7. Wspomnienia minionej nocy.

1.9K 38 1
                                    

Obudziłam się rano z lekkim bólem głowy. Wypiłam tylko 3 drinki, więc co musi czuć Lara? Na stoliku leżały już przygotowane tabletki i dwie szklanki wody.

Kochana pani Berry.

Zajrzałam na telefon. Miałam 1 nową wiadomość od Amie.

Amie Ross: Mam nadzieję, że świetnie się bawiłyście. Niestety nie miałam czasu Was znaleźć, ale z tego, co wiem chłopcy dotrzymali Wam towarzystwa.

Zaczynam wątpić w moje przekonania. Może Wielka Czwórka nie jest taka zła? No, nie jest też dobra, bo wszyscy pamiętają, jak wyniośle się zachowywali przez te lata, ale w tym roku na razie nie mam spostrzeżeń. Odpisałam tylko krótko, bo jeszcze ciężko było mi myśleć.

Ja: Było naprawdę fajnie. Dzięki za zaproszenie.

Zajrzałam na telefon Lary, który zaczął dzwonić. Wiadomość od... Brandona?! Oj chyba za bardzo spuściłam ją z oczu. Nie chcąc naruszać jej prywatności weszłam tylko w galerię, wiem, że gdy będzie gotowa o wszystkim mi opowie. Sprawdziłam, czy nie zrobiła jakichś fotek z imprezy.

Ha! Nie myliłam się. Bohaterką większości... byłam ja. Na jednym przywierałam plecami do Warrena, który obejmował mnie rękami, na kolejnym zarzuciłam mu ręce na szyję, jeszcze jedno gdzie łapie mnie za rękę.

Dopiero teraz wspomnienia z wczorajszej nocy wróciły do mnie ze zdwojoną siłą, a ja poczułam, jak momentalnie robi mi się gorąco. Jego ciało przy moim ciele.

Już Ci mówiłem Vi, lepiej mnie nie prowokuj.

Jak ja spojrzę mu w oczy po tym wieczorze?!

Nie ufaj mu

Dlaczego tak bardzo zależy mu na tym, abym odsunęła się od Mike'a? Jest naprawdę miły. Kompletnie inny od nich. Muszę wyrzucić to wszystko z głowy, a to tylko jedno z wydarzeń.
Złapałam się zdesperowana za głowę.

Umów się ze mną

W dodatku Mike, który wyszedł z taką propozycją. Mike, który prawie mnie pocałował. To za dużo informacji dla mojej głowy, tylko bardziej zaczęła mnie boleć.

- Lara! Idiotko wstawaj! - krzyknęłam na blondynę orientując się że jest już 14.

- Jeszcze tylko chwilka... - powiedziała zaspanym głosem.

- Wstawaj natychmiast inaczej zwariuję! - kontynuowałam zrywając z niej kołdrę.

- Ej! - odparła, jak poparzona, gdy poczuła chłód oplatający jej ciało - coś się stało? - złagodniała widząc moją minę i ziewnęła przeciągając się.

- Chyba umówiłam się na randkę z Mike'm... - głośny pisk wypełnił moje uszy - ciszej wariatko! Łeb mi pęka, a ty się drzesz. - uciszyłam ją.

- Wybacz - zaśmiała się - to... opowiadaj!

- Co mam opowiadać? - zapytałam zdezorientowana.

- No o wczorajszym wieczorze. - wywróciła oczami - Chyba lepiej bawiłaś się z kimś innym... - uniosła zadowolona brew, a ja automatycznie się zarumieniłam.

Opowiedziałam przyjaciółce o wydarzeniach z tej nocy. O rozmowie z Warrenem i propozycji Mike'a.

- Dziewczyno, nie wiedziałam, że wyrywasz dwóch na raz. - zażartowała.

- To wcale nie jest śmieszne. - spoważniała na moje słowa.

- Wiesz, co? Musisz przestać wreszcie analizować. Całe życie tylko się martwisz. Najwyższy czas, żebyś z niego skorzystała. Zasługujesz na to!

JUST NOT YOUOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz