Sunghoon od razu zaprowadził cię do salonu, gdzie pobiegł jego pies. Usiadłaś na kanapie, czekając aż właściciel wróci do ciebie z kuchni.
– No to mów, co lubisz. Dam ci cokolwiek powiesz – zapewniał
– Możemy się napić – odpowiedziałaś po chwili zastanowienia
– Uwielbiam cię! – krzyknął, cmokając cię w policzek najmocniej, jak tylko umiał
Chłopak wszystko ci pokazał i pozwolił wybrać, co wypijecie. Mając w głowie poprzednie wydarzenia, szukałaś czegoś najsłabszego.
– Masz słabą głowę? – zapytał, widząc co trzymałaś w ręce
– Nie chcę mieć potem kłopotów z dotarciem do domu – odparłaś
– Mój znajomy mógłby cię odwieźć, ale jeśli takie wino ci odpowiada, to zaraz przyniosę kieliszki – powiedział, pędząc po kieliszki
W czasie, gdy Sunghoon zniknął w innym pomieszczeniu, przywołałaś do siebie jego psa. Ten usiadł przy twojej nodze, dzięki czemu łatwiej było ci go pogłaskać.
– Zaufał ci – usłyszałaś głos chłopaka
– Chociaż on – wzruszyłaś ramionami, biorąc swój kieliszek od Sunghoona
– Pamiętaj, że jestem jeszcze ja – wspomniał, wskazując na siebie ręką
– Oczywiście – potwierdziłaś skinięciem głowy
Uśmiechnął się do ciebie, nalewając dla was alkoholu. Nie czułaś się już tak niezręcznie, jak na waszym pierwszym wyjściu. Mniej więcej wiedziałaś już co robić i czego unikać.
– Mówiłaś coś o jakimś byłym znajomym. Mogłabyś to rozwinąć? – zapytał
– Opowiem ci, kiedy wyjaśnię z nim parę spraw – zapewniłaś, popijając zawartość kieliszka
– Niczego nie musisz mówić, już wiem, o co chodzi. Jesteś przy nim zbyt pewna siebie – stwierdził, kładąc nogi na stoliku
– Tak myślisz? – tym razem to ty zadałaś pytanie
– Już trochę cię poznałem – rzekł
Starałaś się omijać temat Heeseunga oraz Jay'a. Dalej czułaś ból i złość na siebie za swoje czyny i chciałaś ze wszystkim poczekać do przeprowadzenia szczerej rozmowy ze swoim sąsiadem.
– Będę się już zbierać – powiedziałaś, podnosząc się
– Serio? Wypiłem połowę butelki, a ty jeden kieliszek – położył się na twoim miejscu
– Dlatego lepiej będzie, jeśli odpoczniesz. Do zobaczenia – poklepałaś go po ramieniu
Upewniłaś się, że zabrałaś wszystkie swoje rzeczy, po czym wyszłaś z mieszkania, a następnie z bloku. Ulice oświetlały już tylko lampy oraz przejeżdżające samochody. Co jakiś czas mijałaś przechodniów. Niektórzy zmarnowani śpieszyli do swoich domów, a inni dopiero co zaczynali ożywać przesiadując w barach.
CZYTASZ
𝐋𝐎𝐍𝐄𝐋𝐈𝐍𝐄𝐒𝐒 𝘭𝘦𝘦 𝘩𝘦𝘦𝘴𝘦𝘶𝘯𝘨
Fanfiction❝𝙃𝙖𝙥𝙥𝙞𝙣𝙚𝙨𝙨. 𝙄 𝙬𝙖𝙣𝙩 𝙮𝙤𝙪 𝙩𝙤 𝙗𝙚 𝙝𝙖𝙥𝙥𝙮.❞ Tajemnicza postać, niezauważana przez nikogo, skrywa w sobie coś ekscytującego - przynajmniej dla niej. Kiedy spotyka chłopaka zupełnie odmiennego od siebie, pragnie, by otworzył się prz...