Następnego dnia przyszła babcia, która od razu zwołała nas w jedno miejsce. Miała podkrążone, czerwone oczy, jakby dowiedziała się o wczorajszej sytuacji. Ava na pewno powiedziała jej o swoich planach. Skoro nie miała litości dla nas, to i dla kobiety, która pomagała w jej wychowywaniu.
Babcia przez chwilę przyglądała się Gasparowi, który zaczął wygładzać swoje ubrania. Zachowywał się tak, jak gdyby potrzebował dostać zgodę każdego, a żeby to zrobić, musiał dobrze wyglądać. Jasne, w ten sposób niewątpliwie zapunktuje, ale nie rozumiałam dlaczego akurat teraz musiał się tak zachowywać.
- Walenty mówił mi, że sekretnie dawał ci Sok – rzuciła babcia siadając w salonie. – Powiedział, że widział ciebie i Joy. To, że byliście sobie pisani i właśnie dlatego zaryzykował.
- Joy niewątpliwie ma również w tym swój udział – powiedział mężczyzna chwytając mnie za rękę. – Ma ten swój urok, który przyciąga człowieka.
- Bo to moja wnuczka – zauważył Walenty, dumnie wypinając pierś.
- Co? – wyszeptała mama w szoku przyglądając się beczułkowatemu mężczyźnie.
- Później ci to wyjaśnię – obiecała babcia. – Przejdźmy do powodu, dla którego tu jestem. Tęczowy Sok.
Kobieta urwała na moment. Wyglądało, jakby chciała żeby wszyscy zgromadzeni w salonie przygotowali się na jakąś szokującą prawdę. Ale ja przygotowałam się na poznanie powodu, dla którego tu uciekła, bo na pewno mogła wybrać również inne miejsce. Czułam, że za tym kryło się coś więcej. A mianowicie Tęczowy Sok, którego tak bardzo boją się ci mieszkający w miastach.
- Kiedy byłam w wieku Joy, prowadziłam badania w Podniebnym Ministerstwie. Tęczowy Sok był wtedy w mniejszym lub większym stopniu zakazany, lecz kazano mi wykazać powody, dla których musi być wykluczony. Jako młode, naiwne i posłuszne dziecko, rozpoczęłam badania, będąc w kontakcie z niczym nieświadomym Walentym. To wtedy właśnie odkryłam tajemnice, które później przekazałam Ministrowi i Walentemu. Dopiero w połowie moich badań, zrozumiałam do czego dążyli w Ministerstwie – babcia napiła się wody ze szklanki, po czym podała ją Walentemu, który odłożył ją na stolik. – Ministerstwo chciało zyskać powody, dla których Tęczowy Sok miał zostać całkowicie zabroniony i pozbyć się go z każdego zakątka miasta. Nawet z Tęczowej Doliny. W dodatku przekręcali wyniki moich badań. Mówili, że był szkodliwy, wyniszczał i uzależniał.
Starsza kobieta potarła policzki z zakłopotaniem na twarzy. Zdawała się wstydzić tego, co zrobiła, chociaż minęło już tyle lat. Zresztą, jeśli nie ona by wykonała te badania, to ktoś inny by się tym zajął. Z różnym skutkiem, dlatego nie powinna się tak obwiniać.
- Tęczowy Sok wypity z kimś sprawiał, że związek był trwalszy. Pomagał w lepszym „czuciu" drugiej osoby – powiedziała babcia. – Efekty widoczne były po kilku dniach. Prócz tego, picie Soku oczyszczało organizm, przez co człowiek był zdrowszy, miał więcej energii, czy lepsze samopoczucie... Z kolei pary małżeńskie... Tak, jak widać Tęczowa Dolina charakteryzuje się dużymi rodzinami. Z moich badań wynikło, że w tym aspekcie również wspomaga.
Mama roześmiała się, wiedząc o tym w równym stopniu, jak chyba każdy dorosły. Ale przez to przypomniała mi się moja rozmowa z Gasparem na Wysypisku. Teraz mógł śmiało powiedzieć, że...
- Wiedziałem! – zawołał Gaspar, obracając się ku mnie z zadowolonym uśmiechem. – Widzisz? Mówiłem ci!
Przewróciłam oczami, uśmiechając się ze skrępowaniem.
- To teraz...
- Dopiero po ślubie możesz o tym myśleć – rzucił Dyzma, obejmując ramieniem Gaspara. Miał na twarzy przerażający uśmiech. – Pamiętaj o czym sobie rozmawialiśmy. Lepiej będzie jeśli nie zapomnisz. Dla własnego dobra.
CZYTASZ
Tęczowy Sok
FantasyCo się dzieje, kiedy ludzie są kontrolowani? Poniekąd odnajdują miłość i ich życie kieruje się w dobrą stronę. Jednak w miłości chodzi o coś więcej. Pokaże to pijany święty Walenty, używając w swoich praktykach tajemniczego Tęczowego Soku, a jego wi...