Noc o dziwo minęła spokojnie. To nie tak, że myślałaś o czymś zniszczonym przez Jay'a. Czasem po prostu ciężko było ci mu zaufać i nie wierzyłaś na każde jego słowo. Mozolnie wstałaś i po cichu przeszłaś do salonu.
– Chodź, nie śpię – usłyszałaś
– Wyspałeś się? – zapytałaś, podchodząc bliżej kanapy
– Lepiej byłoby mi z tobą. Pomyśl tylko, jak mogłoby być cudownie – rzekł, łapiąc za twoją rękę, którą od razu wyrwałaś
– Skończ z tą gadką – westchnęłaś idąc dalej. Myślałaś nad tym, do czego próbował tym dążyć
– No dobra. Co z Heeseungiem? – zmienił temat
– Obiecał mi, że zacznie się leczyć, a przynajmniej z lekka zatrzymać to, co mu dolega – zaczęłaś, siadając obok niego
– Tak, już to widzę. Nie wytrzyma kilku minut, znam go o wiele lepiej od ciebie – odparł, puszczając oczko
– I tak wierzę, że choć trochę się poprawi – przetarłaś twarz w głębi serca przyznając rację Jay'owi. Nie znałaś Heeseunga tak dobrze jak on i wiedziałaś też, że spotkania z lekarzem nie są dla niego
– Dokładnie tak. Pozytywne myślenie. Rób tak więcej, a stracisz rozum, tak jak on. Nie bierz sobie tego do serca, bo jestem osobą, która życzy wam jak najlepiej. Kochajcie się, póki możecie – powiedział, mocno cię obejmując
Jay zdecydowanie dogadałby się z Sunghoonem. Czasem jest opanowany, a czasem kompletnie gada bez sensu. Jest typem człowieka, którego albo się lubi, albo nie. Naśmiewał się z twojego związku z Heeseungiem, ale to on jako jedyna osoba, która jest tutaj najczęściej, mógł powiedzieć ci o nim najwięcej.
Chłopak przesiedział z tobą jeszcze kilkanaście minut, po czym pożegnał się i wyszedł. Tymczasem zeszłaś piętro niżej do Heeseunga. Ten po chwili otworzył ci drzwi i zaprosił do środka.
– Noc nie mija mi tak dobrze, jak z tobą – zaczął, przechodząc wgłąb mieszkania
– Nie mogłeś zasnąć? – spytałaś, idąc zaraz za nim
– Kiedy zostałaś u mnie, pierwszy raz poczułem taką faktyczną bliskość. Mogłem cię dotknąć, objąć. Do tego łatwo jest się przyzwyczaić – powiedział, odwracając się do ciebie
Ponownie chciałaś odpowiedzieć, lecz ten objął cię wokół pasa i zaczął bujać się z tobą na boki. Oplotłaś ręce na jego szyi i zamknęłaś oczy. Widok Heeseunga w tak dobrym humorze jest czymś naprawdę rzadkim i wiedziałaś, że trzeba się tym cieszyć, póki jest na to czas. Chłopak złapał za twoją dłoń, by sprawdzić, czy nosisz pierścionek, który ci wręczył. Był on na swoim miejscu, dlatego na jego twarzy zawitał delikatny uśmiech.
– Też powinnam coś dla ciebie mieć – rzekłaś, przyglądając się swojej ręce
– Wystarczy mi, że będziesz tutaj ze mną. Możemy nawet przenieść się do ciebie, jeśli tutaj źle się czujesz – szeptał, opierając głowę o twoje ramię
– Rozmawialiśmy o tym – wspomniałaś
– Wiem – odparł – Proszę, zostań na kolejną noc – błagał, zaciskając palce na twoim ciele
– Sunoo nie miał cię odwiedzić? – zapytałaś, próbując przypomnieć sobie coś z poprzedniego dnia
– Sunoo zrozumie – mruknął, łapiąc cię pod kolanami
CZYTASZ
𝐋𝐎𝐍𝐄𝐋𝐈𝐍𝐄𝐒𝐒 𝘭𝘦𝘦 𝘩𝘦𝘦𝘴𝘦𝘶𝘯𝘨
Fanfiction❝𝙃𝙖𝙥𝙥𝙞𝙣𝙚𝙨𝙨. 𝙄 𝙬𝙖𝙣𝙩 𝙮𝙤𝙪 𝙩𝙤 𝙗𝙚 𝙝𝙖𝙥𝙥𝙮.❞ Tajemnicza postać, niezauważana przez nikogo, skrywa w sobie coś ekscytującego - przynajmniej dla niej. Kiedy spotyka chłopaka zupełnie odmiennego od siebie, pragnie, by otworzył się prz...