050

1.3K 119 40
                                    


- Koty są lepsze niż psy!

- Mówisz tak, bo Kkami cię nie lubi - wywrócił oczami - I słusznie.

Jisu i Felix spojrzeli na siebie, jakby upewniając się, czy oboje słyszą tę samą rozmowę. Bliźniaki kolejny raz w jakiś sposób znalazły bezsensowny temat do sprzeczki.

Pierwsze dni wakacji przywitały ich nagłą falą gorąca, przez którą byli zmuszeni siedzieć w salonie domu Felixa, ponieważ słońce nie dawało im spokoju. W rogu pomieszczenia stał wiatrak, pomagający im się ochłodzić, a na stoliku stały schłodzone napoje. W czwórkę oczekiwali na Minho, który jak zwykle się spóźniał, a miał przynieść ze sobą różne przekąski.

- Gdzie on jest? - rzucił Hyunjin, kończąc tym samym dyskusje z siostrą, która wywróciła na to oczami.

Jak na zawołanie usłyszeli otwieranie drzwi, ponieważ Minho rzadko kiedy pukał. Do domów każdego z nich wchodził jak do swojego, a sympatia, jaką obdarzali go rodzice jego przyjaciół, tylko mu w tym pomagała.

- Cześć darmozjady! Zgadnijcie, kto przyszedł z jedzeniem! - usłyszeli.

Zaraz po tym pojawił się w salonie z szerokim uśmiechem na twarzy i plastikową torbą w dłoni, którą od razu odłożył na stolik.

- Jak nie miło cię widzieć - mruknęła Yeji.

- Pilnuj się - zgromił ją spojrzeniem - Chyba zapomniałaś, że to ja zazwyczaj pożyczam Ci pieniądze.

- No dobra - bąknęła - Przepraszam.

- Takie słowa od Hwang Yeji, miód na moje uszy - klasnął w dłonie, siadając na dywanie obok Felixa - Co tam u was?

- Nic. Gorąco - stęknął młodszy Lee, wachlując się dłonią.

- Niesamowite, nie zauważyłem - mruknął - Macie jakieś plany na ten tydzień?

- Raczej nie - wzruszyła ramieniem Jisu.

- To świetnie. Jisung chciałby was poznać.

Dopiero jakiś czas temu Minho opowiedział im, kim tak w ogóle jest jego bratnia dusza i dopadło ich niemałe zaskoczenie, widząc, że to członek jednego z popularniejszych obecnie zespołów. Hyunjin o mało co nie zszedł na zawał, ponieważ 3RACHA szybko trafiła do topki jego ulubionych artystów i świadomość, że jego przyjaciel jest bratnią duszą i chłopakiem Jisunga nie mało go zaskoczyła.

- Serio? - brwi Felixa wystrzeliły w górę - Też chętnie go poznamy!

- Podbijam - dodał Hwang.

- Martwiłbym się o ciebie - mruknął najstarszy - Psychofan.

- Nie jestem psychofanem! Lubię ich... dwie piosenki! Właściwie, to nie mają więcej - fuknął.

- O właśnie, słuchaliście Runner's High? - rzuciła jego siostra.

- Jeszcze nie - wymamrotał Felix.

- Ty jak zwykle - wywróciła oczami - Posłuchamy razem.

Wkrótce po salonie rozniosły się pierwsze brzmienia utworu, a Felix starał się na nim skupić, aby jego przyjaciółka już więcej na niego nie krzyczała. Z każdą kolejną sekundą piosenka stawała się coraz bardziej znajoma, a przy refrenie chłopak uświadomił sobie, że tego słuchała jego bratnia dusza przez ostatnie miesiące.

Chciał stęknąć ze zirytowania i powiedzieć, żeby wyłączyli coś, co męczyło go tak długo, ale wtedy uświadomił sobie, że piosenka dopiero wyszła. Zaledwie kilka dni temu widział na profilu zespołu, że nowy utwór pojawił się na platformach streamingowych. Sama Yeji pisała im podekscytowana, jak podoba jej się nowa muzyka 3RACHY.

Więc dlaczego słyszał to już miesiące temu?

Zupełnie zapomniał o dalszym słuchaniu, a po jego głowie krążyła myśl, że już to zna.

- I jak? - rzuciła Hwang.

- Znam to - odparł.

- Mówiłeś, że jeszcze nie słuchałeś - zmarszczył brwi Minho.

- Bo nie słuchałem - spojrzał na niego - Ale... znam to. Moja bratnia dusza tego słuchała. To jest ta piosenka.

W salonie zapanowała cisza, a każdy spoglądał na siebie zaskoczony, zastanawiając się nad słowami Felixa. On natomiast patrzył w jeden punkt na ścianie, rozmyślając, czy to znaczy, że spotkanie z bratnią duszą jest coraz bliżej.

- Ktoś z zespołu jest twoją bratnią duszą?

Wzrok wszystkich opadł na Jisu, która tylko wzruszyła ramieniem, rzucając tylko propozycją.

- Co, nie-

- To jest możliwe! - wtrąciła się Yeji - Pamiętasz, co się stało pod sklepem? Twój pasek się pojawił i mógł być to ktoś z tłumu, ale mógł też być to któryś z nich!

- Z tego, co wiem to i Changbin i Chan nie poznali jeszcze swoich bratnich dusz - mruknął starszy Lee.

- Widzisz! - pisnęła - Na dziewięćdziesiąt dziewięć procent to jeden z nich.

Mina Felix wyglądała, jakby został przed chwilą uderzony i nie mógł się otrząsnąć. Świadomość, że jego bratnia dusza jest jeszcze bliżej, niż do tej pory myślał, całkowicie go przygniotła i sam nie wiedział, co czuł. Gdzieś w środku rozbłysła iskra radości na myśl, że faktycznie niedługo może ją spotkać. Jednak zaraz obok niej pojawił się stres.

Dlaczego? Zawsze był taki podekscytowany na samą myśl o swojej bratniej duszy i nie mógł doczekać się ich spotkania.

Mimo tego wiecznego wyczekiwania, dopiero gdy wszystko zaczynało stawać się rzeczywistością, on poczuł się niepewnie. Myślał, co się stanie, jeśli się nie polubią i nie będą potrafić się dogadać. Co, jeśli jego bratnia dusza znienawidzi go do tego stopnia, że będzie chciała przeciąć czerwony pasek przeznaczenia?

- Hej Lixie, wszystko okej? - usłyszał i poczuł dłoń Choi, gładząca jego ramię.

- Boję się - wymamrotał - A jak coś pójdzie nie tak?

- Zawsze myślisz o najgorszych rzeczach - westchnął Minho - Jeśli to faktycznie Chan lub Changbin to nie masz o co się martwić, to spoko goście. Nawet gdyby to nie byli oni, nie masz się czego bać. Jesteś super, każdy cię uwielbia.

Chłopak uśmiechnął się pod nosem i pokiwał głową, wdzięczny za słowa starszego.

- Dziękuję - mruknął.

- Nie ma sprawy. Od tego są przyjaciele.

───── · · · ·

6960 MAGIC| chanlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz