Nie wiem co mam robić, Boże, pierwszy raz jestem w takiej piździe, że nie wyjdę. Chyba, że nogami do przodu. Pada pierwszy strzał, po chwili drugi, a ta śmieje się jak pojebana patrząc na ciało nieżyjącego już męża. Dziewczyna o brązowych włosach jest jej drugim celem. Zaczyna piszczeć niemiłosiernie pomimo knebla, chyba błaga o życie. Nie mogę nic zrobić, jestem za daleko nich przywiązany i mocno ogłuszony. Dwa kolejne strzały. Po chwili słyszę ciszę, zamiast błagalnych pisków szatynki. Lecz gdy kieruje kroki w stronę Mikiego, tak pierdolić już to wszystko, rzucam się przed nią, by wytrącić z równowagi, by popełniła błąd, lub zostawiła jakiekolwiek ślady DNA, cokolwiek. Z niezmiernym łoskotem padam do jej stóp i gryzę ile sił w łydkę zostawiając ślady po zębach. W odwecie jak strzela mi w bok, tak puszczam rżąc ze śmiechu.
- Właśnie to spierdoliłaś. Swój idealny plan. Bo sam z własnej broni miałbym się postrzelić? - dorzucam z sarkazmem.
- Zejdzie ci ten pieprzony uśmieszek z ryja, jak po załatwieniu tematu z wami odwiedzę pewną małą słodką blondyneczkę.
CZYTASZ
3. KONSEKWENCJE I SPŁATY
RomanceTrzecia część cyklu "Z Wyboru". Kraków. Zgodnie z obietnicą Ani, Wieliczka osadzona. Wracamy więc do zadziornej pary po trzech miesiącach od rozstania, kiedy Daro otrzymuje od Izy pierwsze zdjęcie USG dziecka. Jak zachowa się chujek zdobywca? Czy z...