„Tell me how to be in this world,
Tell me how to breathe in and feel no hurt,
Tell me how 'cause I believe in something,
I believe in us"
(„Us" – James Bay)———
Taehyung dosyć szybko przywyknął do swojego nowego trybu życia. Nie było to zresztą niczym dziwnym, w końcu tak go sobie przecież od jakiegoś czasu wyobrażał, wówczas nie mając jeszcze osoby, z którą mógłby takiego funkcjonowania spróbować. A później pojawił się Jeongguk, który najpierw został jego prywatnym bogiem seksu, a na przestrzeni tygodni rozbudował tę rolę dodatkowo o najlepszego przyjaciela i niezastąpionego partnera, którego Kim nie wyobrażał sobie za nic w świecie zmieniać.
I tak było naprawdę cudownie, co nie oznaczało jednak, że tym sposobem rozwiązały się wszystkie ich problemy. Jedno nie wykluczało drugiego, a do dwudziestotrzylatka z każdym dniem docierało dobitniej, że wciąż znajdowali się zaledwie na początku swojego szlaku, którego dalszą, niełatwą część nadal musieli przebyć.
Przynajmniej on zdawał sobie z tego sprawę, Jeongguk bowiem wydawał się unikać zauważenia coraz wyraźniej kreujących się z biegiem czasu sytuacji, które nie wyglądały do końca tak, jak powinny. A może nawet nie tyle ich zauważania, co zwyczajnej rozmowy na ich temat, co, jak własne doświadczenie mogło im już podpowiedzieć, było przecież najważniejsze.
Pod tym kątem Taehyung widział dokładnie, że chociaż dwudziestoczterolatek znacznie się przed nim otwierał i wykazywał taką chęć również każdego kolejnego dnia, wciąż pozostawała ta jedna, niezwykle drażniąca go kwestia, której nie potrafili poruszyć na dłużej niż dwie, trzy minuty.
Kwestia, którą przecież sam Jeon także wewnętrznie chciałby rozwiązać, ale nadal nie znalazł na to odpowiedniego sposobu, nie wiedząc, że miał go tuż pod nosem.
Taehyung stwierdził w końcu, że skoro nie był w stanie dotrzeć do swojego ulubionego mężczyzny w ten sposób, musiał poszukać innego. A czy istniał sposób lepszy niż poradzenie się osoby, która znała go przez całe życie i widziała jego wzloty, w których z nim trwała, oraz upadki, z których pomagała mu się podnosić?
Tym bardziej, że okazja na jej spotkanie przyszła do niego praktycznie sama i aż prosiła się o jak najszybsze wykorzystanie.
Miało ono nadejść już w niedzielne przedpołudnie, kiedy to Jeongguk z Minjunem, siedzącym w foteliku z tyłu, podjechali po czekającego przed akademikiem Kima, żeby go stamtąd odebrać i zabrać w niedługą drogę do znanego już im wszystkim mieszkania. Tym razem student z góry miał jednak świadomość, że w środku zastanie jeonggukową mamę, a nie samego Jeona, co jednak sprawiało, że wróciły do niego wszystkie wspomnienia związane z tamtym miejscem.
– O czym myślisz, skarbie? – zapytał w pewnym momencie fotograf po zerknięciu z ciekawością na mimowolnie uśmiechającego się Taehyunga. – Ten uśmiech może oznaczać wiele rzeczy.
CZYTASZ
Yours Is Mine | taekook
Fanfiction[zakończone🌻] "We're just strangers Tryna keep the peace when there's none around" Wspólna noc pełna czułych pocałunków i grzesznych jęków zrodziła w nich chęć bliższego poznania i częstych, wypełnionych szerokimi uśmiechami i wulgarnym seksem sp...