twenty four

288 34 3
                                    

Niepewnie usiadłaś obok chłopaka i przyglądałaś się jego pracy - nawet za dużo powiedziane. Z niewiadomych przyczyn zamazywał swoją inną pracę. Używał do tego tyle siły, że połamał mu się ołówek, którym zaraz rzucił.




– Mam pójść? – od razu chciałaś się upewnić, czy na pewno nie chce zostać sam

– Nie, możesz zostać – pokręcił głową po chwili

– Pamiętasz, jak mówiłaś o tym, że razem zamieszkamy? – zapytał

– Tak – odpowiedziałaś niepewnie

– Zróbmy to. Zamieszkajmy razem – usiadł na przeciwko ciebie i złapał za twoje ręce

– Heeseung, nie wiem co na to moi rodzice – zaczęłaś poważnie zastanawiać się nad decyzją. Najbardziej obawiałaś się tego, że po dłuższym czasie znudziłibyście się sobą

– Co z nimi? Jesteś dorosła, możesz robić co tylko ci się podoba – lekko zadziwił się twoją odpowiedzią. Musiał spodziewać się, że od razu się zgodzisz

– Niedługo wracają, wczoraj mówiła mi o tym mama. Zaczekajmy z decyzją do ich przyjazdu – prosiłaś, dlatego że tak naprawdę nie spodziewałaś się od niego takiej propozycji

– Każdą decyzję będziesz musiała podejmować z nimi? Kiedy ci się oświadczę, nie zgodzisz się, dopóki o tym z nimi nie porozmawiasz? – czułaś w jego głosie zdenerwowanie. Z jednej strony nie dziwiłaś mu się. Sama pewnie zareagowałabyś tak samo, gdybyś to ty wyszła z taką prośbą

– Nie, ale... dobrze, zastanowię się do jutra – odpuściłaś, nie chcąc wszczynać kolejnej kłótni tego dnia

– Już nieważne. Też się zagalopowałem i nie przemyślałem tego dokładnie – rzucił, zwracając swoją uwagę na zeszyt

– Jak już mówimy o moich rodzicach. Muszę im o nas powiedzieć – spojrzałaś na jego skupioną twarz i wydawało ci się, że niezbyt cię słucha

– I co im powiesz? 'Cześć mamo, to mój chłopak, tylko uważaj na niego, bo ma problemy z głową' – popatrzył na ciebie lekko kpiącym wzrokiem

– Nawet tak nie żartuj – złapałaś się za czoło

– Nie mam zamiaru. Mówię prawdę, będzie im ciężko to zrozumieć, o ile w ogóle nie powiedzą ci, żebyś- – wymieniał, jednak nie miałaś już zamiaru słuchać tego, co mówił i pocałowałaś go

– Myślisz, że zostawiłabym cię, gdyby mi o tym powiedzieli? – spytałaś, trzymając jego twarz w dłoniach

– Nie wiem – odparł, patrząc w twoje oczy

– Czemu to zamazujesz? – zmieniłaś temat, patrząc na kartkę zeszytu

– Straciłem wenę – odpowiedział krótko




Wiedziałaś że był poirytowany i z całą pewnością mogłaś stwierdzić, że chciał być w tym momencie sam. Zastanawiało cię, co takiego go do tego doprowadziło. Sunoo twierdził, że obyło się bez kłótni i również nie wyglądał na zdenerwowanego. Cofnęłaś się do tyłu, a zaraz za tobą zrobił to Heeseung. Objął cię ramieniem i przyłożył twoją głowę do swojego ramienia.




– Wiem, że chciałabyś dobrze. Możesz mi nie wierzyć, ale zrobiłbym dla ciebie naprawdę wszystko – szeptał – Pójdę do specjalisty, na terapię. Nie wiem, cokolwiek, byle tylko mi pomogło

– Nie musisz tego robić po to, żebym odpuściła – odrzuciłaś jego obietnicę, mimo że była dla ciebie ważna

– Sunoo mnie o to prosił, wiele razy rozmawiałem z Jay'em i chcę zrobić to też dla ciebie. [Y/N], jestem zdecydowany, nie chcę, żeby ktoś z twojej rodziny musiał się wstydzić tego, że w pewnym momencie czymś rzucę lub nawet gorzej – tłumaczył, łapiąc za pierścionek na twoim palcu, który ci wręczył

𝐋𝐎𝐍𝐄𝐋𝐈𝐍𝐄𝐒𝐒  𝘭𝘦𝘦 𝘩𝘦𝘦𝘴𝘦𝘶𝘯𝘨Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz