IV

307 11 4
                                    

Siedziałam na ławce cała zapłakana, było już ciemno wiec nie widziałam za dużo. Na moim wyswietlaczu pojawiła się wiadomość z instagrama, byłam pewna ze to kolejna wiadomość z jakaś reklama, spojrzałam jednak na niego i zdziwiłam się. Była to wiadomość od Kuby

Od: Kuba

Gdzie ty jesteś?, siedzę z twoim tata i chłopakami, martwimy się o ciebie. Wyszłaś bez słowa a jest już ciemno, proszę cię wróć pogadamy jeśli tego potrzebujesz🥺

Nie wiedziałam czy odpisać chłopaków, potrzebowałam wygadania się ale żyłam z przekonaniem ze usłyszę „przesadzasz" lub „ludzie maja gorsze problemy", postanowiłam jednak nie zostawiać chłopaka i krótko mu odpisać

Do: Kuba

Jestem tam gdzie byliśmy dzisiaj. Nie macie powodu żeby się martwić wszystko jest dobrze, po prostu potrzebowałam się przewietrzyć

Odłożyłam telefon z powrotem na ławkę, nie chciałam wracać do hotelu ale wiedziałam ze muszę. Otarłam łzy które spływały po moich policzkach i niechętnie wstałam z ławki, włożyłam telefon do kieszeni i ruszyłam w stronę wejścia. Gdy tylko weszłam do środka zobaczyłam przed swoimi oczami Kubę

-Co się dzieje?
-Kuba nie chce o tym gadać
-A właśnie ze chcesz
-Proszę cię modziu
-Ja ciebie tez proszę
-Jak już ci tak bardzo na tym zależy to idź do chłopaków i mojego ojczyma powiedzieć ze idxiesz ze mną pogadać i żeby się nie martwili
-Poczekaj tutaj w takim razie
-Nie Kuba, pójdę do pokoju
-Dobra, za chwile przyjdę
-Jasne- ruszyłam w stronę windy.

Weszłam do pokoju wzięłam głęboki wdech, nie byłam gotowa mówić o tym wszystkim Kubie ale wiedziałam ze muszę bo nie da mi żyć. Usłyszałam pukanie dlatego otwarłam drzwi, widziałam ze to Kuba wiec nawet na patrzyłam. Usiadłam na łóżko i zaczęłam patrzeć się na wprost

-Co się dzieje?
-A co ma się dziać?, jestem pół roku po zdradzie i nadal nie umiem się po tym pozbierać
-Paula, to jest normalne ze nie możesz się po tym pozbierać
-Dlaczego zawsze ja mam jebanego pecha do miłości
-Proszę cię Paula, nie był ciebie warty i nie zdaje sobie sprawy co cudownego stracił
-Na jego miejscu bym się cieszyła, przezemnie tylko miał problemy bo narzekałam mu na wszystko
-Bo miałaś prawo, ale musisz uwierzyć w to ze jesteś cudowna
-Nie umiem
-To ja ci w tym pomogę
-Jesteś pewien ze chcesz tracić na mnie czas?
-Nie stracę na ciebie czasu, czas spędzony z tobą jest jednym z najlepiej spędzonych
-Dziękuje Kuba
-Chodz tu do mnie- chłopak rozłożył ręce, szybko weszłam w jego ramiona, poczułam jego ręce na swoich plecach, a głowę na swojej głowie.

Siedziałam wtulona w chłopaka od dobrych pięciu minut jednak przyszedł czas na przerwanie tej chwili, uśmiechnęłam się do chłopaka co on natychmiast odwzajemnił. Siedzieliśmy w zupełnej ciszy, była ona dość niezręczna

-Kuba jest już późno, idź do pokoju, weź prysznic i idź spać. Jutro musimy wstać i jechać na lotnisko
-Ale ty tez idź spać
-Pójdę Kubuś pójdę
-Obiecujesz?
-Tak
-Dobrze, przyjdę jutro rano po ciebie
-Niech ci będzie- wstałam z łóżka co brunet również zrobił, przytuliłam się do niego i nie chciałam puszczać, jednak musiałam.

Chłopak opuścił pokój a ja postanowiłam się spakować do końca, wyjęłam z szafy ubrania które miałam na sobie dzisiaj jednak były czyste, włożyłam je do walizki. Weszłam do łazienki aby umyć zęby, wyjęłam z kosmetyczki szczoteczkę i pastę, nałożyłam ją na szczoteczkę i włączyłam ją. Spakowałam obie te rzeczy do walizki i położyłam się do łóżka, podłączyłam swojego powerbanka i telefon do ładowarki, ustawiłam budzik na 6:50 i odpłynęłam w krainę Morfeusza.

how to choose the one?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz