XX

70 7 3
                                    

Przyszedł kolejny dzien ktorego nie chciałam, czas wrócić na studia po prawie miesięcznej przerwie, ubrałam na siebie czarne spodnie cargo, oraz bluzę należącą do Kuby, jakoś nie potrafiłam się z nią rozstać odkąd wstałam. Zgarnęłam do torebki zeszyt w którym zawsze robiłam notatki, a do kieszeni spodni włożyłam swoje airpodsy i kluczyki do szafki, oraz te do mieszkania. Na nogi wsunęłam swoje air force które swoją drogą jedyne do czego się nadawały to wrzucenie ich do pralki.

Wsiadając w tramwaj uświadomiłam sobie co będzie działo się na uczelni, milion pytań o zgrupowanie, o pocałunek z Kubą, o plany na mundial, a ja na żadne z nich nie wiedziałam co opowiedzieć bo mówienie o pocałunku z chłopakiem który właśnie znajdował się tysiące kilometrów ode mnie, wcale nie było łatwe. Wysiadłam na odpowiednim przystanku i spacerkiem doszłam na uczelnie, ledwo przekroczyłam próg uczelni a już poczułam na sobie kilka par oczu oraz rękę na swoim ramieniu, odwróciłam wzrok i zobaczyłam że był to jeden z chłopaków który jedyne po co przychodził, to po to aby przed jakimś ważnym egzaminem pożyczyć notatki, aby zdać go chociaż na trzy  i mieć święty spokój w wrześniu oraz cieszyć się wakacjami w najlepsze, codziennie będąc w innym klubie, z innymi dziewczynami

-No powiem ci, nie spodziewałem się że taki ktoś jak ty, poderwie reprezentanta Polski - chłopak ewidentnie nie chciał powiedzieć wprost że jestem beznadziejna i nie zasługuje na kogoś takiego jak on - ale wiesz że to nie potrwa długo? - w tym momencie jedyne o czym marzyłam to żeby walnąć chłopaka prosto w policzek, i po prostu odejść, jednak moja kultura osobista na to nie pozwalała

-A skąd takie przesądy niby?

-Paula, chłopak jest młodym piłkarzem, który dodatkowo ma szansę na wielką ilośc transferów, na drugi koniec świata, a ty głupia myślisz że zrezygnuje z tego dla ciebie? - chłopak prychnął a ja byłam już strasznie blisko uderzenia go w twarz

-To raczej nie twoja sprawa, ile z nim będę i z kim będę

-Ja cię tylko ostrzegam, żeby nasza wielce utalentowana pani psycholog nie miała złamanego serduszka

-Nie powinno cię to interesować - zepchnęłam z ramienia jego rękę i spojrzałam na chłopaka - i na przyszłość, znajdź sobie lepiej kogoś nowego kto będzie ci dawał notatki, żebyś zdał pieprzone kolokwium - uśmiechnęłam się sarkastycznie i jak gdyby nigdy nic odeszłam

-Ej no mała - usłyszałam tylko w oddali ale już nie zareagowałam

W oddali zobaczyłam swoją przyjaciółkę z którą spędziłam poprzedni wieczór, podeszłam do brunetki i przytuliłam ją na powitanie

-Co jesteś taka wkurzona? - brunetka obejrzała mnie od góry do dołu i zatrzymała się na mojej twarzy - przy okazji musisz mi powiedzieć co to za tusz bo jest cudowny

-A tam nie ma o czym gadać, lekka sprzeczna z Filipem

-Tym Filipem?

-Tak tym Filipem, który zawsze gdy zbliża się kolokwium udaje najlepszego kolegę

-O co poszło?

-Mniejsza, powiem ci potem bo obecnie nie mam na to siły

-Dobrze, ale masz mi potem powiedzieć o co poszło - wiedziałam że brozowowlosa nie odpuści, i szybciej lub później będę musiała jej opowiedzieć o co poszło z chłopakiem

$$$

Po powrocie do domu jedyne o czym marzyłam to aby wziąć ciepły, wręcz gorący prysznic, zawinąć się w koc i zadzwonić do Kuby żeby usłyszeć jego głos, jednak zdawałam sobie sprawę z tego że może mieć trening dlatego wysłałam mu tylko wiadomość aby zadzwonił jak tylko będzie miał czas. Sięgnęłam po pilot od telewizora znajdującego się na ścianie całej w oknach i zaczęłam przemijać kanały z nadzieją że znajdę coś ciekawego, z tego wyrwał mnie jednak dźwięk facetime, chwyciłam telefon w dłoń aby chwilę potem zobaczyć na nim zdjęcie bruneta, odrazu kliknęłam zielona słuchawkę a na kamerce ukazał mi się Kuba siedzący w szatni piłkarskiej, bez koszulki z włosami przyklejonymi do czoła przez deszcz panujący w Anglii, na sam ten widok uśmiech wpłynął na moją twarz, a oczy zaszły lekko łzami szczęścia

-Cześć ślicznotko - chłopak minimalnie się uśmiechnął, jednak ja doskonale wiedziałam że chłopaki coś zaprząta głowę - jak tam po powrocie na uczelnię?

-A szkoda gadać szczerze - nie chciałam chłopaka zamartwiać tym, co sama powinnam rozwiązać - duży zapieprz po przerwie, trochę zaległości przez wyjazd na zgrupowanie ale no cóż, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma, prawda?

-Prawda, dużo się nasłuchałaś pytań o to co się wydarzyło na meczu? - 𝐎𝐣 𝐰𝐨𝐥𝐢𝐬𝐳 𝐧𝐢𝐞 𝐰𝐢𝐞𝐝𝐳𝐢𝐞𝐜 𝐢𝐥𝐞, 𝐢 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐝𝐞 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐦 𝐜𝐨

-W zasadzie spytały może z trzy osoby, reszta jakoś nie ingeruje w to co dzieje się w życiu innych studentów, dla nich najważniejsze jest żeby skończyć te studia i iść pracować żeby stać ich było na życie

-Jakby cos się działo to mów, wiesz że po to tu jestem

-Wiem Kubuś wiem

Nasza rozmowa zajęła z dobrą godzinę, aż w końcu trener chłopaka postanowił przyjść do szatni i wygonić bruneta do domu. Pożegnałam się z nim i odłożyłam telefon, w moim oczach kolejny raz w ciągu tego dnia pojawiły się łzy, lecz teraz nie były to łzy szczęścia, cholernie tęskniłam za chłopakiem mimo że nie widzieliśmy się dwa dni, jedyne na co miałam ochotę to rzucić wszystko w pizdu i stawić się jutro na lotnisku, na samolot do Brighton

                                       $$$

Położyłam się pod chłodną kołdrę i zaczęłam wpatrywać się w okno, przede mną był cały tydzień studiów, a ja już miałam dość. Mimo że kochałam te studia, i to z czym się wiążą, nie miałam siły na wszystkie kolokwia, nadrabianie wszystkich zaległości i po prostu spędzanie całych dni w tym budynku. 𝐀 𝐦𝐨𝐰𝐢𝐚 𝐳𝐞 𝐩𝐬𝐲𝐜𝐡𝐨𝐥𝐨𝐠 𝐩𝐨𝐫𝐚𝐝𝐳𝐢 𝐬𝐨𝐛𝐢𝐞 𝐳𝐞 𝐰𝐬𝐳𝐲𝐬𝐭𝐤𝐢𝐦 𝐬𝐚𝐦. Spojrzałam na swoją rękę na której znajdowały się blizny powstałe po ostatnim zerwaniu, a moje myśli odrazu zaczęły podsuwać mi mojego byłego 𝐧𝐢𝐞 𝐏𝐚𝐮𝐥𝐚 𝐰𝐜𝐚𝐥𝐞 𝐧𝐢𝐞 𝐦𝐚𝐬𝐳 𝐬𝐥𝐚𝐛𝐨𝐬𝐜𝐢 𝐝𝐨 𝐛𝐫𝐮𝐧𝐞𝐭𝐨𝐰. Każda taka chwila kończyła się łzami jednak wiedziałam że nie mogę żyć tym co było, a tym co jest i będzie, a jak narazie miałam ogromną nadzieję że to co będzie, wiązało się z brozowookim. Przeglądając jeden z popularnych portali społecznościowych przyszło mi powiadomienie z messengera które lekko mnie zdziwiło, i nie chodziło tu o godzinę a bardziej o osobę piszącej

𝐊𝐚𝐣𝐞𝐭𝐚𝐧 𝐒𝐳𝐦𝐲𝐭
"znalazłabyś może czas jutro?"

Przez to wszystko zdążyłam już zapomnieć
że istnieje ktoś taki jak on, mimo że znaliśmy się już od dłuższego czasu nasz kontakt nie istniał, a wszystko dlatego że chłopak postanowił rozwijać się jak najbardziej potrafił w sportowej karierze

𝐉𝐚
„A coś się stało?"

𝐊𝐚𝐣𝐞𝐭𝐚𝐧 𝐒𝐳𝐦𝐲𝐭
"nie, po prostu chciałem zobaczyć się z swoją starą, dobra znajomą"

𝐉𝐚
"miło, kończę jutro o 14 wiec potem możemy się gdzieś spiknąć i pogadać"

𝐊𝐚𝐣𝐞𝐭𝐚𝐧 𝐒𝐳𝐦𝐲𝐭
"jasne, to do zobaczenia😘"

Nie wiedziałam na to odpisać dlatego jedyne co zrobiłam to polubiłam jego wiadomość, trochę za bardzo podejrzane że chłopak przypomniał sobie o mnie w momencie kiedy głośno jest o „𝐍𝐨𝐰𝐞𝐣 𝐦𝐢𝐥𝐨𝐬𝐜𝐢 𝐉𝐚𝐤𝐮𝐛𝐚 𝐌𝐨𝐝𝐞𝐫𝐚", jednak uznałam że może po prostu chce się zobaczyć po długim czasie nie widzenia się. Odłożyłam telefon na szafkę nocną, chwilę wcześniej ustawiając budzik na 7.30 aby zdążyć się ogarnąć przed uczelnią.

𝟐𝟗.𝟎𝟔.𝟐𝟎𝟐𝟒

how to choose the one?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz