✿ 3 ✿

139 13 3
                                    

Perspektywa Nosaki

Zmierzałem w stronę ośrodka. Byłem właśnie na moście, gdy moją uwagę przykuły osoby grające nad rzeką. Drużyna Inakuni Raimon trenowała na boisku. Co prawda nie było to tak ciekawe jak oglądanie ich meczy, jednak zainteresowała mnie postać, która grała z nimi. Była to chyba ta dziewczyna, którą spotkałem w parku. Asuno podał do niej piłkę, najwidoczniej nie grała ona za wiele w piłkę nożną, ponieważ wystawiła nogę do przyjęcia, lecz piłkę odebrała klatką piersiową. Była naprawdę niezdarna, spodziewałem się, że zaraz się przewróci. W najlepszym wypadku podałaby komuś piłkę.

Jednak nic takiego się nie stało, kilka osób podbiegło do niej, podniosła głowę, lecz z takiej odległości nie mogłem dostrzec jej wyrazu twarz. Chyba przestraszyła czymś drużynę, ponieważ kilka osób, które do niej podbiegały cofnęły się. Ruszyła ona w stronę bramki, ledwo co byłem w stanie ją dostrzec. Jakby zamieniła się w ciemną smugę. Dopiero gdy wyskoczyła w powietrze znowu mogłem ją dostrzec. Otaczała ją mroczna mgła, wycelowała w bramkę. Piłkę otaczała ta sama mgła co ją. Chyba otaczały ją jakieś dusze, mgła do złudzenia przypominała ludzkie sylwetki.

Bramkarka nie miała szans. Nie byłem pewny czy Nishikage dałby radę obronić ten strzał. Na szczęście odskoczyła na bok. Piłka rozdarła siatkę i wylądowała dalej od boiska.

Nie byłem w stanie stwierdzić o czym rozmawiali, ale uciekła. Nie biegła już tak szybko jak podczas gry, jednak była wystarczająco szybka by nikt jej nie dogonił. Możliwe, że nie byli w stanie jej dogonić również z powodu wrażenia jakie na nich wywarła.

Przydałaby się w naszej drużynie. Choć może lepiej nie, nie chcę by miał on taką broń po swojej stronie. Lecz jeśli należy już do jakiejś drużyny, trener nie będzie miał dla niej litości.

Podczas drogi do ośrodka wahałem się czy powinienem jemu o niej powiedzieć. Lepiej by nie miał takiej potęgi po swojej stronie, jednak gdybym zdołał ją do siebie przekonać mogłaby mi pomóc. Czy mogę jej zaufać?

- Nosaka, wejdź. - powiedział chłodnym tonem Munetada.

 - powiedział chłodnym tonem Munetada

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Midouin Munetada

Nie lubiłem przebywać w jego biurze, jednak było to teraz konieczne. Jego jaszczurze oczy wpatrywały się we mnie. Starając się nie okazywać emocji opowiedziałem mu o tej dziewczynie. Skinął głową gdy skończyłem.

- Opowiedziałeś mi o niej, ponieważ myślisz, że nadaje się do programu Aresa? - zapytał.

- Nie mnie to osądzać, nie chciałem by szef był zaskoczony gdyby stanęła nam na drodze. - oznajmiłem. Nie miałem zamiaru dać się złapać w jego pułapkę.

- Cóż, dziękuję. Powiadomię cię jak zadecydowałem jutro.

Skłoniłem się i opuściłem jego biuro. Gdy wychodziłem minąłem jego asystentkę. Skierowałem się w stronę swojego pokoju, starając się za dużo o tym nie myśleć. Było to dość trudne, ponieważ dziewczyna wydała się naprawdę ciekawa.

Następnego dnia wezwał mnie do siebie po treningu. Oznajmił mi, że mam ją znaleźć i zaprosić do nas. Zaznaczył, że jeśli nie będzie chciała pójść ze mną po dobroci mam użyć siły. Nie skomentowałem tego.

Po prysznicu wyszedłem na dwór, zabrałem z sobą Seiya. Nie mówiłem mu czego, a raczej kogo szukamy. Sądziłem, że szybko nam pójdzie i wytłumaczę mu to po wykonaniu zadania, jednak nie znaleźliśmy jej. Gdy wracaliśmy do ośrodka opowiedziałem mu o niej. Był naprawdę zdumiony, że ktoś mógł wywrzeć na mnie wrażenie. Było to trochę zabawne jak wysoko mnie oceniał.

Szukaliśmy jej cały tydzień jednak nawet nie chodząc na lekcje nie byliśmy w stanie jej znaleźć. Jakby rozpłynęła się w powietrzu.

Znalazłem ją dopiero w piątek. Jak ostatnio szła przez park. Jej popielate włosy rozwiewał wiatr, jednak nie wyglądało na to, że jej to przeszkadza. Ruszyłem w jej stronę. Zauważyła mnie dopiero gdy się odezwałem. Wyglądała jakbym wyrwał ją z innego świata.

- Cześć.

- Co? Uh, no tak cześć. - powiedziała speszona. Widocznie nie była przyzwyczajona do tego, że ktoś wyrywa ją z jej rozmyśleń.

Dopiero teraz spojrzała na mnie. Jej niebieskie tęczówki wyglądały jakby tańczy w nich iskierki. Nie dane było mi się im uważniej przyjrzeć, ponieważ moją uwagę przykuł siniak na policzku. Wyglądał okropnie, było widać, że zrobiono go już dawno. Mimo to nadal był rażąco czerwony, wrażenie to pogłębiał widok jego na bladym policzku dziewczyny.

Zmarszczyłem się. Wcześniej z pewnością go nie miała. Jakim cudem go sobie zrobiła? A raczej kto jej to zrobił? Siniak nie wyglądał jak wypadek jej niezdarności, raczej jak zamierzony cios.

- Co ci się stało? - łudziłem się, że dostanę odpowiedź, choć widziałem, że posmutniała gdy zwróciłem uwagę na siniaka.

- To nic. - oznajmiła szybko - Przepraszam, ale muszę już iść.

Wyminęła mnie, znowu próbowała uciec. Złapałem ją za ramię.

- Hej, mam kilka pytań. - oznajmiłem tonem, który wskazywał że nie znoszę sprzeciwu.

- Puść mnie! - krzyknęła gdy nieświadomie zaciskałem na niej swoje palce. Rozluźniłem chwyt.

- Lepiej będzie dla ciebie gdy ze mną pójdziesz. - powiedziałem już trochę łagodniej.

- Puszczaj! - wrzasnęła, a ja poczułem jak moja dłoń ześlizguje się z ramienia dziewczyny.

Zaskoczyło to nas, jednak dziewczyna szybciej ode mnie wyrwała się z zdumienia. Zaczęła biec. Chciałem za nią ruszyć jednak nie mogłem, jakby moje nogi ugrzęzły. Dopiero gdy straciłem ją z oczu znowu mogłem się ruszyć. Nie miałem pojęcia co to mogło być. Teraz jednak byłem pewien, że sprowadzenie ją do ośrodka będzie o wiele trudniejsze niż mi się wydawało.

Co to było? Jak to zrobiła? Kim ona jest?

Byłem pewien, że nie prędko poznam odpowiedzi na te pytania.

Uśmiechnij się - Nosaka x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz