Część 6

1.9K 65 118
                                    

‼️‼️18+ WARNING‼️‼️
opisy...

O! Jesteśmy już! Powiedział Mike.

Super, po raz kolejny, gołąbeczki wstajemy i wychodzimy.- zaszydziła sobie Max

Gdy byli już przy mieszkaniu Willa, Eddiego ogarnął lekki stres. Bał się reakcji tak samo Jonathana jak i matki Willa na to co zrobił Y/n. Ale jednak miło się zaskoczył.Y/n podeszła do drzwi, i otworzyła je Joyce. Powiedziała że chłopaki są w swoich pokojach, i zaprosiła resztę do środka. Dziewczyna szukała pokoju Jonathana i gdy go znalazła, odrazu do niego weszła. Gdy tylko otworzyła drzwi, w jej twarz buchnęła chmura dymu, a Jonathan w stresie wciągnął ja do środka i zatrzasnął za nia drzwi.

Y/n! Co ty tutaj robisz?!- powiedział i nerwowo zaczął machać rekami aby Dym wyleciał za okno.

Jarasz?- zapytała

Tylko spróbuj powiedzieć coś mojej mamie młoda!- zwrócił się do niej.

Przecież nie powiem. Obiecuje.

Nagle do środka wszedł Eddie. Odrazu poczuł zapach Marihuanny w całym pokoju. Ale poszedł w stronę zdezorientowanego Jonathana.

Hej, jestem Eddie, m....- przez chwile zawahał się co powiedzieć

Przyjaciel, przyjaciel Y/n.- dodał.

Jestem Jonathan, miło mi, bardzo przepraszam za ta obsrana chmurę.- powiedział Ściskając rękę Eddiego.

No z nim może być trochę gorzej.- westchnęła Y/n.

Co ja? Ja nic nie powiem!

Dobra, ja idę do Willa, tam poznajcie się czy coś.- machnęła ręką i wyszła.

Chłopacy zwrócili się do siebie i uśmiechnęli.

Will miał na sobie słuchawki, dlatego nie słyszał otwieranych drzwi, wiec Y/n powoli zdjęła jego słuchawki stojąc za nim.

Co się dzieje Nastka? Wszystko oke- nie dokończył, bo odwrócił się szybciej niż skończył mówić. Wpadł w ramiona dziewczyny.

Y/n! Tak się ciesze ze cie widzę! Mike też przyjechał?- zapytał podekscytowany Will.

Jest jest, leć do niego.

Will wyszedł z Pokoju a dziewczyna za nim. Usiedli razem w salonie,po 20 minutach usłyszała śmiech Eddiego i Jonathana w innym pokoju. Postanowiła że tam pójdzie, i zobaczyła to czego się spodziewała.

O jacie! Hej Y/n, chcesz?- zapytał Eddie z lekko czerwonymi oczami.

Eddie! Zjarałeś się idioto?!-powiedziała przez zęby dziewczyna.

No co ty..! Ja? Nigdy...

Przecież widzę.- powiedziała podnosząc brodę chłopaka żeby popatrzył w jej oczy. Rzeczywiście, były czerwone i jego źrenice były rozszerzone.

Jonathan, wiem że też jesteś zjarany, ale nie bierzcie tego więcej. Proszę.

Okej. Jak madam sobie życzy.-Powiedział, i zgasił do połowy wypalonego skręta.

A teraz siadacie i czekacie aż wam to zejdzie. Okej?- zapytała.

No okej okej- powiedział Jonathan

A mogę buziaka?- powiedział odklejony Eddie.

Dziewczyna dała mu buziaka w policzek i wyszła. Po jakimś czasie oboje się ogarneli, a ze swojego pokoju wyszła Nastka. Odrazu podeszła do Y/n i zapytała kim jest.

Jestem Y/n. Jestem siostra Steva, jego pewnie znasz. Bardzo mi miło, Mike dużo mi o tobie mówił.- uśmiechnęła się i wyciągnęła do niej rękę.

Dziewczynka podała jej swoja rękę i też się uśmiechnęła. Po czym poszła i przytuliła się do Mika.

Stwierdzili, że zostana na noc. Wiec Jonathan spał z Willem, Eddie i Y/n w pokoju Jonathana, max i nastka spały razem, a Dustin i Mike spali na kanapie w salonie. Gdy zbliżała się 23, Joyce wyszła z salonu i poszła do swojego pokoju spać. Dzieciaki siedziały około do 2 w nocy, najpóźniej odpadli najstarsi, Czyli Jonathan, Eddie i Y/n. Wszyscy rozeszli się do pokoji.
Nie chcąc hałasować, Eddie powiedział-

Słuchaj, ja się tutaj przebiorę, nie chce już budzić Joyce. Miała ciężki dzień.

No... okej...- wymamrotała

A co? Chcesz popatrzeć? - zaśmiał się

Akurat tak, chce..- powiedziała z uśmiechem na twarzy dziewczyna.

Ah tak?- odpowiedział chłopak z uniesionymi brwiami, po czym sciągał koszulkę.

Y/n tylko patrzyła się z uniesionymi brwiami. Nic nie mówiła.

Co? Podjarałem cie..?- powiedział Eddie schylając się do jej poziomu.

Ich twarze były bardzo blisko siebie. Nagle chłopak chwycił za jej rękę zmusił ja tym do wstania. Chwycił ja za talie i przyciągnął do siebie. Zaczął całować jej policzki, usta i szyje. Gdy nagle chwycił za skrawek jej koszulki i pociągnął go do góry, dając znak żeby dziewczyna ja zdjęła, Tak też zrobiła. Eddie wyciągnał z kieszeni opakowanie prezerwatyw i otworzył jedną.Nadal się całując, dziewczyna usiadła na łożku a chłopak wszedł na nia. Ale po chwili zapytał-

Chcesz..?

Mhm...-odparskneła patrząc mu w oczy.

Znowu zaczęli się całować, coraz intensywniej, tym razem to dziewczyna całowała jego szyje, zrobiła mu kilka malinek, nagle usłyszała dźwięk rozpinanego rozporka.

Jesteś pewien że chcesz to zrobić w domu Willa?- wyszeptała Y/n.

Yhm...- wymamrotał do jej ucha,chwycił za rozpięcie od jej biustonosza i jednym szybkim ruchem go rozpiął.

Po chwili dziewczyna poczuła ten jeden ruch, który jednak lekko zabolał i zacisnęła swoje dłonie na jego plecach. Chłopak zaczął ruszać się coraz szybciej, ale przy tym nadal był delikatny, przez co szybkie ruchy sprawiały ogromną przyjemność. Y/n wbiła swoje paznokcie w jego plecy, robiąc na nich kilka wyraźnych szram. Chłopak zaczynał robić to bardzo szybko, oboje starali się nie być głośno, ale czasami się to nie udawało. Eddie od czasu do czasu jęczał, tak samo dziewczyna. Ręce Y/n opletły się wokół  jego szyji, cicho wzdychała starając sie nie robić hałasu. Po jakimś czasie Ona skończyła pierwsza, on zaraz po niej. Chłopak zaczął całować jej szyje i dekolt, jedna ręką swobodnie chwycił za jej talie i zaczął całować jej brzuch
Dziewczyna przyciągnęła jego głowę do swojej, i znowu zaczęła całować jego szyje.

Nie wystarczy ci tyle malinek ile już mam...?- powiedział Eddie dotykając swoim kciukiem jej dolnej wargi.

Oczywiście ze nie... wiem że to lubisz.

Owszem, ale jesteśmy u kogoś... nieprawdaż?- odpowiedział.

Yhm... rano ci to zakryje...- powiedziała dyszącym głosem, po czym pocałowała go ostatni raz.

Musimy się ubrać, jak Joyce tu wejdzie rano to chyba zostaniemy przez nia zabici...- powiedział.

Racja.- odpowiedziała, i wstała z łóżka kierując się do swojej walizki.

Chłopak nadal patrząc na nią leżąc w łożku, nagle powiedział-

Masz śliczne ciało.

Nie zawstydzaj mnie..- powiedziała dziewczyna wkładając bokserki Eddiego na siebie.

To moje?

Tak, pierwsze co chwyciłam, mam nadzieje ze nie masz nic przeciwko.

Nie mam... ale moje tez mi podaj...- dodał.

Masz.- parskneła dziewczyna rzucając mu pare bokserek z walizki.

Jeszcze spodenki, bez koszulki możesz być.

Mhm...- odpowiedział.

Sin for me || Eddie x Y/n || 18+|| CZYTAJ OPIS‼️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz