Stałaś pod drzwiami Heeseunga przez parę minut, dalej myśląc nad tym, co się właśnie stało. Gdyby poprosił, abyś wyszła, na pewno byś to zrobiła, jednak wolał wypchnąć cię na zewnątrz. Po jakiejś chwili usłyszałaś, jak krzyczał i rzucił czymś o podłogę. Od razu pomyślałaś o tym, że mógł sobie coś zrobić, więc bez zastanowienia z powrotem weszłaś do jego mieszkania. Chłopak opierał się o komodę, a przedmiotem, jakim rzucał była ramka na zdjęcia.
– Mówiłem, że porozmawiam z tobą jutro – skierował wzrok ku tobie
– Słyszałam, jak czymś rzucałeś, więc pomyślałam, że coś ci się stało – odpowiedziałaś, podnosząc z podłogi oprawione zdjęcie Heeseunga wraz z Sunoo
– Nic się nie stało. Totalnie nic – pokręcił głową, udając, że wszystko jest w porządku
– W takim razie, dlaczego jesteś taki zły? – ciągnęłaś rozmowę dalej. Byłaś nawet zdziwiona tym, że jeszcze nie kazał ci wyjść
– Nie musisz trzymać się mnie na każdym kroku. Traktuj mnie jak powietrze – podniósł głos, podchodząc do ciebie, jednak po chwili ochłonął i wziął z twoich rąk zdjęcie – Nie wiem, jak rozmawiać z ludźmi - dokończył cichymi słowami
– Może to nie zabrzmi najlepiej, ale musisz słuchać innych i przede wszystkim nie kłóć się z Sunoo. On chce ci pomóc. Gdyby było inaczej, nie przyjeżdżałby na każde zawołanie – mówiłaś do niego słowami dobieranymi jak najdelikatniej mogłaś. Nie miałaś w głowie ranienia jego uczuć, tym bardziej, że był już załamany
Wszystko co mówiłaś w jakiś sposób wpłynęło na myślenie chłopaka. Spuścił głowę i wydawał się nad tym myśleć... chyba że był dobrym aktorem i stwarzał same pozory. Głęboka cisza minęła w momencie, gdy do mieszkania wszedł Sunoo. Trzasnął drzwiami i ciężko oddychał.
– Nie przesadzasz trochę? – zaczął ostrym tonem, kierując słowa do kuzyna
– Nie zaczynajmy tej kłótni – prosił Heeseung, nabierając powietrza do ust
– Nie mam zamiaru się kłócić, tylko przemówić ci do rozumu – odparł młodszy
– Pójdę, żebyście mogli porozmawiać – wtrąciłaś niepewnie do wymiany zdań, tym samym mając wrażenie, że nie słuchali tego, co mówiłaś
– Uderzyłeś mnie w twarz – starszy wrócił do tematu
– No to mi oddaj. Siła braterstwa ci na to pozwala – Sunoo rozłożył ręce
Głosy obojga podniosły się, rozpoczynając zaciętą konwersację. Byli tym pochłonięci na tyle, że nie zauważyli kiedy wyszłaś. Żadne z nich nie chciało się sprzeczać, starali się nawet o to, aby nie było ich słychać na korytarzu. Możliwość zamienienia paru słów sprawiła, że Sunoo zapukał do twoich drzwi po dobrej godzinie. Mimo to, i tak wydawał się tym wyczerpany. Z resztą tak samo czuł się pewnie Heeseung.
– Nie poszło za dobrze – stwierdziłaś, widząc zmęczenie i wielki żal na twarzy Sunoo
– Wiedziałem, że tak będzie. Nie wychodziłem z żadnymi propozycjami, chciałem tylko rozmowy – zaczął wyjaśniać
– A on wybuchł – dokończyłaś, mając już w głowie cały scenariusz
– Nie panuje nad sobą, przestaje racjonalnie myśleć. Powinien iść do jakiegoś specjalisty... chociaż jego pewnie też by nie posłuchał – westchnął ciężko, mówiąc słowa, które tobie coraz bardziej ukazywały Heeseunga
– Potrzebuje czasu – położyłaś dłoń na ramieniu chłopaka
– Czasu miał w zanadrzu, ale go zmarnował. Zmarnował swój czas i mój. Teraz będzie musiał tłumaczyć się innym osobom, ale to już nie mój problem – przejechał ręką po włosach, wydając się pokonanym rozmową i spotkaniem ze swoim kuzynem
CZYTASZ
𝐋𝐎𝐍𝐄𝐋𝐈𝐍𝐄𝐒𝐒 𝘭𝘦𝘦 𝘩𝘦𝘦𝘴𝘦𝘶𝘯𝘨
Fanfiction❝𝙃𝙖𝙥𝙥𝙞𝙣𝙚𝙨𝙨. 𝙄 𝙬𝙖𝙣𝙩 𝙮𝙤𝙪 𝙩𝙤 𝙗𝙚 𝙝𝙖𝙥𝙥𝙮.❞ Tajemnicza postać, niezauważana przez nikogo, skrywa w sobie coś ekscytującego - przynajmniej dla niej. Kiedy spotyka chłopaka zupełnie odmiennego od siebie, pragnie, by otworzył się prz...