[chapter 15: jesteś sztuką]

514 57 37
                                    

"I've never been this scared before, Feelings I just can't ignore, Don't know I should fight or fly, But I don't mind"("safety net" – Ariana Grande ft

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

"I've never been this scared before,
Feelings I just can't ignore,
Don't know I should fight or fly,
But I don't mind"
("safety net" – Ariana Grande ft. Ty Dolla $ign)

———

Zajeżdżając pod budynek kameralnego teatru, Jeongguk odczuwał przede wszystkim duże podekscytowanie. Nie potrafił ukryć, że ostatnia wizyta w tym miejscu okazała się być dla niego nie tylko ubogacająca pod kątem kulturalnym, ale i szokująca pod kątem taehyungowym.

Do dzisiaj było mu wstyd, że nie wiedział wiele o tak istotnej części życia swojego kochanka. To z kolei motywowało go do zmiany tego stanu rzeczy i bliższego zapoznania się z jego pasją, co dwudziestotrzylatek miał zamiar mu tego dnia otwarcie umożliwić.

Nie był pewien, co dokładnie planował dla nich brunet. Nie nastawiał się oczywiście na nic wielkiego, ale chodziło o kwestie bardziej organizacyjne. Czy próba będzie jeszcze trwała? Taehyung wspominał, że miała zająć około dwóch godzin, więc powinna już chylić się ku końcowi. Czy po niej zostanie tam ktoś jeszcze? Teoretycznie po zakończeniu ćwiczeń wszyscy powinni się rozejść, ale ktoś równie dobrze mógł wpaść na pomysł, żeby zostać, tak samo jak oni. A przecież chciał w końcu pobyć z Taehyungiem sam na sam...

Niezwykle ekscytowała go wizja ponownego oglądania Kima w jego ulubionym otoczeniu. Na scenie był świetny, wręcz cudowny i olśniewający swoim naturalnym, unaocznionym blaskiem. Jeongguk domyślał się, że poza nią, jedynie w otoczeniu rekwizytów i rzędów pustych krzeseł przed drewnianą sceną, nie było wcale inaczej.

Nie pomylił się bardzo, bowiem Taehyung istotnie emanował swoim wrodzonym urokiem już od samego stanięcia w progu czteropiętrowego budynku. Pojawił się w nim niedługo po wysłaniu przez dwudziestoczterolatka kontrolnego SMS-a, w którym oznajmił mu, że dojechał na miejsce i grzecznie czeka przy samochodzie na swojego dzisiejszego przewodnika.

– A co to, czyżby bał się pan poczuć trochę sztuki? – rzucił beztrosko, nie szczędząc Jeonowi widoku swojego szerokiego uśmiechu. Pomachał do niego, jednocześnie zmierzając w kierunku ciemnego pojazdu, którego właściciel od razu przyciągnął niewiele młodszego mężczyznę w swoje ramiona i przytulił do swojej piersi.

– Wręcz przeciwnie. Chciałbym czuć ją dzisiaj całym sobą – odparł żartobliwie, choć w jego głosie czaiła się również nutka zadziorności.

Taehyung rozciągnął wyżej lewy kącik ust i poruszył brwiami z zadowoleniem, dopiero wówczas odsuwając się od drugiego Koreańczyka.

– Niezmiernie mnie to cieszy – odpowiedział wprost i ujął potraktowaną tuszem dłoń, od razu pociągając ją w stronę, z której dopiero co przyszedł. – Więc chodź. Pozwól sztuce cię poczuć, wstydziochu.

Jeongguk nie zareagował nawet na określenie, którego ponownie użył względem niego dwudziestotrzylatek. Zwyczajnie pozwolił się za to wprowadzić do wnętrza teatru, skupiając chwilowo całą swoją uwagę na Kimie, który dosłownie tryskał pozytywną energią, prawdopodobnie zarażając nią wszystkich w promieniu kilkuset metrów, z samym Jeonem na czele.

Yours Is Mine | taekookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz