Nastał mrok, księżyc przykryły chmury. Cisza i inny zapach powietrza świadczyły, że za niedługo będzie padać.
Hinata kończyła rozkładać swój namiot, kiedy usłyszała złamaną gałąź. Już automatycznie aktywowała Byakugana i rozejrzała się, czy nie był to przypadkiem Itachi albo Kisame. Ale nie, jeden z nich zajęty był ogniskiem, a drugi siedział obok, wpatrując się w przestrzeń. Zauważyła nawet pewne anomalie w chakrze Uchihy.
Sekundę później Hinata dostrzegła zamaskowanego mężczyznę w czarnym płaszczu. Pomarańczowa maska, choć miała teraz inny wzór, świadczyła tylko, że był to ninja, którego spotkała ponad rok temu. Miał znajomą chakrę, a także biło od niego grozą.
- Itachi - zaczęła, żeby go poinformować o ich gościu.
- Wiem - ledwie to powiedział, z cienia wyszedł Tobi.
Potknął się po drodze, upadając twarzą przed ognisko. Szybko wstał i otrzepał się, śmiejąc się głupkowato.
- Hej Hinatka... - zaczął przesłodzonym głosem. - Zgadnij, co się stało? Mamy razem misję! - mówiąc to, skoczył z radości.
Nastolatce opadła szczęka, kiedy tylko to usłyszała. Miała pracować z NIM?!
Byakuganem przyglądała mu się dokładnie, próbując dokładniej stwierdzić, jakie może mieć umiejętności. Bił od niego pewien rodzaj energii, który kojarzyła. Nie była w stanie stwierdzić, z kim, ale był z kimś jej znanym spokrewniony.- Z radości aż cię zatkało, prawda? - zapytał, na co Hinata, trochę sztywno, pokiwała głową.
- A- a jaką mamy misję?
- Pain powiedział mi, że mamy ruszyć na granicę Kraju Wiatru! I, uwaga uwaga, mam sprawdzić twoje umiejętności! Yay! - Tobi entuzjastycznie podniósł ręce w górę, a czarnowłosa zrobiła krok do tyłu, by przypadkiem jej nie uderzył.
Byli obecnie w pobliżu granic krajów Rzeki i Ognia, więc wędrówka nie powinna być tak długa, jak z Konohy.
- Kiedy ruszamy?
- Możemy rano? - odpowiedział jej pytaniem mężczyzna. - Proszę, proszę, proszę. Szczególnie że Kisame I Itachi przygotowali kolację.
- Jak upolujesz, to coś zjesz - rozległ się jeszcze głos Hoshigakiego. - To samo tyczy się ciebie, Hinata.
No cóż. Na teraz misją było oskórowanie tego królika, w którego wodnymi igłami trafiła Hinata, a potem upieczenie. I wyrobienie się przed burzą, którą już było słychać z oddali.
***
Mam nadzieję, że się spodobało.
Pozdrawiam z podłogi - Dywan.
CZYTASZ
Hinata z Amegakure |Hinata Hyuga| (zakończone)
FanfictionKSIĄŻKA NALEŻY DO MINISERII "NARUTO ZAMIECIONE POD DYWAN" 1 CZ. - Hinata z Konohagakure |Hinata Hyuga| 2 CZ. - Hinata z Amegakure |Hinata Hyuga| 3. CZ. - Hinata z Drużyny 8. |Hinata Hyuga| Trening w grupie rówieśniczek był dla Hinaty bardzo owocny...