XI

235 5 0
                                    

Wróciliśmy do hotelu po około 2 godzinach, chłopak po wejściu do pokoju poszedł do łazienki a ja usiadłam na łóżku i postanowiłam napisać do swojego „kochanego" braciszka mieszkającego na codzień w Warszawie

Do: „Najlepszy" Braciszek

Siemanko, jak tam życie w stolicy?

Od: „Najlepszy" Braciszek

Wiesz w mieście najlepszego klubu bardzo dobrze😏

Do: „Najlepszy" Braciszek

No chciałbyś żeby był najlepszym klubem

Od: „Najlepszy" Braciszek

Nie chciałbym uwierz, mów jak tam na zgrupowaniu reprezentacji a nie

Do: „Najlepszy" Braciszek

Dobrze nawet, znajdziesz chwile dla swojej kochanej siostry czy za bardzo zajęty jesteś w tej swojej Warszawie?

Od: „Najlepszy" Braciszek

Dla ciebie zawsze i wszędzie, a co się dzieje?

Do: „Najlepszy" Braciszek

Chciałam pogadać bo za dużo pisania

Od: „Najlepszy" Braciszek

Dzwoń

Brunet wyszedl z pokoju a jedyne co mi powiedział przed wyjściem to ze idzie do Kamila i Tymka, z względu na to ze byliśmy za granica jedyna opcja żebym zadzwoniła do brata był tylko Messenger, nacisnęłam wiec na słuchawkę i poczekałam aż brat się zlituje i odbierze.

Skończyliśmy gadać po około godzinie, podłączyłam telefon do ładowarki i wzięłam szybko do kieszeni karte do pokoju, założyłam buty i wyszłam z pokoju. Weszłam na piętro wyżej i wyszukałam pokój chłopaków, podeszłam do drzwi i zapukałam do nich, w nich pojawił się niższy z blondynów

-A ty co tu?
-Wyobraź sobie ze przyszłam po swojego współlokatora który jedyne co powiedział mi przed wyjściem to ze idzie tutaj
-Chodź- chłopak wpuścił mnie do pokoju, pokazał mi ze chłopacy są na balkonie, wyszłam na zewnątrz i spojrzałam na chłopaków
-Moder ruszaj dupy
-Po co?
-Bo wyobraź sobie ze za godzinę wyjeżdżamy a ty ni ciula nie jesteś ogarnięty
-Spokojnie młoda mamy czas
-Debilu wstawaj i nie pierdziel
-Twoim debilem mogę być zawsze- podobała mi się ta propozycja nie powiem
-Jasne- walnęłam chłopaka lekko w tył głowy i weszłam do pokoju, stanęłam przy drzwiach i czekałam na bruneta.

Po dziesięciu minutach chłopak się zlitował i w końcu wstał i wyszedł z balkonu, z lekkim zdenerwowaniem wyszłam z pokoju i ruszyłam w stronę schodów, za mną cały czas szedł chłopak na którego nie spojrzałam ani razu. Weszłam do pokoju i usłyszałam tylko jak zamykają się drzwi, usiadłam na łóżko i patrzyłam wprost na chłopaka

-Coś się stało?
-Nie
-Napewno?
-Ta
-Widzę przecież
-Po prostu dziwie się ze robisz to wszystko tak na luzie
-Młoda nie ma czego się spieszyć
-Ja od 12 jestem spakowana chłopie a ty mi mówisz ze nie można się spieszyć
-No takie życie, właśnie pytanie mam do ciebie
-Słucham
-Bo niby wracamy do Polski i mógłbym mieć pokój z tymi dzbanami ale
-Ale?
-Nie chce cię zostawiać
-Nie No Kubuś, idź do nich jeśli chcesz
-Nie chce w tym problem
-No to nie idź
-Mogę zostać z tobą?
-Możesz, przynajmniej nie będzie nudno
-Dziękuje- chłopak uśmiechnął się słodko i schylił się aby mnie przytulić.

Piętnaście minut przed wyjazdem na lotnisko sprawidziłam jeszcze cała szafę i szafki w łazience czy napewno wszystko wzięłam, wystawiłam walizkę przed pokój żeby zaraz ja znieść na dół. Wzięłam do plecaka słuchawki, kabel do iPhone, powerbanka i zapięłam plecak. Wzięłam do ręki obie karty do pokoju, rozejrzałam się jeszcze szybko po pokoju i wyszłam, w tym czasie na górę wszedł brunet

how to choose the one?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz