✿23✿

55 3 7
                                    

 Perspektywa Nosaki 

Gdy wszedłem do klasy nie widziałem nigdzie Anari. Zapytałem czy ktoś ją widział jednak nikt jej nie widział. Starałem się tym nie martwić, nie przyszła też na inne lekcję. Przez jej nieobecność byłem rozdrażniony i odpowiadałem każdemu zdawkowo lub ignorowałem ich. Nie poszedłem na 2 ostatnie lekcję, powiedziałem Nishikage, że źle się czuje i wracam do akademia, jednak gdy tylko wyszedłem z szkoły zacząłem biec. Biegałem po okolicy szukając dziewczyny. Zmęczony w pewnym momencie zacząłem chodzić. Po półtorej godziny szukania zrezygnowany  postanowiłem wrócić parkiem do akademika. Z daleka zauważyłem jednak szare włosy dziewczyny i krzyknąłem,

- Kyoko! - zacząłem biec w jej stronę. Im bardziej zbliżałem się do niej tym bardziej byłem zdenerwowany. Była razem z tym czarnowłosym chłopakiem, który uśmiechał się do mnie złośliwie. Jak ona śmiała się z nim spotykać?! Martwiłem się o nią, a ona postanowiła się z nim bawić i spędzić dzień? Co ona w nim widziała? On nie zasługiwał na nią! 

Gdy byłem już wystarczająco blisko to wyrwałem dłoń dziewczyny z ręki chłopaka. Jak on śmiał chodzić z nią trzymając ją za rękę? Czemu ona się na to zgadzała!? Wkurzony nakrzyczałem na nią.

- Co ty tu robisz?! Czemu nie poszłaś do szkoły?! Co to za strój?! I czemu się z nim spotykasz? 

Byłem na nią zły. Odpychała mnie, ale z kimś takim chodziła za rękę?! Wyglądali jak para trzymając się tak i mając na sobie te ubrania! Czy ona naprawdę się z nim spotykała? nie to nie prawda! Nie mogła! 

Wściekle patrzyłem w czerwone tęczówki chłopaka, który patrzył na mnie wyzywająco jakby naprawdę sądził, że Anari wolała go ode mnie. W pewnym momencie chłopak spojrzał na szaro włosa i wyrwał mi jej dłoń po czym ją przytulił. Czy nieświadomie ją zraniłem? Syknęła z bólu? Jednak...on nadal nie miał prawa tak się do niej lepić. 

- To nie twoja sprawa. Przeszkadzasz nam. - powiedział chłodno chłopak, a ja zacisnąłem dłonie w pięści. Miał niski głos mrożący krew w żyłach, lecz to co powiedział było gorsze. Jak ona śmiała spędzać z nim czas? Czemu?!

- Zostaw ją! - krzyknąłem zdenerwowany znowu łapiąc rękę dziewczyny, jednak bałem się ją przyciągnąć do siebie lub szarpnąć. Byłem zły jednak nie chciałem jej ranić przez to, że ten dupek ją dotykał. 

- Przestańcie! - krzyknęła niebieskooka odsuwając się od ciemnowłosego i wyszarpując rękę z mojego uścisku. Cieszyłem się, że on już jej nie dotykał. - O co wam chodzi?! Czemu masz do mnie pretensję i co ty tu w ogóle robisz? - ostatnie pytanie skierowała do mnie, patrzyła na mnie i wydawała się być bardzo zdenerwowana, że tu byłem i jej przeszkadzałem. 

- Szukałem cię. Przez to, że uciekłaś to ja miałem kłopoty i kazano mi cię znaleźć. - skłamałem gładko. - A ty znowu spotykasz się z tym typkiem. - powiedziałem z wyrzutem patrząc na czerwonookiego. - Trzymaj się od niej z daleka.

- Bo co mi zrobisz? - zapytał wyzywająco, a ja znowu zacisnąłem dłonie w pięści. 

- Oboje jesteście siebie warci! Jesteście głupi i egoistyczni! O co wy się niby kłócicie!? Tak nie poszłam do szkoły i spędziłam dzień z Kuro, ale to nie twoja sprawa! - przegryzłem policzek słysząc to zdanie - Ares nie może odebrać mi życia prywatnego, a przynajmniej ja na to nie pozwolę! Jeżeli tak bardzo wkurza cię, że musiałeś mnie szukać to proszę bardzo, już z tobą idę. - starałem się nie pokazać, że to mnie cieszy, lecz w duchu odetchnąłem z ulgą - Dziękuję za dziś - szaro włosa znowu była blisko ciemnowłosego na co się skrzywiłem. Chłopak wiedział, że mnie tym wkurzy, objął dziewczynę w talii i się nachylił szepcząc jej coś do ucha, nie słyszałem tego. Jego czerwone oczy wpatrywały się we mnie złowieszczo, gdy coś do niej szeptał. Później ją pocałował. Tak nachylił się by ją pocałować! Jak on kurwa śmiał?! 

Dziewczyna odwróciła się do mnie jakby nigdy nic.

- Idziemy? - zapytała a ja nadal mocno zaciskałem dłonie w pięści. 

Skinąłem głową i poszedłem w stronę akademika, a dziewczyna ruszyła za mną. Czy on naprawdę ją pocałował? Nachylił się i lekko przekrzywił głowę, ale ona nie była ani trochę speszona. Czy wcześniej też ją całował? Spotykali się? Jak ona mogła się z nim całować!? Obrzydliwe...

Większość drogi myślałem o tym, więc nawet nie zwróciłem uwagi kiedy już byliśmy przy naszych pokojach. Spojrzałem chłodno na dziewczynę. Niedoczekanie bym pozwolił mu ją mieć. Złapałem ją za nadgarstek, otworzyłem drzwi do mojego pokoju i wciągnąłem ją do niego po czym zamknąłem drzwi i przyszpiliłem dziewczynę do ściany. Zadarła lekko głowę do góry i patrzyła na mnie z paniką i niepewnością wyrysowaną na twarzy. 

- Dlaczego do cholery wolisz go ode mnie? Co on ma czego ja nie mam!? - poczułem jej ciepłą dłoń na mojej piersi. Złapałem ją i pociągnąłem do góry przez co obie jej dłonie trzymałem w uścisku nad jej głową. Nie mogłem przestać myśleć o tym, że nie jestem w stanie ukraść jej pierwszego pocałunku. Z pewnością on już dawno temu to zrobił. Zmarszczyłem brwi.

- Yuuma o co ci... - nie dałem jej dokończyć. Słysząc moje imię w jej ustach nie mogłem dłużej się powstrzymywać. Zbliżyłem swoje usta do jej i pocałowałem ją. Jej wargi były miękkie i smakowały truskawką. Nie ugryzła mnie, a gdy lekko rozchyliła usta uznałem to za znak, że nie chcę bym przestał. Pogłębiłem niepewnie pocałunek bojąc się, że jednak się wycofa i mnie odepchnie. Nic takiego nie miało jednak miejsca. Wydawała się taka niedoświadczona jakby nigdy się nie całowała, ale może o to chodziło? Pozwalała mi całkowicie narzucić tępo i dominować? Odsunąłem się od niej, gdy zdałem sobie sprawę, że dziewczyna traci oddech, jakby naprawdę nie wiedziała jak oddychać podczas pocałunku. 

Wpatrywałem się w nią niepewnie, gdy oddychała głośno. Czy ona naprawdę pierwszy raz się całowała? Nie, to niemożliwe. Ten dupek ją całował... ale czy na pewno w usta? Może specjalnie się tak ustawił bym tak myślał? 

- Yuuma dlaczego..? - zapytała patrząc na mnie niewinnie i nie rozumiejąc mojego zachowania.

Cholera, czy ja ją zraniłem? Jeśli to był naprawdę jej pierwszy pocałunek, a ja nadal trzymałem jej nadgarstki to może nie potrafiła mi pokazać, że mam przestać i ją zraniłem? 

- Cholera. - syknąłem puszczając jej nadgarstki i zmarszczyłem brwi. - Idź już. - powiedziałem i wypchnąłem ją za drzwi zamykając je. Podszedłem do łóżka i na nie opadłem. - Cholera...

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Sep 15 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uśmiechnij się - Nosaka x OCOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz