Część 12

1.2K 52 94
                                    

Tymczasem u Steva

Chłopak dopłynął już prawie do dna, w miejscu gdzie powinna być brama. Rozejrzał się, i zobaczył wielka promieniująca na czerwono dziurę z wieloma pnączami dookoła. Szybko wypłynął na powierzchnię ledwo łapiąc oddech.

Jest.- powiedział zdyszany.

Cholera! To nie dobrze...-powiedziała Y/n

Nagle jej brata coś wciągnęło z powrotem pod wodę. Wszyscy przez chwile wpatrywali się w tafle wody, gdy nagle Nancy powiedziała-

Idę tam

Po tych słowach Nancy rzuciła się do wody a zaraz za nią Robin

Chyba tego nie zrobisz!- powiedział do Y/n Eddie.

Przepraszam Eddie!- odpowiedziała, wskakując do wody z latarka w ręce.

Cholera! Jasna cholera! Do pizdy jasnej—narzekał Eddie, po czym wskoczył do wody zaraz za dziewczyna.

Wszyscy dostali się do bramy na dnie jeziora. Gdy tylko przez nia przeszli, zaatakowały ich potwory z drugiej strony- nietoperze. Nancy i Y/n próbowały uratować Steva z ich uścisków, przez co Steve i Y/n byli bardzo poranieni przez nie. Gdy wkońcu Eddie zabił ostatniego, Nancy podeszła do Steva i powiedziała-

Boże Steve!

To nic, idźmy dalej, zaraz jeszcze więcej się ich zleci...- powiedział Steve.

Cholera.-powiedziała Robin

Co?

Ta brama się zamknęła.- odpowiedziała.

Jak to możliwe... bramy od tak się nie zamykają..-powiedziała Y/n

Wszyscy poszli w stronę lasu przed nimi. Nancy przewiązała kawałek swojej bluzki na brzuchu Steva. Spotkało ich kilka trzęsień na drugiej stronie, po 20 minutach szukania wyjścia, dotarli do przyczepy Eddiego. W miejscu gdzie powinna być brama, rzeczywiście było tam przejście. O dziwo zobaczyli tam chodzącą Max, Dustina i Erice.
Gdy Erica spojrzała w gore, odrazu krzyknęła do reszty żeby to zobaczyli. Ich spojrzenia się spotkały, wzrok Y/n był skierowany na Max. Dustin przyciągnął pod dziurę materac, i z prześcieradeł zrobił line, która z łatwością dobiegała do podłogi na drugiej stronie.

Z czego są te plamy, Eddie?-zapytała Robin

Te plamy?

Eddie był cicho przez chwile, i odwrócił głowę w stronę Y/n jak tylko poczuł na sobie jej wzrok. Gdy ich spojrzenia się spotkały, dziewczyna zaczęła się śmiać a Eddie powiedział-

Nie wiem z czego są.

Steve zrozumiał co tu się dzieję i tylko popatrzył na siostrę z wielkimi oczami.

Eddie, idź pierwszy. Ja pójdę ostatni.- powiedział Steve popychając Eddiego w stronę liny.

Wszyscy przeczołgali się z powrotem, gdy przyszła kolej Y/n, w połowie spojrzała za siebie po usłyszeniu krzyku Steva.

Nancy? Nancy!- mówił chłopak potrząsając przyjaciółką.

Co jest?

Nie wiem! Nie rusza się!- mówił spanikowany Steve.

Y/n chwyciła jej rękę, przez co mogła wejść do jej głowy. Zobaczyła wielki dom, w którym była Nancy. Ale nagle miejsce się zmieniło. Dziewczyna zobaczyła laboratorium, i Papę z dzieckiem na fotelu do robienia tatuaży. To był Peter. Jej przyjaciel z laboratorium. Ale to się zmieniło, jak tylko Peter zabił każdego oprócz niej i Nastki. Nie wiedziała dlaczego Vecna im to pokazuje. Ale gdy tylko puściła rękę Nancy, ona też się obudziła.

Nancy! Jesteśmy tu, spokojnie..- powiedział chłopak gdy Nancy upadła na podłoge.

Szybko, wchodźcie!- powiedziała Y/n, wchodząc na line.

Dziewczyna spadła na materac, a po chwili Eddie pomogł jej się podnieść.

Nic ci nie jest?-zapytał Eddie kładąc swoje ręce na jej policzkach.

Z nosa leci ci krew...- dodał

Wiem... musiałam pomóc Nancy..- powiedziała Y/n patrząc na Nancy chodząca po linie.

Gdy wszyscy byli już na dobrej stronie, Max powiedziała-

Eddie nie może tu zostać, zaraz coś wypełznie z tej dziury...

To prawda dlatego... mówię to z bólem ale Munson, spisz u nas.- powiedział Steve

Wszyscy odwrócili się w jego stronę z zaskoczeniem. Zwykle Steve nawet nie pozwolił się im całować, a co dopiero u siebie spać.

Wieczorem, (23:40) dom Harringtonów.

Eddie i Steve siedzą w salonie przy do połowie wypitej butelki whisky
Y/n śpi już u siebie w pokoju, a Steve stwierdził że musi porozmawiać z Eddim.
Nalewając mu alkocholu do szklanki powiedział-

Słuchaj, wiem że jesteś z moja siostra. Wiec musimy sobie ustalić kilka rzeczy.

Eddie patrzył na jego zapełniająca sie szklanke bez słowa.

Y/n jest delikatna. Spędziła 3 lata w jakimś zapchlonym laboratorium gdzie prawie umarła.
Wiec jeśli tylko dowiem się że ja skrzywdziłeś... uduszę cię gołymi rękami. Widze ze cię kocha więc...- wziął łyka Whisky i mówił dalej-
więc staram się cie akceptować. I nawet pozwolę ci spać z nia w jednym pokoju, bo wiem że cie uwielbia. Ale jeśli usłyszę w nocy krzyki, mam na myśli... jakiekolwiek...

Eddie spojrzał się na niego obracając szklanką, mieszając jej zawartość.

Wpadnę tam, obojętnie co będziecie robić... i wyrzucę cię za drzwi. Wiem że jesteście już po pierwszym, drugim czy którym kolwiek razie. Dla twojej wiadomości, Y/n jest twarda ale w środku jest delikatna, tak jak mówiłem. Kocha cię. Przed tym jak wyjechała miała chłopaków, nikogo tak nie kochała. Znam ją. Codziennie chodzi w tej twojej bluzce. Wiec po prostu... proszę nie rań jej. Eddie.

Chłopak bez słowa patrzył w oczy Steva. Na jeden łyk wypił wszystko z swojej szklanki i powiedział-

Nie mam zamiaru. Jest jedyna dziewczyna która mnie kiedykolwiek pokochała. I która... ja pokochałem. Może i wyglądam na metalowca bez serca, ale ja taki nie jestem, nigdy nie chciałem i nie chce nikogo skrzywdzić, a tym bardziej kogoś takiego jak twoja siostra... Steve uwierz mi, ona jest najlepsza osoba jaka poznałem. Chce mieć z nia przyszłość. Może to brzmi głupio, ale widzę ją w sukni ślubnej, w naszym wspólnym domu. Ona sprawia że czuje się wyjątkowy. Wiec Proszę, zaufaj mi. Nie chce dla niej zle.-odpowiedział Eddie

Steve słuchał go bardzo uważnie. Po chwili odłożył na stół swoją szklankę i wyciągnął do niego rękę.

Witam w rodzinie, Munson. - powiedział

Chłopak uśmiechnął się i podał mu rękę.

Wiesz, może chodźmy już spać. Jestem zmęczony a ty nie powinienes się przemęczać wiec... idź już na gore.- powiedział Eddie zwracając się w stronę przyjaciela.

Okej, dziękuję.- odpowiedział, i wszedł na schody.

Eddie sprzątnął butelkę z whisky i Dokładnie umył szklanki.  Poszedł na górę i przebrał się. Cicho wszedł do pokoju Y/n i wślizgnął się pod kołdrę razem z nią, obejmując ją.

Dziewczyna uśmiechnęła się, gdy poczuła zapach swojego chłopaka, i odwróciła się w jego stronę.

Śpij śpij śpiąca królewno...- szepnął do niej.

Sin for me || Eddie x Y/n || 18+|| CZYTAJ OPIS‼️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz