Obudziło mnie trzaskanie szafka w łazience, przetarłam lekko oczy i rozejrzałam się po pokoju z chwilowym zawahaniem co się dzieje. Spojrzałam na wyświetlać swojego telefonu, godzina na nim pokazywał godzinę 9:08, z przerażeniem wstałam z łóżka i podeszłam do szafy aby wziąć rzeczy do ubrania się. Otworzyłam lekko szafę i wyjęłam z niej czarne spodnie typu cargo, biały top i również biała krótka bluzę z małym czarnym znaczkiem firmy.
Zapukałam lekko do drzwi łazienki, wiedziałam ze chłopak się ogarnia dlatego zamiast odrazu wejść wolałam się upewnić ze napewno mogę, zapukałam lekko w drzwi i poczekałam na odpowiedz bruneta
-Wchodź- nacisnęłam lekko za klamkę
-Głośniej się nie dało się ta szafka walnąc?
-Dało się, przepraszam nie chciałem cię budzić
-Spokojnie, i tak znając życie zaraz bym się obudziła
-Dobrze, coś chciałaś?
-Ogarnąć się
-A dobrze się czujesz chociaż?
-Tak, w zasadzie nawet bardzo
-Dobrze to się ogarnij, tylko musisz się wyrobić do 10:30
-Dam rade
-Wierze- chłopak uśmiechnął się co ja natychmiast odwzajemniłam.Po szybkim wzięciu prysznica, ubraniu się nadszedł czas na pomalowanie się wolałam jednak to zrobić przy naturalnym świetle dlatego wzięłam kosmetyczkę i wyszłam z łazienki. Usiadłam przy lustrze i zaczęłam się malować, skończyłam cały makijaż brokatem w kąciku oka, odłożyłam wszystkie kosmetyki do kosmetyczki. Byłam już ogarnięta jednak zegarek wskazywał dopiero godzinę 9:57 dlatego miałam jeszcze około pół godziny aby zejść, chciałam pomęczyć chwile chłopaka jednak stwierdziłam ze pójdę pogadać z moja babcia, założyłam swoje białe air force i wzięłam telefon razem z kartą do kieszeni.
Weszłam na najwyższe piętro naszego hotelu, zapukałam do drzwi pokoju w których znajdowała się moja babcia, chwile później drzwi się otworzyły a zza nich wynurzyła się staruszka
-Wszystko dobrze?
-Tak, przyszłam po prostu pogadać z tobą
-To wchodź- weszłam do pokoju kobiety i zamknęłam za sobą drzwi, usiadłam na fotelu i rozejrzałam się po pokoju
-Jak ci się spało?
-Bardzo dobrze, po całym dniu podróży musiałam się wyspać
-To prawda, zejdziemy zaraz na śniadanie dobrze?
-Dobrze dobrze- kobieta pokiwała głowa- a powiedz mi kochanie, ten chłopak który wczoraj był z tobą, Kuba chyba miał na imię
-Tak Kuba
-Jesteście na dobrej drodze do związku?- na mojej twarzy pojawiły się ogromne rumieńce i uśmiech
-Właściwie to tak, gadałam o tym z tata podobno widać ze oboje do siebie ciągniemy
-Widać kochanie, gdybys mu się nie podobała to by się tak o ciebie nie martwił
-Może tak, ale z drugiej strony wiem ze Kuba jest niedawno po zerwaniu
-Nie możesz tak myśleć, pomysł ze możesz być z nim szczęśliwa jeśli coś z tego wyjdzie
-Wiem babciu wiem- uśmiechnęłam się jeszcze bardziej do kobiety, następne dwadzieścia piec minut minęło nam na gadaniu o tym co słychać w Brightonie.O 10:25 zebrałyśmy się aby zejść na dół, wzięłam do ręki kartę babci i włożyłam jej do torebki która zawsze nosi ze sobą. Wyszłyśmy z pokoju i udałyśmy się do windy, nacisnęłam guzik „0" i chwyciłam się barierki przy lustrze w środku. Wyszłyśmy z windy i razem udałyśmy się w stronę stołówki, przekroczyłam próg pomieszczenia i rozeszłam się z babcia i udałam się do swojego stolika, usiadłam jak zwykle obok Kamila i Tymka
-A No dzień dobry
-Cześć
-Dobrze się już czujesz?
-Właściwie to nawet bardzo
-To bardzo dobrze, czyli na mecz jedziesz z nami?
-Oczywiście ze jadę, nie opuściłabym was nawet jak miałabym 38• gorączki
-Moder by ci nie dał żyć jakbyś pojechała
-Trudno się mówi
-Prawda- razem z Puchaczem wybuchliśmy śmiechem, poczułam na sobie tylko wzrok reszty chłopaków na sobie ale jak i na Tymku.Zaraz po zjedzeniu udaliśmy się do pokoi, około 12 mieliśmy analizę przeciwnika jak i omówienie meczu który odbywa się dziś wieczorem. Zaraz po wejściu do pokoju położyłam się na łóżko, obok mnie położył się brunet który znienacka zupełnie bez uprzedzenia położył mi głowę na klatkę piersiowa. Automatyczne w mojej głowie była potrzeba włożenia ręki w włosy chłopaka