołówkę powiedziałam szybkie „hej" do całego sztabu oraz do piłkarzy i poszłam wybrać coś do zjedzenia.

Chwile po tym jak usiadłam na miejsce w pomieszczeniu pojawił się mój wcześniej wspomniany ojczym, w dresach które każdy zawodnik oraz każdy z sztabu dostał wczoraj oraz czarnej koszulce, przedstawił wszystkim plan na dzisiaj

-Słuchajcie szybka akcja, 11:30 trening na dworze, o 14:15 macie lunch potem kto potrzebuje siłownia lub czas wolny, jutro wylatujemy na mecz towarzyski do Szkocji. Tam będziemy mieli dwa treningi przed meczem, oczywiście jeśli ktoś ma jakiś problem, kontuzja, ból czegokolwiek zgłosić to już dzisiaj a nie w dzień meczu. Zbiórka na wyjazd na trening jest 11:00. To na tyle, Smacznego życzę- tuż po zakończeniu przemowy poszedł nałożyć sobie jedzenie

Weszłam do swojego pokoju, zgodnie z planem ma dziś, niestety musiałam przebrać się. Wzięłam z szafy zwykła białą koszulkę od Nike i dresy które dostawaliśmy. Ubrałam do tego air forcy, wzięłam w rękę telefon, kartę do pokoju oraz airpodsy i opuściłam lokum. Gdy zeszłam na dół większość chłopaków była już przy wyjściu i czekała tylko na sztab, uśmiechnęłam się do Kuby i jak gdyby nic usiadłam obok niego

-No witam panią- uśmiechnął się
-A no dzień dobry
-Jak się spało?
-Bardzo dobrze, a tobie?
-A no zawsze mogło być lepiej
-Brakowało ci czegoś?
-Ta i nawet nie wiesz jak bardzo
-Ale ze Modziowi czegoś brakuje
-Jak widać
-Czego ci brakuje, bo wiesz zawsze można poprosić o to obsługę czy vos
-Myśle ze kogoś do przytulania raczej mi nie załatwia
-No to już inna sprawa, tęsknisz za dziewczyną prawda?
-Jak mam tęsknić za kimś kogo nie mam?
-A Agata?
-Z Agata to skończony temat, zerwaliśmy jak pojechałem na testy medyczne do Brighton
-Zerwaliscie tylko dlatego ze dostałeś ogromna szanse?
-Stwierdziła ze dla niej ważniejsze są studia, znajomi
-To nieźle, ale uwierz każda chciałaby mieć takiego jak ty- Co ja odpierdalam, ja rozumiem dowiedziałam się ze jest singlem ale bez przesady
-Tylko ze ja nie chce każdej
-Wiem Kubuś wiem- oparłam głowę o ramie chłopaka, poczułam jak ten kładzie swoją na mojej, siedzieliśmy tak aż do czasu w którym przyszła reszta sztabu, widziałam na sobie tylko wzrok Kamila z Puchą i oczywiście mojego taty jednak nie przejmowałam się tym zabardzo.

Dojechaliśmy na stadion w Chorzowie, chłopacy zaczęli rozgrzewkę a ja usiadłam obok admina wszystkich kont „Łączy nas piłka" w social mediach, niedługo zaraz usiadł obok mnie mój ojczym, spojrzał na mnie tylko zaprzeczając głową

-O co ci chodzi?
-O nic słonko
-Tato do cholery, widzę ze coś jest nie tak, siadasz obok mnie, kiwasz mi przecząco głowa patrząc co chwile na Modera
-Po prostu widzę że cię podrywa
-Co ty masz z tym podrywaniem
-Widzę jak na ciebie patrzy, wczoraj przyszedł do ciebie na plotki, przedtem jak był obiad, dzisiaj siedzicie sobie razem głowa na głowie uśmiech od ucha do ucha
-Tato naprawdę nic nie ma między nami
-No nie wiem
-A nawet jeśli?
-Nie chce żeby skończyło się to tak samo jak z twoim byłym
-Bartek i ja nigdy do siebie nie pasowaliśmy
-Mówiłem ci o tym
-Dobra tato naprawdę nie masz się o co martwić, idź na trening ja dam sobie rade- uśmiechnęłam się do ojczyma, usiadłam na krześle i przez resztę treningu wpatrywałam się w ćwiczących chłopaków.

Trening skończył się po dwóch godzinach, cały skład poszedł do szatni a ja z sztabem udaliśmy się pozbierać wszystko po treningu, po pozbieraniu całego boiska weszliśmy do budynku, zostałam wyznaczona by pójść pospieszyć chłopaków gdyż autobus już na nas czekał. Zapukałam do szatni i usłyszałam ciche „proszę" wchodząc do środka zauważyłam kilku chłopaków przebierających się, niestety lub stety pierwsza osoba na którą zwróciłam uwagę był grający w Brighton Kuba, szybko obróciłam wzrok

-Przepraszam, chciałam tylko powiedzieć żebyście przyspieszyli tempo z ogarnianiem się bo musimy jechać do hotelu a na ulicach są korki- powiedziałam to tak szybko ze nie byłam pewna czy piłkarze zrozumieli to co powiedziałam, jak najszybciej mogłam opuściłam pomieszczenie.

Usiadłam na krawężniku który znajdował się przy naszym autobusie, odpisałam szybko swojej przyjaciółce i odłożyłam telefon gdyż usłyszałam głos mojego ojczyma, podniosłam głowę i zobaczyłam jak z wielkim uśmiechem idzie z „świętą" trójka w moja strona, wstałam szybko z krawężnika i uśmiechnęłam się do całej czwórki

-Coś się stało córciu?
-Nie skądże
-Wyglądasz jakbyś zobaczyła coś czego nie powinnaś
-Można powiedzieć ze tak się stało- spojrzałam na Modera, w szybkim tempie złapaliśmy kontakt wzrokowy, z każda chwila miałam coraz mniejsza ochotę go przerwać jednak wiedziałam ze muszę to zrobić
-Co takiego zobaczyłaś?- zapytał brunet
-Cała wasza trójka dobrze wie co- poczułam jak na moich policzkach pojawiają się rumieńce- możemy już jechać?
-Jasne, wsiadaj do autobusu reszta już idzie- tak jak usłyszałam tak zrobiłam, usiadłam w autobusie na swoim miejscu i odcielam się, założyłam słuchawki i włączyłam swoją playliste.

Dopiero po tym jak dojechaliśmy do hotelu wróciłam do rzeczywistości, zdjęłam słuchawki i wstałam z fotelu, szybko wyszłam z autobusu by potem nie pchać się i udałam się do pokoju, oczywiście nie było to spowodowane tylko tym ze nie chciałam się przepychać, w środku umierałam z powodu bólu miesiączkowego jednak nie chciałam tego pokazywać. Gdy weszłam do pokoju szybko wyjęłam z szafki tabletki, wzięłam dwie i popiłam je wodą, już chciałam się położyć gdy usłyszałam pukanie, z wielką niechęcią otworzyłam drzwi a w nich zobaczyłam bruneta

-Mogę wejść?
-Tak- zaufałam chłopakowi ze złapie drzwi i po prostu odeszłam, tak jak wcześniej planowałam udałam się w stronę łóżka jednak nie by się położyć- Coś się stało?
-Nie, po prostu chciałem pogadać
-O czym?
-Wtedy jak staliśmy przy autokarze, powiedziałaś ze zobaczyłaś coś czego nie powinnaś
-Ta
-O co chodziło?
-Nie wiem czy pamiętasz jak weszłam dzisiaj do was do szatni
-Pamietam
-No cóż, pierwsze co zrobiłam to spojrzenie na ciebie, a akurat tak się złożyło ze nie miałeś koszulki i No
-Tylko o to ci chodziło?
-Ta
-Powinnaś się przyzwyczaić bo zobaczysz to jeszcze dużo razy
-Chodziło o to ze jeszcze kilka godzin temu żyłam z przekonaniem ze masz dziewczynę i No
-Rozumiem, właśnie chciałem pogadać o czymś jeszcze
-Słucham?
-Mówiłaś ze jesteś tu jako psycholog i te sprawy
-No tak
-Chciałem pogadać na różne tematy i No
-Jasne, po to tu jestem- uśmiechnęłam się do chłopaka i zaczęłam słuchać tego przez co miał wątpliwości oraz tego co chciał po prostu komuś powiedzieć


25.07.2022

how to choose the one?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz